Niesamowite, że amerykanie kultywują nadal takie występy orkiestr dętych, widać to szczególnie w okolicznych paradach. Chciałbym kiedyś na żywo zobaczyć i usłyszeć taki występ jak w filmie, musi być niezły power.
Dobosz jedynka był oczywiście znacznie lepszy, bardziej nastawiony na rywalizację muzyczną, a nie "tanie romansidło", z kolei dwójka jest zrealizowana nowocześniej, od razu widać lepsze zdjęcia i ujęcia.