Jednak jako pełnoprawny film, który walczy w konkursie głównym w Gdyni, jest tragiczny. Dużo tu nierozbudowanych wątków, nowe postaci pojawiają się nagle... Całe szczęście, film był tak słaby, że zaczął bawić.
Zgadza sie. Mam az zakwasy od podsmiechujek. Swietny przyklad, ze jak w filmie jest dobra obsada i calkiem ciekawe zalozenia to jeszcze nie znaczy ze nie mozna wylozyc sie ze...wszystkim :D
W tym filmie nic nie dzialalo.
Jak czytałam te zachwyty to się zastanawiałam czy mówimy o tym samym filmie. Można było z tego zrobić 45 minutową etiudę i wtedy by się chociaż coś działo. W zasadzie najlepszy Seweryn i Passent.