Cztery pokoje

Four Rooms
1995
7,4 143 tys. ocen
7,4 10 1 143123
6,2 41 krytyków
Cztery pokoje
powrót do forum filmu Cztery pokoje

Po objerzeniu "Agenta Cody;ego Banksa" myslalem ze wiekszego gniota juz w zyciu nie obejrze, a tu jednak trafilem na "Cztery pokoje".
Glowna postac - przyglupawego (lub przynajmniej sprawiajacego takie wrazenie) boya hotelowego granego przez Tima Rotha mnie zirytowala juz po pierwszych ujeciach, a nie sadze zeby ktos normalny mogl wytrzymac bez irytacji jego kretynskie miny dluzej niz 15 minut. Na dodatek nadmierna gestykulacja i wymachiwanie biodrami jak panienka dopelniaja obraz tej zalosci. Film jest niejako podzielony na cztery epizody.

O pierwszym chyba w ogole szkoda wspominac... Najbardziej KRETYNSKI fragment filmu jaki w zyciu widzialem. Tego juz chyba nie mozna zakwalifikowac nawet do kategorii E ani F... Najlepiej przemilczec.

Drugi pokoj - przydlugie dialogi w ktorych nic interesujacego nie odnajduje, nie wiem jak kogokolwiek mogla ta opowiesc wciagnac czy zainterewsowac. No chyba ze smiesza Cie sceny typu: koles zaklinowal sie w oknie, a drugi na niego omal nie wymiotuje. Podsumowanie: zalosny.

Trzeci - to juz jest sto razy lepiej (chociaz biorac pod uwage jakosc dwoch pierwszych wcale nie jest to wielkim osiagnieciem). Jednak nadal nie mozna doszukac sie niczego "genialnego" czy "ujmujacego". Ot scenka z dwoma dzieciakami, pozostawionymi pod opieka naszego boya. Sporo elementow sytuacyjnego humoru, ale w kazdej przecietnej komedii znajdziemy sceny na podobnym poziomie. Jako najjasniejszy punkt moge tu wskazac gre Banderasa.

Czwarty - wyrezyserowany przez Tarantino, jest z tego calego chlamu najlepszy, chociaz jak na Quentina to raczej bardzo przecietny. Pare ciekwych dialogw, watek z zakladem..., mozna tu doszukac sie czegos ciekawego ale genialnego? Sporo osob chwali zakonczenie - ja sie pytam dlaczego?! Co w nim takiego spejalnego?? Jeszcze inni twierdza ze jest zaskakujace - tego juz za cholere nie potrafie zrozumiec?! Przeciez juz od chwili objasnienia idei zakladu, mozna intuicyjnie domyslic sie ze ten palec zostanie odciety.

Podsumowujac: film nalezy oceniac jako calosc, wiec jako calosc jest to dno i to z gruba warstwa mulu. Gdyby wywalic dwa pierwsze pokoje, bylaby z tego przecietna historia z elementami czarnego humoru i chwilami wybijajaca sie ponad szarzyzne. Tylko pewnie sporo osob, co bardziej niecierpliwych wylaczy tego gniota, jescze przed 3 czescia.

Co do osob krytykujaych moja wypowiedz: prosze o jakies konkretne argumenty (mala podpowiedz: "masz pietnascie lat i nie zrozumiales tego filmu, idz spac" - nie jest konkretnym argumentem). A oscara wreczylbym temu kto pokaze mi cokolwiek interesujacego, godnego uwagi itd. w pierwszym pokoju.

ocenił(a) film na 10
droztom

"4 Pokoje" to taki film, który albo się kocha, albo któtrego się nienawidzi.
Nie jestem znawcą kina, ale widze jego odmienność w porównaniu z innymi i jak dla mnie, jest on po prostu genialny, wręcz awangardowy.
Ty tego nie rozumiesz, nie widzisz, zaś kierujesz się tylko i wyłącznie osobistym gustem, który obiektywny krytyk powinien odrzucić.
Ponadto, próbujesz na siłe wpasować ten film w którąś z typowych, standardowych szufladek - zauważasz że nie pasuje, więc skreślasz produkcje na całej lini.
To tak mówić, że muzyka Stockhausena jest do kitu, bo nie można się doszukać w niej melodii. Bull Shit.

