Oto czytamy tutaj na Filmwebie recenzję pt "Smocze Jaja". Recenzja równie marna co i film a jej główna teza to właśnie to czego trzeba było się najbardziej obawiać. Podejście typu: CO PRAWDA DB:EVOLUTION JEST KIEPPSKI ALE ORYGINALNE ANIMOWANE DB TEŻ NIE BYŁO WIELKIM DZIEŁEM..... Autor bardzo bezceremonialnie i z niejakim rozbawieniem opisuje oryginalne DB jako głupiutką, płyciutką bajeczkę dla głupiutkich dzieci z podstawówki. Otóż Dragon Ball jest wielkim dziełem!!! Gdyby tak nie było nie byłby ikoną anime, nie byłby jednym z największych hitów telewizyjnych lat 90-tych na całym świecie, nie miałby milionów fanów a obecnie cała Japonia nie oszalałaby po 20 latach z radości że znowu leci w telewizji nowa przerobiona wersja Zetki. Na marginesie każdy twórca w Polsce (niezależnie co tworzy) chciałby się cieszyć choćby jedną dziesiątą szacunku i popularności jakimi w swojej ojczyźnie cieszy się Akira Toriyama (mimo, że skończył rysować DB prawie 15 lat temu!!). Nie będę oczywiście odpisywał na "zarzuty" autora że np. jakby zgubiło się parę odcinków to nikt by nie zauważył... bo nie ma sensu. Dziwi mnie tylko, że tak poważny i profesjonalny serwis jak Filmweb zamieszcza tak nieprofesjonalną recenzję podszytą wyraźną pogardą dla serii animowanej. Jest jasne że ktoś może nie lubić DB i ja nic do niego nie mam ale kiedy pisze się recenzję trzeba być obiektywnym a nie naśmiewać się i obrażać coś o czym tak naprawdę nie ma się pojęcia. Myślałem że na tak profesjonalnym serwisie jest to oczywista zasada. Widocznie się myliłem...