Zgadzam się z wypowiedzią. Oczekiwałem filmu o podobnym poziomie , co książka. Mocno się rozczarowałem ,oglądając marną "ekranizację".

Nie plujcie na ten film. Podobnie jak przedmówca długo nie wiedziałem o jego istnieniu i bardzo się ucieszyłem gdy go odkryłem. Nie jest to wielka ekranizacja, to trzeba przyznać, ale z perspektywy lat trzeba się cieszyć z tego co jest. Gra aktorska dobra, scenografia też b. dobra, bo przeniesiona z PRLU gdzie wszystko było jeszcze szaro bure, a więc takie jak w książce. Podejrzewam, ze producent filmu nie miał wielkiego budżetu, stąd film nie ma rozmachu, ale cieszmy się jak powiadam z tego filmu. Gdyby dziś ktoś podjął się zrobienia tego filmu, to by wyszła profanacja z plastikowymi aktorzynami - tak jak to było w Przedwiośniu Filipa Bajona -brr...