droztom

dla mnie ten film to mistrzostwo czarnej komedii (no może pomijając pierwszy pokój, choć też mial swój urok), do rzeczy: Roth jako aktor wybitny, stworzył fantastyczną kreację, i mów co chcesz , ale byle aktorzyna nie zagrała by tego w ten sposób, i właśnie mimika i gestykulacja są plusem. Najbardziej podobał mi sie pokój czwarty,czułem sie jakbym był w teatrze, mistrzostwo reżyserii w wykonaniu Quentina
Tarantinono i za kamerą pan Andrzej Sekuła, nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek , tak długa scena- około 30 minut byla nakręcona dwoma ujęciami kamery. tak zwróćcie uwagę że w "czwartym pokoju" są tylko dwa cięcia ....... to chyba tyle na szybko
pozdrawiam

De gustebus non est disputandum

ocenił(a) film na 6
droztom

Co ciekawego w pierwszym pokoju? - CYCKI!! no to by było niesttey na tyle. wierszyki w sumie były ciekawe i zabawne, choć prymitywne, ale jednocześnie ze smakiem, n bo jednak nie w taki sposób prymitywne jak w wielu żałosnych filmach dla nastolatków
Drugi pokój - raczej nuda
Trezci pokój - trochę lepiej, może i ten Banderas grał nieźle, ale ogólnie nic ciekawego (przy okazji - rola Salmy Hayek..się wykazała, nie ma co)
Czwarty pokój - i cóż, że 2 ujęcia, skoro 2 ujęcia niczego!? A film nakręcony jednym ujęciem ukazujący bawiące się w błocie 3 prosiaki będzie jescze bardziej genialny i awangardowy?
Całość - wspomnniana awangardowość zasługuje na docenienie, ale o filmie chyba bardziej świadczy to, że mimo iż trwa niewiele mniej niż 90 minut, to nuudzi, nudzi, nudzi.
Ocena 4/10

mizer

Masz swoje zdanie, szanuję to. Tylko twoje argumenty dotyczące 4 pokoju strasznie mnei drażnią. Jest to zdecydowanie najciekawsza scena.. dialogi jak zwykle wyśmienite, gra aktorska - rewelacja (B.Willis). A 2 ujęcia podczas tak długiej sceny to rzeczywiście majstersztyk. Nie robi to na Tobie wrażenia? To wczuj się w rolę, aktorów, reżysera i operatora... wyobrażasz sobie ile razy można się pomylić, zająknąć podczas 30 minut? Ta scena jest dopieszczona do perfekcji i powinni to zauważyć WSZYSCY, nawet sceptycy i nisko się ukłonić przed Quentinem i Andrzejem Sekułą.. POZDRO

ocenił(a) film na 6
Kedzior_

może trochę wydłuża nam się dyskusja, bo odpowiadam po 10 miesiącach... ale zgadzam się z Tobą co do genialności ukazania sceny w dwóch ujęciach. zdaj sobie sprawę z trudności tego typu scen i na pewno robi ona wrażenie, podobnie wrażenie zrobiła na mnie ostatnio scena na plaży w Pokucie. Tak więc TAK, JEST ONA GENIALNA. lubię QT, doceniam jego geniusz i przewrotność, podobaja mi sie pastisze w stylu grindhouse'ów i kill billów, a także przegadana Wściekłe Psy, ale Cztery Pokoje niestety mnie przez wiekszość czasu nudziły. niedawno obejrzałem film raz jeszcze i zdania nie zmieniłem raczej - co nie znaczy, że film jest zły. dla mnie nadal 4/10, ale to moja opinia, i nawet obecność QT w obsadzie tego nie zmieni.
POZDRO

ocenił(a) film na 6
droztom

Napewno nie najgorszy, ale srednio pzrecietno sredni.

