film wygląda wizualnie nieźle, obsada też ciekawa, a jednak historia mnie nie porwała, dużo gadaniny pełnej "napięcia" i jakoś się nie chce się śledzić dalszych losów bohaterów. Coś nie zadziałało, a zapowiadało się bardzo fajnie.

Pisze się "twórcy", a nie "tfurcy". Czy tak ciężko skończyć wieczorową podstawówkę? Byłbyś wykształcony, pisałbyś lepiej.... I w ogóle.

Zasadniczo nie rozmawiam z reprezentantami twojej grupy (agresywni debile), ale zrobię wyjątek dla potomności. Otóż słowo "tfurcy" wywodzi się ze stareńkiego dowcipu - "tfurca przez duże tfu". Drobiazg taki, nie musisz znać, w końcu twoja grupa (agresywni debile) to niedawny zrzut z choinki a żart jest wiekowy : )
Bez odbioru.

"Fylmz", weź jakieś antydepresanty. Wyrażasz się jak bohater z "Taśm", a ujmując to prościej i krócej, jak zwykły cham i buc. Zawiodłeś mnie, nie sądziłem, że mała niewinna prowokacja tak cię wqurwi.
A na sam koniec, jeśli już piszesz o jakimś filmie, to miej dystans i nie wytaczaj ciężkich przeintelektualizowanych dział na zwykłą w końcu produkcję określonego gatunku. Rychłego powrotu do zdrowia i do równowagi psychicznej życzę.