Wiecie co...byłam na tym filmie w kinie i osobiście uważam, że był to dobry film. Ode mnie ma solidne 7. Zaznaczę, że jestem wielką fanką anime i mangi. Może i można było zrobić to trochę lepiej. Osobiście nie podobała mi się kreacja Yamchy. No i motyw przemiany Goku w Oozaru bez ogonka i bez pełni tylko przy zaćmieniu trochę był nie hallo.
Aczkolwiek uważam, że film był dobry. Przecież rzeczywistość i gra aktorska ma większe granice niż rysunek i animacja!
Moim zdaniem każdy kto jest fanem Dragon Balla (pisane osobno!)powinien obejrzeć ten film bez uprzedzeń chociażby po to by porównać go z pierwowzorem.
Mam całkiem podobne zdanie... Nie wyobrażałem sobie by film był pełnym odwzorowaniem mangi - było by to zbyt kiczowate jak na film. Po obejrzeniu stwierdzam że film jest całkiem dobry. Goku filmowy nie jest aż tak podobny do Goku z mangi, ale i tak dobrze wyszedł w swej roli. Rozumiem takie zmiany jak Goku chodzący do szkoły, żyjący Gohan i wyeliminowanie tych mowiących zwierząt-osób, ale po co scenarzyści zmienili to co zmieniać nie mieli prawa według fanów - Oozaru był podwładnym Picollo(?) = LOL. No i czemu ten smok taki mały, nie wspominając nawet o samym Oozaru - on ma z 3 metry(!), przez to zmniejszenie opowieść straciła na widoskowości, a Goku stał się dla mnie tylko kolejnym wilkołakiem (miał chociarz ogon po przemianie(?), bo nie zauważyłem). No i zauważyłem dość istotny błąd - po przemianie w Oozaru, Goku ma wycięgniętą koszule, a gdy wraca do ludzkiej postaci znów ta jest spięta pasem ( pewnie jakiś super rozciągający się material :P) Ostatnia walka to kpina - oni się tam szturchają tlko z 2 minuty!!!! No a Piccollo to gdzie - 5 min w całym filmie to troche za mało. No i czy tylko mi się wydaje że film jest jakiś niedokończony? W drógiej połowie filmu akcja jakoś zbyt szybko lata, a walka z tymi potworkami Szatana Serduszko (:D) jest jakaś chaotyczna.
Gdyby nie to dałbym 7, może nawet w porywie 8, a tak jest "aż" 6. No dobra 6,5 za Chi Chi :).
"Nie wyobrażałem sobie by film był pełnym odwzorowaniem mangi - było by to zbyt kiczowate jak na film."
DB:E jeszcze nie widziałem (zaznaczam na początku), i podobnie myślałem, że nie da się w pełni odwzorować mangi/anime w filmie z udziałem aktorów ... jednak jak popatrzę na chociażby film Flintstonowie z 1994 (który sobie dzisiaj "odświeżyłem" na TVP2), no to chyba dałoby się jednak oddać klimat DB na ekranie w bardziej wiarygodny sposób, bez przesadnej dawki "kiczu".
No ale cóż wyszło jak wyszło, arcydzieła się nie spodziewam, ale myślę że 1/10 też nie dam (za dziecko neostrady, wszak się nie uważam ;) )
Pzdr :)
Nie zgodze sie w co najmnieij kilku punktach.
Po pierwsze: To nie jest dobry film w ogóle. Slaby scenariusz, w ktorym brak logiki prosi sie o pomste do nieba. Slabe efekty itp
Po drugie: To jest dno jesli chodzi o jakąkolwiek adaptacje, czy odwzorowanie sie do 'debeka'. Nie zgodnosc w wielu kwestiach jest prawie w kazdej scenie tego filmu.
Po trzecie: jesli uwazasz ze film jest dobry i w twoim mniemaniu zasluguje na dobre 7 (sic!!!!) to podaj jakies argumenty, dlaczego 7, a nie 2 lub 10 ( :D).
Po czwarte: Gra aktorska i rzeczywisctosc NIE ma wcale wiekszych granic niz rysunek jesli dobrze z pomyslem i doza inteligencji sie film przedstawi.
Po piate: Stanowczo nie zgodze sie, ze kazdy fan musi to "cudo" zobaczyc, po sobie powiem Ci szczerze, ze ja po obejrzeniu tej (r)ewolucji nawet zniesmaczylem sie do dragona.
Nie powiedziałam, że musi tylko, że powinien...a to drobna różnica. Dlaczego niby słaby scenariusz?! To jest opowieść o dzieciaku (nie super wojowniku jakiego znamy ze starć z Buu Buu czy Cell'em), który ma odszukać smocze kule i powstrzymać Piccolo. Scenariusz prosty ale nie zły. Mógłby być lepiej dopracowany. Warto jednak zauważyć, że film miał słaby budżet. Czego sie czepiasz efektów? Co ci w nich nie pasowało?
7- to moja subiektywna ocena. Nie 10-bo tyle ma u mnie anime.
Nie dziesięć bo:
- Goku miał za mało z Goku...brakowało mu wielu cech jakie posiadał jego pierwowzór.
