No, może trochę przesadzam, w końcu są to cztery historyjki, z których da się wybrać te lepsze i gorsze, ale jako całość - żenada.
Tylko ta nakręcona przez Tarantino była dobra, Rodrigueza zaledwie średnia, a pozostałe, w tym ta gdzie wystąpiła Madonna, wprost koszmarna.
Tim Roth nieudolnie błaznował na ekranie, choć to doskonały aktor, tutaj nie pokazał klasy. Reszta różnie.
Nie polecam, bo film jest baaardzo nierówny, a przewaga tych nieszczęsnych wad niszczy kompletnie całość.
Tim Roth jak dla mnie osobiście genialny!
Gdyby nie on to dwa pierwsze pokoje wypadłyby o wiele gorzej :)
Film 8/10 uśmiałam się do łez w niektórych momentach ^^
szczególnie pokój 3 i 4 xD
Nie prawda, że film jest nierówny. Poziom humoru rośnie z każdym pokojem.
Jeżeli zagrałbys boya lepiej od Rotha to gratuluję.
Tim Roth dla mnie był parodią, może i zagrał znakomicie, nie wiem, krytykiem nie jestem, ale dla mnie jego błazenada nie była niczym specjalnym.
Humor rośnie z każdym pokojem?
Może i tak, sam uważam, że ostatni Tarantino był całkiem niezły, a nawet dobry, lecz nie zapomnę wcześniejszych, szczególnie tego z Madonną. Dla mnie żenada. Dlatego uważam, że nierówny. Gdyby każdy był na poziomie tego co zrobił Tarantino, "Cztery pokoje" byłyby zdecydowanie lepsze. Nastawiłem się do filmu optymistycznie. Skończywszy go, czułem się oszukany. Dla mnie za słabo.
Tim Roth zagrał genialnie-to jest największy plus tego filmu...
Pokoje naprawdę nierówne,ale naprawdę im bliżej końca tym jest coraz lepiej... Może gdyby było 6 pokojów a każdy nastepny byłby stopniowo coraz lepszy to może by był dobry film...
Nie spodziewałem sie filmu dobrego,ale też jakiegoś mega gniota. Dostałem film zaledwie średni...Ocene 6 jednak wystawie choćby za Tima Rotha w oknie;]