Czy nie przypomina wam trochę fabuły "Lśnienia"?
Główny bohater pisze książkę, przeprowadza się z rodziną do opuszczonego domu o
tragicznej historii, 2 zabite dziewczynki, a na koniec okazuje się, że najbardziej
niebezpieczną osobą jest... on sam. Chyba już gdzieś to było...
Coś balansującego między Lśnieniem, Wyspą tajemnic, a Innymi... Tyle że zdecydowanie słabsze od wszystkich trzech.
Zgadzam się z tym ,że balansuje to pomiedzy tymi filmami. Ale można odczuc jak bardzo opierali sie na "Lśnieniu".
(SPOJLER!) Na koniec jest wyjaśnione, że to nie on był niebezpieczny, to nie on zabił córki i żonę,a jego sąsiad wraz z współpracownikiem. (koniec SPOJLERA)
Fabułą jednak rzeczywiście przypomina Lśnienie, na tym jednak podobieństwa się kończą, nie ma co więcej ich porównywać ;)