w drugim samolocie były same niedowiarki, ale największym dramatem w tym filmie był ten film, nazwałbym go nawet koszmarem

Ten "film"zasługuje tylko na sarkastyczne komentarze. Widać jak religijne dogmaty otępiają ludzkie umysły.

Podobnie ludzkie umysły otępia ateistyczny fanatyzm. Dla Was film jest "be", bo obrazuje biblijny koniec świata. Po co o tym dyskutować, tak? Dla mnie jest "be", bo jest po prostu do niczego pod względem artystycznym, natomiast religia może tak samo otępiać jak ateizm, ale wcale nie musi. Każdy człowiek wrażliwy intelektualnie myśli o czymś takim jak koniec świata, nie tylko osoba religijna.

Wiadomo, że fanatykiem można stać się w każdej sprawie, ale jednak w historii nie mieliśmy do czynienia z fanatyzmem ateistycznym. I dawanie tu za przykłady ZSRR, KRLD, Chin czy nawet Albanii za Hodży to błąd, bo tam religię po prostu próbowano zastąpić inną wiarą, w partię, w dyktatora itp. Także powiem brzydko, że tu nie ma równości jeśli chodzi o kwestie fanatyzmu. ;)

Nie bełkocz. Fanatyzm to fanatyzm. Akurat ateizm to fanatyzm, żeby wytępić religię. Fantazym w wiarę, żeby broń... boże (:D) nie było boga, nieba itd. Bo wtedy trzeba będzie się starać, być dobrym, nie być narcyzem, egoistą, próżniakiem... TO STRASZNE.
Więc trzeba fanatycznie wyplenić religię.

A współczesną religią jest konsumpcjonizm. Fanatyczny. Tak fanatyczny, że tępi ludzie gdy są dymani na kasie, to jeszcze jak tresowane barany sami mówią "no to musi tyle kosztować" :D

Rozmowa między oceniającym 8, a na 1 mija się z logiczną i merytoryczna duskusją... Dojrzali ludzie nie dyskutują o polityce, pieniądzach i religii... Każdy ma prawo do własnego światopoglądu... Jeżeli oceniasz taki film na 1 to też świadczy o tym, że blisko Ci do aspołecznej jednostki... kierujesz się zasadą "nie pdoba mi się to trzeba to opluć, poniżyć, zniszczyć"... jak ludzie Rydzyka... im wystarczy dać nóż by w obronie krzyża zabili... komu w takim razie bliżej do polskiego zawistnego katolika?
W tym filmie jest jeden istotny przekaz, że kiedy człowiek ma przed oczami śmierć lub spotka go tragedia zaczyna nagle dostrzegać , że w tym wszystkim może być "ręka Boga"... a co lepsi za wszystkie swoje nieszczęscia winią Boga... Bóg jeżeli nawet istnieje to na pewno nie kieruje naszym losem... Po to żyjemy i mamy rozum by sami za siebie decydować i wybrać odpowiednią drogę... Religia narzuca z góry jaką podążać drogą... Ja uważam, że dopiero w wieku dojrzałym człowiek powinien mieć możliwośc wyboru, którą chce własnie wybrać drogę... Bo jeżeli co kolowiek jest po śmierci to za swoje życie zostaniemy rozliczeni, a jak nic nie ma, to i tak się o tym nie przekonamy bo zwyczajnie świało zgaśnie... więc uważam, że lepiej "zaryzykować" i wierzyć, że ktoś nad tym wszystkim ma pieczę... Nie ateiści są wrogami dla katolików jak im się to wydaje, ale tacy Tobie podobni ludzie, którym mamusia za młodu kazała chodzić do koscioła, a kiedy podrośli zbuntowali się i za kościół mają wroga... A teraz jest przecież trendy być pseudoateistą, heh... żal...

"Jeżeli oceniasz taki film na 1 to też świadczy o tym, że blisko Ci do aspołecznej jednostki... "

To kłamstwo.

"kierujesz się zasadą "nie pdoba mi się to trzeba to opluć, poniżyć, zniszczyć"..."

To kłamstwo.

"kiedy człowiek ma przed oczami śmierć lub spotka go tragedia zaczyna nagle dostrzegać , że w tym wszystkim może być "ręka Boga"... "

To kłamstwo.

"Bóg jeżeli nawet istnieje to na pewno nie kieruje naszym losem... "

To kłamstwo.

"Bo jeżeli co kolowiek jest po śmierci to za swoje życie zostaniemy rozliczeni, a jak nic nie ma, to i tak się o tym nie przekonamy bo zwyczajnie świało zgaśnie... "

To kłamstwo.

"A teraz jest przecież trendy być pseudoateistą, heh... żal..."

A teraz policz swoje kłamstwa.

Nie ma tu żadnych moich kłamstw, jest tylko mój światopogląd... Natomiast Ty wyciagająć coś z kontekstu udawadniasz, że nie stać Cię na własne logiczne przemyślenia i poprzez takie zarzuty przedstawiasz siebie jako człowieka odizolowanego... i tylko we własnym małym świecie jesteś przekonany do swojej racji... człowiek inteligentny jest otwarty na wiedze i poglądy innych, choc nie musi się z nimi zgadzać... przede wszystkim potrafi wziąć pod uwage argumenty i je rozważyć... ale spokojnie, i dla takich jak Ty też jest póki co miejsce na ziemi...

