Tu też mamy rodzinę w podobnej sytuacji, dla odmiany dwie córki(trochę kojarzące się z Lśnieniem) i przeprowadzkę do miejsca, gdzie już kogoś zamordowano. Czy aby to nie jest bezczelna zrzynka?
Nie, nie jest to kopia. gdyby to była zrzynka to połowa filmów- horrorów byłaby nią. Bardzo dużo horrorów opiera się na podobnej fabule.
Weź pod uwagę to, że tak naprawdę nie było żadnej przeprowadzki.
Weź pod uwagę to, że tak naprawdę bohater nie wariował wraz z rozwojem akcji i to nie on był mordercą.
Weź pod uwagę to, że tak naprawdę motyw domu z 'ciekawą' historią pojawia się w wielu, wielu produkcjach i pojawiać się będzie jeszcze miliony razy.
Weź pod uwagę to, że tak naprawdę liczba dziewczynek w Lśnieniu nie odegrała zbyt dużego znaczenia z tego co pamiętam, natomiast w tym filmie już tak. Spójrz choćby na scenę mierzenia przez głównego bohatera swoich wyimaginowanych córek. Gdyby była jedna można by powiedzieć 'przepadek'. Dwa pomiary się zgadzają - chyba coś już nie gra?