Jestem gorącym fanem Dragona i stanowczo protestuję przeciwko takim profanacjom!!! Ktoś kto pójdzie na ten film nie znając prawdziwego DB stwierdzi, że to dokumentne głupoty i o co w ogóle chodzi?! W tym filmie nie ma esensji DB: specyficzny humor, poświata wojowników wypełnionych energią, trochę letkiej erotyki (no taki jest DB) i WALK, WALK, WALK w zawrotnym tempie! Nie ma, nie ma, nie ma. To co pokazali to jakaś bzdura! Skopali film na całego. A smoka to tak zrobili, że szkoda gadać, zero spójności z oryginałem. Goku jakiś chudzina... chyba że w następnych częściach przypakuje bo tu to jakaś komedia. I połowy bohaterów nie ma... Ech.