ocenił(a) film na 9
droztom

no coż ja osobiście uważam że film jest mistrzowski za każdym razem płaczę ze śmiechu i co do pierwszego pokoju zgodzę się z Tobą to pozostałe 3 są przezabawne no i najważniejsze GENIALNA rola Tim'a Roth'a po prostu GENIALNA

ocenił(a) film na 9
droztom

Ojojoj... widze ze jednak nie doceniasz takiego kina. Szkoda... bo ten film nalezy, i to smialo moge powiedziec do klasykow.
Wiesz nie zamierzam przekonywac Cie ze ten film jest genialny. Bo po co...
To jest Twoja opinia i koniec.
Ale co do zakonczenia. A moze popatrz na to zakonczenie z punktu widzenia boya hotelowego, jego osobowosci i charakteru polacz to z koncowa scena a wyjdzie Ci ze jest zaskakujaca.

ocenił(a) film na 8
Blaszany_Pinokio

Jak dla mnei film świetny, nieistety mnie czarna komedia średnio śmieszy. Ale ejst to jedynei mój gust, Jednak zapominając o miom (możliwe złym guście) musze przyznac, że film świetny;), ja jednak chyba powrócę do moich ulubionych filmów Woody'ego Allen'a.

Pozdrawiam , domarka:*

ocenił(a) film na 8
domarka

Chciałabym też dododać, że zdecydowanie najlepszy jets pokój III z Banderasem jak zwykle genilanym;)

ocenił(a) film na 7
droztom

No cóż, w takim razie nalezysz do tego wąskiego grona szczęściarzy, którzy nie oglądali totalnych gniotów, skoro to jest najgorszy film jaki widziałeś :P Mi osobiście film bardzo się podobał, każdy pokój jest ciekawy, jednak 3 i 4 rządzą:)

ocenił(a) film na 9
droztom

masz pietnascie lat i nie zrozumiales tego filmu, idz spac :D

ocenił(a) film na 4
droztom

Muszę się z tobą zgodzić. Wyszło coś innego i zwariowanego, ale czy to zawsze oznacza, że lepszego? Na Tima Rotha nie mogłam patrzeć. Tylko 3 pokój był fajny - przynajmniej nie marzyłam o końcu. W sumie to nie pamiętam kiedy ostatni raz coś mnie tak znudziło.

droztom

Zawsze znajdzie sie ktos kto dostrzeże piękno nawet w pustym i śmierdzącym kubku po kefirze. Jak dla mnie ten film jest żenujący i choć cenie sobie twórczosc Tarantino to proponuje zachować odrobine obiektywizmu i przyznac ze jest denny :)

ocenił(a) film na 9
pasti86

...a ja proponuję, żebyś nie proponował ludziom takich chorych rzeczy. Nawet jeśli całkowicie odetnę się od mojego zamiłowania do kina QT i zachowam maksimum obiektywizmu, o ile takowy w ogóle może istnieć przy ocenianiu czegokolwiek, to i tak nie dostrzegam w tym obrazie nic dennego...

ocenił(a) film na 1
droztom

To recenzja jest genialna! Nie wiem, czy ktokolwiek mógłby lepiej ująć prymitywizm i dno tego filmu! Ja sam nastawiałem się na niego z dużymi oczekiwaniami, ale niestety zdołałem obejrzeć tylko 1,5 pokoju, po czym od razu wyłączyłem ten film, bo drażnił mnie niemiłosiernie! Jaka to ma być czarna komedia? Nie widziałem przez 30 minut nawet jednej śmiesznej scenki, film jest żałosny... Jednym słowem - jeden z gorszych jakie widziałem... I jestem pełen podziwu dla autora tej recenzji, trafił w samo sedno, nic dodać, nic ująć...

