Film zbiera dobre recenzje, to ja o tym co mi nie zagrało.
[SPOILERY]
- HARKONNENOWIE
W książce oczywiście byli przedstawieni w negatywnym świetle, ale w filmie moim zdaniem to poszło o wiele za daleko. Właściwie widz może postrzegać ich jako jakichś dzikusów i barbarzyńców. Bądź co bądź, to jednak jeden z najważniejszych rodów, który posiadał w swoich rękach największe bogactwo kosmosu. Nie dostali tego wszystkiego jedynie poprzez wynaturzenia, ciągłe wrzaski i ciągłe podcinanie gardeł komu popadnie od przeciwników politycznych do służby włącznie.
Dosłownie WSZYSTKO z nimi związane jest mroczne, dzikie i diabelski. Momentami to było po prostu karykaturalne.
- STILGAR
W pierwszej części ta postać była ciekawie pokazana, ale w drugiej twórcy postanowili zrobić z niego po prostu postać komiczną. Parę razy ludzie w kinie zwyczajnie wybuchnęli śmiechem, kiedy po raz dzisiąty aktor krzyczał "Lisan al Gaiiiib!!" jak ludzie co widzą buzie bożka w korze drzewa, czy plamie na ścianie budynku.
Tak, Stilgar był w książce pierwszą postacią, u której Paul zaobserwował, że zaczyna tracić przyjaciela, a zyskuje wyznawce, ale było to pokazane dużo poważniej, jako zapowiedź tego co nastąpi i jak inni będą go postrzegać. Stilgar nie zamienił się podstarzałego dewota, którego inni nie traktują poważnie.
- ALIA
Tego kompletnie nie zrozumiałem... Nie wiem czy będą ekranizowane kolejne części (pewnie, nie bo już nie są tak proste do zekranizowania), ale reżyser albo powinien poprowadzić te postać tak jak w książce (czyli, że na końcu ona zabija barona), albo pozbyć się tego wątku kompletnie, bo dostaliśmy takie niewiadomo co.
Z jednej strony ona jest w filmie, ale nie rodzi się (?) wtedy kiedy powinna i jedyne z czym zostaje widz, to gadające dziecko w brzuchu. Po co, na co?
Z jednej strony jeśli widz nie czytał książki, to nie wie o co tam do końca chodziło. Jeśli czytał, to widzi, że nie jest to kompletnie spójne z książką i też nic nie rozumie.
Ogólnie część I filmu podobała mi się dużo bardziej niż II. Miała lepszy klimat, było w niej trochę polityki, "planów wewnątrz planów", tajemniczości itd. Druga już bardziej przypomina Gwiezdne Wojny (bez obrazy dla fanów) i chociaż druga część książki również jest bardziej dynamiczna niż pierwsza, to jednak film kompletnie pozbył się tej warstwy spisków i polityki i skupił na akcji.