W filmie ukazano życie i godne pożałowania postępowanie wyuzdanej i zepsutej kobiety, jednocześnie próbując ją idealizować i pokazywać, jaka to niby była biedna. Ale jeszcze bardziej zastanawiające i szokujące jest to, że na forum nikt nie dostrzega, jaka była naprawdę, tylko same ochy i achy, jak pięknie ona śpiewała i wyglądała. Co z tego, że miała ładny głos i sama brzydka nie była, skoro swoją postawą nie reprezentowała nic więcej niż „gwiazdy” żyjące obecnie, którym od pieniędzy i sławy w d*pach się przewraca?