Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o "De Lydløse", miałem wrażenie, że to będzie kolejny, typowy europejski thriller, który spróbuje naśladować hollywoodzkie wzorce i w rezultacie stanie się jedynie bladą kopią "Gorączka" czy "Miasto złodziei". Jednak już po pierwszych minutach filmu Fredrika Louisa Hviida zrozumiałem, że mam do czynienia z czymś, co może spokojnie konkurować z największymi produkcjami gatunku. To kino, które oddycha ciszą, napięciem i moralnym niepokojem - a jednocześnie jest zaskakująco głośne w swoim przekazie.
więcej