mam jakieś nieodparte wrażenie że producenci pocieli ten film na jego niekorzyść.
Potwierdzam - film bardzo chaotyczny, niespójny, "pourywany". Twórcy chyba nie do końca wiedzieli co chcą pokazać, albo było kilka osób odpowiedzialnych za tą produkcję i każdy chciał "wtrącić" coś swojego, przez co powstało takie "misz-masz". Wiele scen bierze się zupełnie z niczego, część scen zaczyna się i kończy się zupełnie bez sensu, brak logicznego następstwa i trochę naiwności psuje odbiór. Szkoda - trochę zmarnowany pomysł...
Średni - 5/10
a ja dalej nie wiem jaki był motyw sąsiada w zabójstwie rodziny Wardów. czy ktoś mnie oświeci?
żeby to jeszcze miało jakieś znaczenie... coś tam było o jego kłopotach finansowych więc na siłe można ten motyw sobie dopowiedzieć tyle że to nic nie zmienia w odbiorze filmu. i powiem szczerze że kiedy nagle na koncu wrzucili go jako głównego odpowiedzialnego za całą ta masakre to rownie dobrze mogli tam wrzucic mojego wujka ----> poprostu zeby ktos byl winny a że często tam przejeżdzał to go wybrali.
Rzeczywiście widać te małe nieścisłości .. Jednak i tak podobał mi się film.. Nawet bardzo. Wiem, pewnie dużo osób się ze mną nie zgodzi, ale ja lubię filmy z takich serii gdzie w grę wchodzi umysł głównego bohatera, jak w Sercet Window, dlatego takie błędy nie są w stanie zepsuć mi oglądania. Film jest dobry, mógłby być lepszy .. cóż ;]