Sporo jest tutaj głosów, że film jest nudny, przydługi i bez sensu, jednak według mnie taki był zamysł twórcy.
Przed seansem dobrze jest zapoznać się z kilkoma dziełami nurtu noir czy neo-noir, gdyż od samego początku wita nas narracja zza kadru, a co kilka minut widać wzorowanie się na klasykach (czy to "Gilda" albo późniejsze "Chinatown")
Zdecydowanie warto też poznać się z twórczością Chandlera, która pomoże zrozumieć sposób przedstawienia Dwighta.