ponieważ to nigdy nie wypali, zwłaszcza jak robi się to w
hollywood`zkim stylu, gdyż oni maja całkiem inny styl i są głupi, bo nie
da się wszystkiego zawżec w jednym filmie. Jeśli ktoś porówna ten film
do anime to film nie ma szans na wyższą ocenę niż 1/2. Ja sobie np.
niewyobrażam aby wykonana Ergo proxy w hollywood`zkim stylu, bo nikt by
tego nie zrozumiał. Amerykanie zapominają, że rozumują inaczej niż
japońcy.
Chrzanisz stary, przyznaj się jak dużo widziałeś aktorskich adaptacji mang i anime? Poniżej lista tytułów które pokazują że jednak się da.
Na podstawie mang:
GTO (zarówno serial jak i film, chociaż film niestety już nie tak dobry), Death Note, 20th Century Boys, Detroit Metal City, OldBoy, Devilman, Crying Freeman (w koprodukcji z Hollywood, oni też potrafią) czy chociażby serial Liar Game.
Na podstawie anime:
Yatterman, Higurashi no naku koro ni, Casshern. Nadchodzący Blood the Last Vampire też zapowiada się świetnie (w koprodukcji z Francją).
To tylko kilka przykładów i to jedynie z pośród tych bardziej znanych tytułów. Warto zauważyć też że takie filmy jak 20th Century Boys (w zasadzie cała trylogia), Casshern czy Devilman choć robione przez Japończyków powstały w bardzo Hollywoodzkim stylu - mnóstwo efektów specjalnych i komputerowych, walk, wybuchów i akcji.
Nie zmienia to faktu że DB:E mnie się nie podobał ale o tym już pisałem (i argumentowałem) w innych tematach więc powtarzał się nie będę.
Ja się z tobą HuntMocy nie zgadzam. Anime i Mangi jakie podałeś są całkiem inne niż Dragon Ball. On ma całkiem inny styl. Postacie np. nie są proporcjonalne i porostu nie da się ich odwzorować. Niema takich aktorów. A jak by chcieli robić komputerowo te osoby to śmieszne by to wyglądało. Wolałbym, aby cały film zrobili w animacji komputerowej.
Smiesznie? Jakby to zrobili Cell-shadingiem to bylby wypas. Polecam ogladniecie intro z Tenkaichi Budokai 3 i Infinite World - to bylby ciekawy eksperyment ;)
Wiesz, nie czytałem mangi, nie oglądałem anime i nie widziałem żadnej z aktorskich wersji Initial D ;p Polecałem te tytuły które widziałem ;]
"Warto zauważyć też że takie filmy jak 20th Century Boys (w zasadzie cała trylogia), Casshern czy Devilman choć robione przez Japończyków powstały w bardzo Hollywoodzkim stylu - mnóstwo efektów specjalnych i komputerowych, walk, wybuchów i akcji."
Wiesz to nie chodzi o te wybuchy itp.Chodzi glownie o klimat.Amerykance niestety nie potrafia oddac klimatu.Musza wszedzie wcisnac watek o gowniarzu poniewieranym w szkole ktory odkrywa w sobie super moc itp.Tak niestety jest z wieloma filmami made in USA.I sorry ale wiekszosc adaptacji jakie wymieniles to nie dziela Hollywoodu.
A gdzie ja pisałem że to same dzieła Hollywoodu? Autor tematu napisał że nie powinno się/nie da się robić filmów z anime a zwłaszcza w amerykańskim stylu a nie że tylko tych amerykańskich. Wymieniłem tytuły które pokazują że się da (w tym także Crying Freeman który powstał w koprodukcji z Hollywood). Zgadzam się jednak że kiedy amerykanie sami robią najczęściej wychodzi kupa na patyku (przykładem mogą być Hokuto no Ken oraz Guyver).
black_warrior_04, autor tematu pisał ogólnie o wszelkich aktorskich adaptacjach a nie tylko o Dragon Ballu. Zresztą takich w klimacie DB też się parę znajdzie, Saiyuki (to miało nawet kilka seriali i filmów), manga bazowała na tej samej chińskiej legendzie co Dragon Ball (i w aktorskiej wersji Saiyuki Goku lata na chmurce ;p ), Fuuma no Kojiro, czy Cutie Honey, także z filmów kinowych dwie części Gegege no Kitaro. Wszystkie cztery tytuły są bardzo kiczowate, pełne absurdalnych scen, walk i niecodziennych kolorów włosów oraz niekiedy chorych gagów (walka z osami za pomocą bokena rządzi) a jednak były to świetne rozrywkowe produkcje bardzo podobne do swoich mangowych tudzież animowanych pierwowzorów ;p
PS. Obok Yattermana zapomniałem jeszcze o dwóch innych filmach Miikego, Crows Zero (za niedługo dwójka będzie) oraz Ichi the Killer.