Po cichu liczyłem na zdolność do jakiejś minimalnej chociaż autorefleksji nad rzucanymi pochopnie osądami. Zawiodłem się. Szkoda mi czasu na dyskusję z takim podejściem, więc wykażę tylko jedną z wymienionych wcześniej bzdur.

"Bo jeżeli co kolowiek jest po śmierci to za swoje życie zostaniemy rozliczeni, a jak nic nie ma, to i tak się o tym nie przekonamy bo zwyczajnie świało zgaśnie... "

To kłamstwo, bo nikt nie wie co jest lub czego nie ma po śmierci. Zakładając, że po śmierci 'cokolwiek' jest nie oznacza automatycznie, że ktokolwiek będzie rozliczany za swoje życie. Może być takie 'cokolwiek' w który nikt nie jest rozliczany. Stawianie tego rodzaju alternatywy wskazuje na ubogą, głęboko ograniczoną chrześcijańską indoktrynacją wyobraźnię, która nie jest w stanie dostrzec nieskończonej liczby potencjalnych scenariuszy, jakich możemy się spodziewać po śmierci, przy hipotetycznym założeniu, że wtedy 'coś jest'.

I to by było na tyle. Żegnam cierpko.

Jakże bardzo różnimy się od siebie i to mi się podoba...

Żegnam również...

Wręcz przeciwnie - jesteście do siebie bardzo podobni. Ty podobnie (jak kolega, któremu to zarzucasz) "udawadniasz, że nie stać Cię na własne logiczne przemyślenia" - lecz rzucasz kalumnie bez żadnej refleksji. Przykład: "jak ludzie Rydzyka... im wystarczy dać nóż by w obronie krzyża zabili" - a SKĄD TY WIESZ takie rzeczy? Dał ktoś któremuś nóż i zabił? Weź jakąś rurkę i walnij się w łeb.

piszesz: " ograniczoną chrześcijańską indoktrynacją wyobraźnię,"... jesteś nieznośny :) czytałeś Pascala?, czytałeś Simone Weil?

zoo nie czyta. zoo wie!
Pardon - nie wie, wierzy!!

Co za odpowiedzi dzieciaka :/
"Kłamstwo", "kłamstwo!",...na barykady leć :D Z flagami w pochodach :D

A zresztą, masz po twojemu:
"Dobrze, że jeden z pilotów był niewierzący bo niechybnie by się rozbili."
TO KŁAMSTWO.

Zrozumiałeś...¿

Albo jeszcze prościej. To tak jakby ktoś powiedział:
"Czerwony lepiej pasuje do zielonego niż żółty".
TO KŁAMSTWO.

Ależ głęboka wypowiedź. Gratuluję.

Głęboka w sam raz na twój tak płytki "łeb".

skąd wiesz czy Bóg istnieje i co robi że mówisz że to kłamstwo? i skąd wiesz co czeka nas po śmierci że twierdzisz że opcja coś albo nic to jest kłamstwo? jest jakaś 3 opcja? skąd masz takie informacje ja się chętnie dokształcę w tej sprawie.

Przecież sam zacząłeś dyskutować o wierze. Czyli sam uznajesz siebie za niedojrzałego?

ale Ty przedstawiasz tu z kolei swoją-godną szacunku - koncepcję. Ten film jest bardzo precyzyjnym odwzorowaniem poglądów niektórych wspólnot chrześcijańskich; w tych wspólnotach wierzą, że człowiek nie tyle będzie "rozliczony", co na ile pozwolił prowadzić się Bogu...

I Ty jesteś oczywiście tym "dojrzałym" - o czym ma mnie przekonać Twój antykatolicyzm i nazywanie inaczej myślących "jednostkami aspołecznymi". Osoba dojrzała tak nie pisze, bo dojrzałość to m.in tolerancja i zdolność do dyskusji, a nie demagogie. Dojrzały człowiek nie musi się dowartościowywać modą na antykatolicyzm i podkreślaniem negatywnego odbioru pana Rydzyka. Dojrzały komentator pisze o temacie. Niedojrzały robi wycieczki personalne. Zapamiętaj sobie tą różnicę, na pewno przyda się, żeby dorosnąć ;).
A tak na marginesie - na czym polega "ryzyko" wiary? ;)

ja jebie, co za debil

Co ma do tego twoja gadka.. przekazy w filmach są różne wiadomo... filmu nie ocenia się na podstawie "bo ten film ma przekaz!!" skoro wykonanie leży, jest nuda, flaki z olejem i dużo bez sensu to trzeba ocenić z głową + można dorzucić z 2 oczka w górę faktycznie za jakieś tam przesłanie.. idąc moim rozumowaniem oceny 1 nie powinno się wystawiać :))

jak dla mnie miedzy 3 a 4 dla tego filmu.

gdyby sceny były bardziej klimatyczne, katastroficzne, deszczyk, trochę mroku, perspektywa co dzieje się w mieście, muzyka rodem z dramatu pobrzmiewająca nie za głośno, sceny w slowmo jak ludzie panikują itd itd.


a tu było słoneczko i jakaś babka kiepsko udawała plakanie na krawężniku trzymając wyciągnięte ręce, że jej dziecko zniknęło XD a reszta scen działa się w jakimś samolociku................