kocham James Marsters'a, ale nie az tak, zeby obejrzec ten film w calosci. Fabula- hahahah. Gra aktorow- ehhhh. Nie wiem nie umiem tego okreslic, ale z kumplem rowniez fanem bajki wyszlismy w polowie i bez slowa poszlismy na przystanek, dopiero po jakims czasie jedno z nas odwazylo sie przerwac milczenie i powiedziec "to bylo zle".