ocenił(a) film na 10
xtrmntr_2

Jeśli to jeden z najgorszych filmów jakie widzieliście Oo Wielcy Krytycy, to ja nie wiem naprawde co wy oglądacie ?? Przyznam szczerze że mnie również nie bawi jakoś szczególnie czarny humor, szczególnie wiele się na tym filmie nie pośmiałem (choć wiele scen mnie rozbawiło do granic możliwoś ci)ale film jest z-a-j-e-b-i-s-t-y. Zwróćcię uwagę na genialny sposób nakręcenia tego filmu, ujęcia scen, zestawienie ruchów i gestów bohaterów z zajebiście dobraną muzyką, dialogi, fantastyczny klimat, film jest kompletnie nieprzewidywalny i zaskakujący, a przede wszystkim oryginalny, już że nie wspomne jak dobrze zagrali aktorzy (szczególnie główny bohater-MISTRZOSTWO). Moge jeszcze zrozumieć że dla kogoś ten film jest przeciętny, taki sobie, miał wyższe oczekiwanie pleple ale że (!) prymitywny i najgorszy jaki widziałeś ? Widać na jak wysokim poziomie stoją twoje upodobania filmowe, jak nie lubisz ambitnych filmów to idź obejrzyj spidermana 2 albo coś tam nie wiem ale nie pisz takich herezji bo aż sie przykro robi, ludzie ja wiem że każdy idiota może wyrażać swoje zdanie ale nie przesadzaj-nie zrozumiałeś może filmu, nie czujesz klimatu ale nie kompromituj sie piszac te bzdury...

ocenił(a) film na 10
droztom

"Po objerzeniu Agenta Cody;ego Banksa myslalem ze wiekszego gniota juz w zyciu nie obejrze?"

A co to za film w ogóle ? Co ty za filmy oglądasz ?

"Glowna postac - przyglupawego (lub przynajmniej sprawiajacego takie wrazenie) boya hotelowego granego przez Tima Rotha mnie zirytowala juz po pierwszych ujeciach, a nie sadze zeby ktos normalny mogl wytrzymac bez irytacji jego kretynskie miny dluzej niz 15 minut."

Twoja wypowiedź aż bije obiektywizmem (lol). Jego kretyńskie zachowanie było zagrane genialnie-te ruchy, grymasy, barwa głosu, najlepiej zagrany głupek jakiego widziałem ! Człoowieeekuuu to może ci sie nie podobać ale to jest zajebiście odegrana rola, tak właśnie miała wyglądać ! Mów że do ciebie nie trafia a nie że jest do dupy...

"Na dodatek nadmierna gestykulacja i wymachiwanie biodrami jak panienka dopelniaja obraz tej zalosci."

Co nie zmienia faktu że zagrał go świetnie. Kreacja tego bohatera miała tak wyglądać i odegrał ją genialnie, czytanie ciebie to żałości, dobijasz-mnieści hahaha

"O pierwszym chyba w ogole szkoda wspominac... Najbardziej KRETYNSKI fragment filmu jaki w zyciu widzialem."

Już nie przesadzaj do cholery !

" Tego juz chyba nie mozna zakwalifikowac nawet do kategorii E ani F... Najlepiej przemilczec."

Taaaaaaaaaa nawet do kurde kategorii X ani Z ! Prooszee ! Nawet Madonna jak na taką popsrake dobrze zagrała...

"Drugi pokoj - przydlugie dialogi w ktorych nic interesujacego nie odnajduje, nie wiem jak kogokolwiek mogla ta opowiesc wciagnac czy zainterewsowac."

Mnie mogła np ! Wielu innych też. Może jesteś burak jakiś, krytyku ?

"No chyba ze smiesza Cie sceny typu: koles zaklinowal sie w oknie, a drugi na niego omal nie wymiotuje. Podsumowanie: zalosny."