Sorry za błąd w treści tego co napisałem. Chciałem napisać, że nie z
każdego anime da się zrobić film i to w hollywood`zkim stylu. Takimi
anime są słynne tasiemce, jak dragonball, bo są zbyt treściwe by zmieścić to w jednym "bardzo krótkim" filmie (w porównaniu do nich),i
takich anime co ergo proxy, które mają bardzo, ale to bardzo ciężką fabułę do strawienia, przez co niektórzy muszą 2 razy obejrzeć aby zrozumieć, też nieraz ktoś to jedzie, bo nie rozumie i wydaje mu się że
jest to głupie.
Nie robi się dzieci kablem od telewizora bo wyrastają z nich masowi zakładacze nowych tematów na filmwebie.
Ależ się poszczyciłeś inteligencją, nie ma co. Weź nie pisz jak nie masz
nic sensownego do napisania, tylko ludzi próbujesz sprowokować, na mnie
to nie działa, bo nie jestem głupi i mam w dupie co o mnie napiszesz, bo
mi koło chuja latają pierdoły wyssane z palca, więcej ci nie odpowiem,
jak nie napiszesz czegoś przy użyciu rozumu.
To trzeba zrobić film na podstawie pierwszej sagi.Sagi z Pilafem.I co?Da
rade?
No da.
Ale właśnie mi odpowiedziałeś więc czegoś tu nie rozumiem. Proponuję, żebyś porozmawiał o tym z tatusiem podczas wspólnej kąpieli.
Pewnie że da się zrobić na podstawie mangi. Na podstawie odcinków z DB w których walczą z Piccolo można by zrobić piękny 2,5 godzinny film następną część o Vegecie i kolejną o frezerze i tak można zrobić kilka filmów. Odcinki DB to gotowy scenariusz i pomysł na wielki hit kinowy z mnóstwem niesamowitych efektów specjalnych tylko trzeba umiejętnie niektóre odcinki wywalić no i oczywiście dobrać odpowiednich aktorów.
Wiesz co ja bym polemizował.
Film oczywiście mi się nie podobał żeby nie było nieścisłości (i wywołał spazmy śmiechu).
Patrząc na takie produkcje jak np. shaolin soccer(czy też inne podobne produkcje) sądzę iż dało by się to zrobić dobrze gdyby oszczędzili tej żałosnej powagi i poszli bardziej w kierunku komediowym to film by się wybił ale niestety reżyser chciał poważnie(albo ma słabe poczucie humoru).
Nawet mogli by pokazać ironicznie te wszystkie kostiumy które występowały w mandze, trochę efektów no i na sam koniec jakaś poważna walka która by wyważyła cały film ale niestety hollywood pokazało jak bardzo ich stać na kreatywność.
Nie pierwszy i ostatni schematyczny pierdziel.
Filmu nikomu nie polecam chyba że na wieczory marnych filmów (aby się trochę przy piwku ze znajomymi pośmiać).
Jakiś czas temu oglądałem badziewny film gdzie w tytule były smok ale za nic nie mogę sobie przypomnieć (przez połowę filmu po mieście śmiga przerośnięty wąż).
Może ktoś pomóc? bardzo mnie film rozbawił i dodał bym go do listy
Może chodzi o D-War?
http://www.filmweb.pl/f93023/D-War+Wojna+smok%C3%B3w,2007
A z wypowiedzią na temat DB całkowicie się zgadzam i liczę że jeszcze kiedyś doczekamy porządnego filmu.
No co ty D-War, to w porównaniu z tym gniotem DB:E to majstersztyk, nawet efekty specjalne były fajne, a na 100% wydali owiele mniej kasy niz na ten DragonBullShit, nawet w tym D-wat mogłem poczuć dreszczyk emocji, co rpawda niewielki ale mogłem, a przy tym bullshicie, zero jakichkolwiek wrażeń.
Hmmm no zoabczymy czy Cowboy Bebop i Full Metal Panic też bea takim (s)hitem ja EVO
Chyba hamerkańce niech sobie Marvela i Dc komiksy filmowali bo to im najlepiej wychodzi a od mangi i anime niech się trzymaja z daleka