Przykład filmu, którego zwiastun bardziej szkodzi niż pomaga. Sugeruje on bowiem, że jest to "porywająca czarna komedia" i "arcydzieło", a nie jest ani jednym ani drugim, choć elementy komiczne pojawiają się.
Łoźnica nakręcił film trudny w odbiorze, od którego prawdopodobnie odbije się przeciętny widz. Fabuły jako takiej nie ma. Oglądamy zbiór scenek rodzajowych w przeciągniętych - długich ujęciach z życia mieszkańców Donbasu, które są spięte klamrą fabularną. Fabuła na styku dokumentu.
Niestety nie wszystkie sceny są równie dobre, czasem aż prosi się by Łoźnica przyciął dany fragment. Niestety nie wszystkie sceny są wygrane pod względem dramatycznym i wyraźnie odstają od pozostałych.
Tak więc czy jest to film udany ? Jak najbardziej. Film Łoźnicy koniec końców posiada dużą siłę rażenia i nie pozostawia widza obojętnym na pokazany poziom absurdu, biedy i brutalności. Jest to ważne i zaangażowane kino, choć należy podkreślić, że nakręcone tylko z ukraińskiej perspektywy.
Film dla cierpliwych, ale warto dać mu szansę.