za pierwsze dwie etiudy dałbym maksymalnie 5. ani porywające, ani za bardzo zabawne.
trzeci pokój to już taka "rodriguezowska" "prosta" komedia, czyli styl który zasługuje na 7.
ostatnia etiuda natomiast jest wyśmienita. trudno to rozłożyć na czynniki, ale widać różnicę przede wszystkim w dialogach, w specyficznej dynamice, a także - co nie mniej ważne - w pracy operatora.