Tak, śmieszą mnie, ta scena była zajebista, obejrzyj dokładniej film kim był ten rzygający może coś dojdzie ci do główki... Nie śmieszą takie sceny-podsumowanie:sam jesteś żałosny .

"Trzeci - to juz jest sto razy lepiej"

OOOoo milion może !

"(chociaz biorac pod uwage jakosc dwoch pierwszych wcale nie jest to wielkim osiagnieciem). Jednak nadal nie mozna doszukac sie niczego genialnego czy ujmujacego. Ot scenka z dwoma dzieciakami, pozostawionymi pod opieka naszego boya. Sporo elementow sytuacyjnego humoru, ale w kazdej przecietnej komedii znajdziemy sceny na podobnym poziomie."

No to już żeś mnie rozbawił. Nie w każdej komedii poza tym... naprawde...

"Jako najjasniejszy punkt moge tu wskazac gre Banderasa."

No co ty... ? Finał epizodu też taki z jaśniejszych czy nie ?

"Czwarty - wyrezyserowany przez Tarantino, jest z tego calego chlamu najlepszy, chociaz jak na Quentina to raczej bardzo przecietny. Pare ciekwych dialogw, watek z zakladem..., mozna tu doszukac sie czegos ciekawego ale genialnego? Sporo osob chwali zakonczenie - ja sie pytam dlaczego?!"

Chuj wie ! Może patrząc przez pryzmat postępowania boya hotel. w całym filmie to zakończenie wydało sie zaskakujące, poza tym scena dynamiczna, zajebicho dialogi, poryta ( co lubie), doborowa obsada i w ogóle... ale co tam ! Dla takiego jak ty - przeciętniactwo ! Reżyserze ! No więc nie wiem czemu mi sie podoba a tobie nie... Ja sie nie musiałem niczego doszukiwać ciekawego bo to jest ciekawa scena a ty lepiej podoszukuj sie dalej !


"Podsumowujac: film nalezy oceniac jako calosc, wiec jako calosc jest to dno i to z gruba warstwa mulu."

Oj krytyku za dyche ! Ty to sie znasz na filmach ! Dno z grubą warstwą mułu to ta twoja cała wypowiedź nasiąknięta subiektywnymi odczuciami, film jest zajebisty-jednak do ciebie nie przemawia z tego co piszesz ale nie musisz zaraz piepszyć głupot na forum... Cały ten tekst to:"to mi sie nie podoba, tamto też nie, sramto też-można sie było domyśleć i w ogóle wszystko żałosne etc..."

"Gdyby wywalic dwa pierwsze pokoje, bylaby z tego przecietna historia"

Obejrzałem właśnie jeden z najdziwniejszych i najfajniejszych filmów jakie widziałem ale cóż... Może mam przeciętny gust

"z elementami czarnego humoru i chwilami wybijajaca sie ponad szarzyzne. Tylko pewnie sporo osob, co bardziej niecierpliwych wylaczy tego gniota, jescze przed 3 czescia."

Może ten "gniot" nie jest skierowany do przeciętnego półmózga ? A tak w ogóle to

masz pietnascie lat i nie zrozumiales tego filmu, idz spac

(taka prawda nic nie zrozumiałeś...)
Film jest bardzo dobry choć nie jest aż tak cudowny i genialny, bez przesady ale że do dupy... ? Proosze cie ! Podeślij jakiś scenariusz lepszy to nakręcimy hehe !

ps
o walorach co je chciałeś we wstępie to napisałem w odp. do innego intelektualisty na dole ! Pozdrawiam serdecznie Mniej buractwa ! Ciesz sie życiem ! hahaha

ocenił(a) film na 10
MR_Havokolius_Krastussus

Czarny humor, absurdalność i bezpruderyjność tego filmu mnie urzekła. W sumie tak jak większość filmów w których Q.T ,,maczał palce". Tyle.


użytkownik usunięty
erumeleth

Fajnie się czyta wypowiedzi przeplatane pozytywami i negatywami.
Genialne.
Cieszy mnie to że są osoby które rozumieją i lubią kino Tarantino i spółki.
Uważam go za najoryginalniejszego reżysera który tworzy współcześnie.
Wielki szacun :)

Masz rację :) M.in. w tym temacie widać, że po pierwsze jego filmy budzą skrajne emocje, a po drugie zawsze wywołują dyskusję. To świadczy o tym, że nie można obok niego przejść obojętnie. Albo go kochasz albo nie nawidzisz:)

ocenił(a) film na 9
droztom

Jeden z najlepszych filmów jakie widziałem!

