Ten film wzbudził we mnie mieszane uczucia. Wszyscy narzekają na grę aktorską, ja nie
przyczepiłbym się niczego. Kwestia podróży w czasie całkiem dobrze wyszła, ukazany paradoks
dziadka. Na początku film strasznie kaleczy. Kwestia z zapomnianym dziennikiem i wyjątkową
głupotą głównego bohatera, ale pomysł bardzo fajny. Mnie skłonił do refleksji na temat
dokonywanych przez nas wyborów i ich skutków, oraz o tym jak wpływamy na życie innych ludzi i
czy go komuś nie zrujnujemy czymś, co Nam wydawało się odpowiednią decyzją.