Krwawy, niemal paradokumentalny, pozbawiony humoru, mało filmowy (niemal teatralny).
Bardzo niestandardowy, ale niezły, ciężki do ocenienia.
owszem ciężki do ocenienia, ale ocenę wystawić trzeba ;] ( p.s. humor jest :D shut the fck up! ;D ) 8/10
Film bardzo dobry w dość groteskowy sposób ukazuje usa i jego prawa.Obsada znakomita,tematyka jak na us bardzo aktualna,film dający dużo do myślenia i to jego ogromny atut polecam
9/10
Co do aktualności tematyki - w kilku scenach odniosłem wrażenie, że film nawiązuje do islamskich terrorystów, a nie katolickich. Nie wiem skąd to się wzięło i zastanawia mnie czy to zostało wywołane celowymi, dyskretnymi zabiegami, czy może to moje zwyczajne skojarzenie. A może dlatego, że jestem ateistą i trochę inaczej patrzę na religię i fanatyzm w każdej odmianie postrzegam podobnie.
może nie klasycznie Smith'owo ale też wyszło chyba nie najgorzej ;) film "inny" co nie znaczy, że nieciekawy.. trochę brutalności kilka śmiesznych motywów.. Goodman mi tylko jakoś nie za bardzo przypasował, raczej widziałbym go po tej "złej" stronie ;) przy tych wszystkich remake'ach sequel'ach czy komiksowych produkcjach jakimi jesteśmy ostatnio karmieni całkiem niezła alternatywa wydaje mi się, pzdr
Musze przyznać, że uwielbiam filmy Kevina, ale ten był "mocno średni" . Pozatym trochę za krótki i na koniec filmu czułem się jak by czegoś brakowało.
[SPOILERY] Wiesz, według mnie każdy reżyser/scenarzysta ma wzloty i upadki. Nie możemy ciągle spodziewać się Sprzedawców czy Pogoni za Amy. Ten film zaczął się dość wolno, przemowa pastora przy klatkach przesadnie długa, ale później było już lepiej a gdy pojawił się Goodman to już zupełnie kulturalnie. Końcówka według mnie świetna. Opowieść o hodowcach marychy, którzy sobie z kościołem naprzemiennie podkładali świnie przednia a samo wyjaśnienie finału na farmie rewelacyjnie szydercze. Ja skończyłem oglądać z wielkim bananem na gębie.
ps. mocno średni to był Cop Out, tłumaczy to w zasadzie tylko to, że Smith był jedynie reżyserem a nie scenarzystą.
ps2. to prawda, że Jay i Cichy Bob już mają się nigdy u Cichego-wróć- u Smitha nie pojawić?
"Przemowa pastora przy klatkach przesadnie długa".O,to widzę,że nie tylko ja mialem takie odczucie.I proszę mi się tam powyzej nie czepiać Goodmana,bo raz jeszcze ten czlowiek dzieli i rządzi w filmie.
Właśnie bardzo Kevinowo Smithowy, "Sprzedawcy" też byli niespecjalnie filmowi, niestandardowi, dosłowni, amatorscy....Nie Smithowa była dla mnie "Dziewczyna z Jersey " , ten przeciwnie:-)
to naprawdę dobry film , co do przemowy , wcale nie była za długa - chodziło raczej o to abyśmy poczuli ten klimat kościoła [ to dla tych którzy zapadną się w ten film na serio ] lub w karkołomny i groteskowy sposób go przeinacza [ to dla tych dla których fil jest mocno ironiczny ] , reasumując - myślę że to taka lekko ironizująca ale jednak trochę na serio wycieczka Pana smitha w dosyc mroczne rejony nie tylko ameryki - rozejrzyjcie się wokół siebie - i to nie jest ironia . pozdrawiam wszystkich webowiczów.