Cztery pokoje
Four Rooms
1995
powrót do forum filmu Cztery pokoje 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 8
Widać od razu, kto robił który pokój.
Pierwszy był raczej nudny i Roth mnie w nim denerwował.
W drugim pokoju było lepiej i przyzwyczaiłem się do Boy'a, ba! Wręcz zacząłem podziwiać grę Roth'a!
Dwa ostatnie pokoje to już inna zupełnie inna historia! Ładnie się uśmiałem pod koniec trzeciego pokoju...
Gdyby nie raczej średni poziom pierwszych dwóch pokoi, film miałby ode mnie 10/10, ale trochę mu brakuje. A szkoda...
Zgadzam się z przedmówcą - chociaż drugi pokój jest już naprawdę dobry :) ale pierwszy nie powinien się znaleźć w filmie.
Pozdro
No tak. Jak oglądałem drugi raz, to drugi pokój naprawdę mnie śmieszył ("Oh my god! Sigfreid!" :D ).
Pierwszy pokój, to nie dość że padaka, to jeszcze ni jak nie pasuje do filmu. Nawet Roth w pierwszym pokoju nie jest jeszcze aż tak dobry, jak w następnych ;)
A tam marudzicie. Każdy pokój ma swój klimat. Pierwszy wcale nie jest taki zły. Roth może inaczej grał w nim, bo jest on własnie pierwszy, i jest jeszcze spięty cała sytuacja :), dopiero w kolejnych zaczyna sie wyluzowywać, że tak powiem..
Dokladnie, jak zalozyciel tematU napisal! Pierwszy pokoj byl beznadziejny, te czarownice bez sesu byly... nudne, ten Boy mnie wkurzal, te jego ruchy... omg... n/c wiec zaczelem przekwijac film do przodu, wydawalo mi sie juz ze bedzie tak beznadziejnie do konca, ale jednak film zaczal sie polepszac, drugi pokoj byl jako taki, ale TRZECI moim zdaniem byl najlepszy! No i czwarty tez spoko! :)
8/10