lubię taki absurd...
choć gdy spojrzy się głębiej, to zamiast komedii można dostrzec dramat... człowiek który porzuca zbudowane przez lata życie i... kupuje kurtkę, symbol wyjątkowości... samotny człowiek który chce być Kimś... no i zaczyna łamać granice, najpierw niepozornie, niewinnie... wszystko pod przykrywką większego i wartościowego celu... a następnie "po trupach do celu" zarażając przy tym kolejną samotną osobę...