Może i dom wymarzony, ale sam film już niekoniecznie. Przepis prosty: fabuła do bólu oklepana, niby zaskoczenie, troszkę paranoi, odkrywania prawdy, super obsada. Nie wyszło, bowiem jakiejkolwiek synchronizacji pomiędzy tymi składnikami brak, pustka kalki, echo papki . Co do fabuły: mniejsza z tym - widzieliśmy już prawie wszystko, ale miotanie się aktorów bez składu i ładu plus wymuszony dramatyzm. Oj nudny ten dom. Wychodzę...