Tak jak czarna komedia jest formą dla treści tego filmu - analogicznie nie każdy kto pójdzie do muzeum będzie w stanie docenić albo chociaż dostrzec sztukę. Bo czym jest sztuka?
Dla każdego pojęcie sztuki jest inne i granica między kiczem, smieciem, a Dziełem nie jest stała. A co jeśli udałoby się ustalić normę - sztukę, Którą wszyscy by uwielbiali?
Czym w ogóle jest natchnienie artysty, skąd się biorą jego pomysły? Czy to wszystko jest improwizacją czy ma jakiś głębszy sens?
Czym jest ten film? Tanim filmem klasy B o fantazjach psychola na temat dziury w ścianie, czy czymś więcej?
Na pewno artysta zabawil tu się troche naszym kosztem ale wierzę w Waszą inteligencję;)
Film dobrze obrazuje frustrację wynikającą z braku weny. Jest to według mnie opowieść, którą tylko artysta zrozumie i odczuje w pełni. Sztuka powstaje na granicy jawy i snu, świadomego działania i przypadku, jest tandemem umiejętności technicznych i odczuwania. Nie można stworzyć sztuki, która wszystkim będzie odpowiadać, ale jest to marzenie wielu artystów. Taka obsesja może prowadzić do szaleństwa, historia pokazuje, że wielu twórców popadło w obłęd próbując wykrzesać z siebie coś nowego, coś czego jeszcze nikt nie wymyślił , co olśniłoby masy....jednak to iluzja. Poleciłabym ten obraz twórcom, dla ludzi, którzy nigdy nie próbowali nic stworzyć film może wydawać się bełkotem obłąkanego.