Dragonball: Ewolucja

Dragonball Evolution
2009
3,2 32 tys. ocen
3,2 10 1 32428
2,1 12 krytyków
Dragonball: Ewolucja
powrót do forum filmu Dragonball: Ewolucja

Na początku trzeba zacząć od tego, że film jest za krótki i to o wiele. Rozwiązania fabularne były...mierne. Już na początku w kinie zacząłem się śmiać, gdy było powiedziane że Oozaru był pomocnikiem Piccolo 2000 lat temu. Normalnie walnięty pomysł. Ale dobra, jakoś to zniosłem. Nie czepiam się początku filmu i motywu Goku w szkole, bo wiedziałem, że tak będzie i twórcy chcieli zastosować taki zabieg. Ok, nie było źle. Do aktorstwa się nie czepiam. Spodziewałem się czegoś gorszego. Bulma fajnie wyglądała, Goku strzelał takie miny jak powinien, potrafił być poważny itd itp. Postac Roshiego też była w porządku, a Yamcha...no cóż było go mało, ale nie odstraszał od ekranu:D. Najlepiej prezentował się Piccolo, ale było go strasznie mało. Z postaci najgorzej wypadła Mai. Ale wracając do fabuły to ten motyw "treningu" Goku w czasie zbierania smoczych kul był tak żałośnie niekompletny, krótki i żenujacy, że normalnie masakra. Zbieranie smoczych kul również toczyło się tak błyskawicznie. A Oozaru..nie wiem naprawdę po co oni chcieli go wcisnąć. Niestety musieli z powodu tego ich wymysłu, ze jest sługą Piccola. I to jest kolejna wada filmu. Nie wiem dlaczego chcieli, żeby Oozaru był jego pomocnikiem do zawładnięcia/zniszczenia Ziemi. Normalnie wkurzajaca była gadka przez cały film typu:"Za kilka dni podczas zaćmienia słońca pojawi się Oozaru, który spowoduje zapanowanie Piccola nad ziemią" po czym gdy pojawia się ten oozaru, piccolo każe mu odzyskać kule z rąk Bulmy i Yamchy, a za 3 minuty zamieszania w skalnym terenie, Goku wraca do normalnej postaci pod wpływem przypomnienie sobie słów Gohana i leżącego Roshiego. smierć Roshiego wcisnęli na siłe, ale plus że pojawił się motyw Mafuby. Walka Goku z Piccolo była moze nie żałosna, ale na pewno krótka i nie taka jaka powinna być. A Shenlong jakiś taki mizerny był. Po napisach pojawiła się scena, gdzie widzimy zdrowiejacego Piccolo. Wiadomo, że twórcy chcą, żeby powstała druga część i może tam tak jak w anime Piccolo będzie pomagać bohaterom i po prostu będzie go więcej, bo w przekroju całego filmu prezentował się najlepiej. Ale żeby powstała kolejna częśc musi być dobry wynik finansowy. Z jednej strony chciałbym kolejnej części i znacznie lepszej niż Ewolucja, ale z drugiej nie, bo jak mają znowu mieć niski budżet, takie mizerne walki i takie pochrzanione zmiany fabularne to ja dziękuję.
Daję ocenę 4/10. Moze zawyżona ale trudno. Długo czekałem na DB w kinie, ale niestety jednak nie na takim poziomie:(

ocenił(a) film na 3
ziolo

nic dodać nic ująć, z wyjatkiem tego, ze najlepiej żeby nei tworzyli kolejnej części, ponieważ zrobili tak ogromne zmiany w fabule, że nijak jej nie naprostuja teraz, i nie zgadzam się, ze piccolo prezentował się najlepiej, był tlyko najlepiej odwzorowany, ale przez cały film pojawił sie w kilku scenach i właściwie nic o nim nie wiemy, nawet nie poznaliśmy ani odrobiny jego charakteru a już w 2 części, przeciez ma być dobry ranyyy, a gdzie będzie jego przemiana? nawet nie poznaliśmy żadnych motywów jakie kierują nim, według mnei piccolo był najgorzej przedstawioną postacią.

ocenił(a) film na 2
michal9o90

Ta, Piccola było na ekranie jak na lekarstwo, ale gdy się pojawiał, to było całkiem dobrze. Niestety twórcy wszystko tak uprościli, że psychologii postaci to my nie ujrzeliśmy, więc masz rację, nie wiem jak oni pokażą przemianę Piccola w dobrą istotę. Po tym filmie, można też sądzić, że Piccolo to słabeusz, skoro pokonał go Goku po dwuminutowej walce. A przecież w rzeczywistości jest inaczej - Piccolo to jedna z najważniejszych postaci w mandze i anime...
W filmie poszli po najniższej linii oporu. Może kiedyś za fabularnego DB wezmą się Japończycy?? Ach, te marzenia.

ziolo

Ten film był beznadziejny...nigdy nie oglądałem anime bo było dla mnie nudne i debilne, a film trzyma poziom tej miernoty :/ Strasznie chaotyczny, beznadziejna gra aktorska, czarny charakter to jakiś oblepiony plasteliną łysy elf, który przyleciał w czajniku nie wiadomo skąd. Dobrze że był taki krótki, przynajmniej nie trzeba było się męczyć za długo (chociaż i tak było ciężko...). Może moja frustracja jest tak duża bo szedłem na "Vicky Cristina Barcelona", na który strasznie się "napaliłem" po wielu pozytywnych opiniach, a nie było miejsc! Nie mając lepszych planów poszliśmy z kumplami na inny film w podobnych godzinach-i srogo tego pożałowaliśmy bo padło na Dragonballa :(

ocenił(a) film na 3
Kusti

to trza było nei isc, nei lubisz tego anime to nie idź na film, każdy ma swój gust, a skoro nawet zapeleńcom DB, nawet w małym stopniu nei spodobał się DB:E to chyba o czymś świadczy.

CO do piccolo, no właśnie o tym mówiłem, że psychologi postaci to wogóle nei poznaliśmy, odrobinę poznaliśmy goku, chi-chi i roshiego, zgadzam się, też że jak pojawiał się piccolo, to było wtedy dobrze xD, co nie zmienia faktu, ze jest najgorzej przedstawioną postacią, żal, aż mi się zrobiło po filmie, że tak ukrucili jego rolę. Film jest po prostu do bani i zgadzam się niech za to wezmą się japończycy, albo porządne studio z ameryki, które nie żałowałoby ani centa na ten film.