- Yamcha - dno
- Nie podobał mi się motyw przemiany Goku z Ooaru. (Ale o tym już pisałam wcześniej) I fakt, że miał się on słuchać Piccolo.
Te trzy rzeczy mi nie pasowały więc 3 punkty w dół.
Pewnie, ze to jest opowiesc o dzieciaku, bo niby to 'cos' ma dziac sie w ramach dragon balla (nie Z)
Dlaczego slaby scenariusz?
Brak logiki: kwestia ozaru i picollo sprzed 2000 lat... teraz we filmie dowiadujemy sie, ze ozaru to goku. Goku obchodzi 18 urodziny. To ja juz nie wiem, on ma 18 lat czy 2000, a moze 2018 ;)
Za szybko...mozna by powiedziec na leb na szyje akcja biegnie do przodu...jak juz wiele osob wspomnialo nie dowiadujemy sie nic o charakterach postaci np. picollo, Sam tez zastanawiam sie kto jest tu głownym zlym, chyba Mai ;-)
Widzialas scene poszukiwania smoczych kul gdzies pod ziemia...Cala ta scena wg mnie to jeden wielki Kicz. Jakas lawa a posrodku wyspa ze smocza kula...Nagle pojawiaja sie potwory picolla, slaba walka (nic nie widac!!!!) i co?? Najbardziej kiczowata scenka filmu...z cial potworow goku robi sobie mostek do kuli...Nie wiem, ale dla mnie to jest po prostu KICZ i zal.pl, dla ciebie, majac pewnie 15 lub mniej lat to moze byc 'fajne' i smieszne...(a sie zastanawiam nie mogli po prostu przeskoczyc tej lawy?)
NIe bede wspominal juz o Goku w szkole, goku myslacym i romansujacym z Chi Chi, Yamcha jako "brzydka ciota" i slabe ukazanie romansu z Bulma. Czy wg Ciebie walka finalowa nie jest a krotka? Wiesz po co picollo zbiera smocze kule? Aby zawladnac nad swiatem? Ja sie pytam dlaczego, jak ma takiego super pomagiera jak ozaru. To sa wszystko bledy scenariusza, bardzo slabej fabuły, az zal ze sama tego nie widzisz.
Slaby budzet, nie oznacza ze nie mozna zrobic dobrej fabuly, dobrych walk (niekoniecznie z super efektami bo to jest zwykly DB, a nie DBZ!)Wiec prosze Cie jesli maly budzet ma byc plusem dla tego filmu to ja dziekuje. Dla mnie Twoja ocena, jest nad wyraz zawyzona, ale kazdy ma( lub nie) swoj gust.
pozdrawiam milego weekendu majowego.
Tak się składa, że mam 19 lat :P
I proszę Cię chociaż z szacunku dla tych postaci pisz ich imiona z dużej litery. Oczywiście, że końcowa walka była za krótka. I Yamcha był "brzydką ciotą" tu się zgodzę :)
Ale akurat ukazanie normalnego życia Goku i tego całego romansowania z Chi Chi było - MOIM ZDANIEM - dobrym pomysłem. To jeden z tych motywów, których brakowało mi w DB. Ja np. chciałabym zobaczyć co się działo między pokonaniem Piccolo a pojawieniem się Raditza, a nie usłyszeć "Goku o Chi Chi wzięli ślub a pięć lat później bach! pojawia się mały słodki Gohan, który chce być uczonym".
To jest moja ocena, a Ty moim zdaniem za bardzo się czepiasz ;P
Nie powiedziałbym, że za bardzo się czepia. Film ten jest naprawdę jednym wielkim kiczem.
Jest pełno filmów z małymi budżetami ale jednak coś się dało z tego wykrzesać.
A te romansowanie z Chi Chi to była jednak z najgorszych rzeczy jaka mnie wkurzyła. Idzie sobie Goku na imprezke do dziewczyny w której się zauroczył, i popisuje się swoimi umiejętnościami w sztukach walki.
A ja myślałem, że dla Goku najważniejsze było aby być jak najsilniejszym i najlepiej walczyć, w zwykłym DB nawet nie wiedział co to dziewczyna, w DBZ wziął ślub tylko dlatego, że "obiecał" a pod koniec nie było dla niego żadnym problemem opuścić syna i żone aby trenować ucznia.
Powiem na wstępie parę słów, ten film to totalne gówno, a Ci co mówią, że ten film zasługuje na 7 to chyba mają coś z głową. Ale są gusta i guściki.
Po pierwsze, akcja w tym filmie dzieje się tak szybko, że to jest całkiem bez sensu. Po drugie, Piccolo kontroluje Goku po zamienieniu w małpę, hej WTF? Skąd oni to wzięli. Po trzecie, walka na końcu trwa trochę za krótko, tak jakby Piccolo był słabym mięczakiem. Po czwarte, taką małpę to ja mogę sobie w ZOO obejrzeć. Normalnie to on powinien mieć ze 30 metrów.
A tak ogólnie, to spieprzyli ten film i to mocno.Mam prośbę, nie róbcie kolejnej części bez wstępnego rocznego przemyślenia.
Ode mnie ocena to 2/10 za parę śmiesznych momentów.