To poprostu Król Lew 3D, mziksowany z Madagaskarem. O podobieństwach do Magadaskaru pisac nie będę... Ale niekótre sceny są żywcem zerżnięte z Króla Lwa: idea, konflikt między ojcem a synem, Mały lew uczy się ryczeć, Stado antylop, Fizyczne podobieństwo do postaci z Króla..., nawet piosenka na kończu jest utrzymana w klimacie Lion King. Animacja, niby efektowna, ale co z tego że postacie są szczegółowo zaprojektowane, skoro animacja ruchu nie jest tak płynna, i rzeczywista jka np. w Skoku przez płot. A dźwięk w niektórych momentach była żałosny, odgłosy klaksonu, trąbek itp. przy skokach czy uderzeniach to sa ale w kreskówkach na Cartoon Network. Jednym słowem najgorzej nie jest, ale dobrze że do kina nie poszedłem, tylko sobie film pozyczyłem : )