Po obejrzeniu wielu świetnych filmów myślałem, że widziałem już wszystkie warte obejrzenia, aż nie natknąłem się na CZTERY POKOJE! ;-)

Główną postacią jest inteligentny (a przynajmniej błyskotliwy);-) Boy hotelowy grany przez wspaniałego aktora, Tima Rotha. Jego kreacja wzbudza sympatię już od samego początku i widz jest pod wrażeniem gry tego świetnego aktora. Postać ta musi zmagać się z kaprysami wielu ludzi oraz z niesamowitymi sytuacjami. Tim wypada niezwykle wiarygodnie, oddaje całego siebie, wyraża emocje całym ciałem.

Film składa się z czterech epizodów połączonych postacią boya. Pierwszy mimo, że najsłabszy jest dobrym wstępem, dającym początek niezwykłym, zaskakującym zdarzeniom. Epizod można nazwać erotycznym, jest naiwny jak sen nastolatka. Nie znaczy to, że nie może bawić. Jak i motyw kultu, także naiwnie przedstawiony, bawi.

W drugim jest śmieszniej, a także staje się niebezpiecznie. Bohater nagle zostaje wplątany w jakąś niezrozumiałą, chorą grę. Miota się desperacko w obliczu niezrozumienia i niebezpieczeństwa, aż w końcu nie wytrzymuje… i wszystko toczy się w nieoczekiwanym kierunku… Dobry, zwariowany i zaskakujący epizod.

Trzeci epizod to nieposłuszne dzieci, pozostawione pod opieką odchodzącego od zmysłów w międzyczasie boya (i groźny ojciec, który raczej sterroryzował boya niż go poprosił o opiekę, na koniec jeszcze mu zagroził). Niezwykły humor sytuacyjny, ciekawe, groteskowe, przesadzone (co czyni go tym bardziej zabawnym) zakończenie.

Czwarty epizod, kończący film to kolejne nieprzeciętne zadanie dla bohatera, który kuszony pieniędzmi zostaje nakłoniony do kolejnej roli, która przekracza raczej zakres jego obowiązków… Wszystko w niej, wydaje się, ciekawie zmierza do finalizacji pewnego zakładu. Zaskakuje nagły i tak sprawny koniec. Bohaterowie niby tego chcieli, spodziewali się tego, jednak z jakiegoś powodu zapanował chaos… Zaskakuje także postawa naszego bohatera, który zmęczony przygodami postanowił zrobić swoje i choć raz wszystko olać.

Film bardzo zabawny, przepełniony czarnym humorem i doskonałą grą aktorską, może być dobrą rozrywką.

ocenił(a) film na 4
sztywny77

Nie zgadzam się z tym, że ten film należy kochać albo nienawidzić. Oglądałem ten film z miesiąc temu i zapamiętałem świetną kreację Tima Rotha (bez niego film byłby dnem) oraz niezłą Antonio Banderasa. Cała ostatnia scena z palcem to jakieś nieporozumienie chyba... Tarantino nie powinien był grać w tym filmie. Rozumiem, grał tak jakby samego siebie, no ale... Wyszedł niezbyt przekonująco. Dałem temu filmowi 4, bo chyba nie tego się spodziewałem, ale doceniam rolę Tima Rotha. Chociaż może jeszcze się zastanowie nad moją oceną i zmienię ją na jakieś 6 oczek... Pozdrawiam.