Polecam wybranie się do kina przede wszystkim fanom, na prawdę nie było tak źle.
chyba se jaja robisz, nie było źle to można powiedzieć do tych co nie znają DB, dla fanów to była trategdia, ja żałuję, że wydałem 15zł, spokojnie można czekać na wersję DVD i obejrzeć w domu bo film nie wywołuje żadnych emocji.
nie robie se jaj, tylko pisze to co odczułem po seansie, więc nie wjeżdżaj na ambicje. Czego Ty się spodziewałeś? że ucharakteryzują każdą postać identycznie jak w Anime? to by była tragedia (wyglądali by jak śmieszne "plastiki") a co do dialogów, - moim zdaniem kopiowanie ich z anime, nie było by zbyt ambitne.. było co prawda kilka-ok wielkich niedociągnięć.. "Picollo przybył na Ziemię, z Oozaur", a Goku po przemianie miał tylko 2 m. wiem, spore niedociągnięcia... ale na początku filmu, moim zdaniem był klimat DB... a jeżeli chodzi o emocje... to włącz sobie teraz dbz, i zobaczymy czy dotrwasz do końca, bo wydaje mi się, że nie, "związałeś się" z kreskówką będąc dzieckiem, i wspominasz dobre wrażenia na bajce.. (jak wszyscy fani) dziś zapewne śmiałbyś się z tego. Więc jeżeli twórcy mieliby jakoś wpłynąć na wrażliwość człowieka dragon balle'm, musieli by chyba wypuścić serial.. (a wypuścili film, który musieli okroić) choć myślę, że i tak by to nic nie dało
Ja ostatnio oglądałem wszystkie odcinki DBZ na kompie i mi się nic nie znudziło. DB zwykłego już nie oglądałem bo pomyślałem, że to strata czasu i teraz myślę, że dobrze, że tak zrobili DBE i nie kopiowali idealnie anime, bo nie było by sensu. A to że Oozaru przybył z Piccolem jest wielką pomyłką tego filmu i to, że Oozaru jest niewiele większy od Roshiego.
PS. Byłem w kinie i ogólnie się nie zawiodłem, tylko na tym, że jak na te wszystkie odcinki DB, ekranizacja jest za bardzo krótka.
Film zrobiony na odpierdol się... Sceny walki beznadziejne, są mało widoczne, zero dramaturgii.. W Matrixie, który został nakręcony ponad 10 lat temu, walki wyglądają 100 razy lepiej. W kultowym, mającym już 36 lat Wejściu Smoka walki wyreżyserowane przez Bruce'a Lee bez użycia ŻADNYCH efektów specjalnych wyglądają o wiele efektowniej.
Mówiąc szczerze w niektórych momentach zalatuje kiczem (np. zrobienie sobie drogi na lawie z trupów potworków...). Yamcha pokazany jako ciota, która nie potrafi walczyć albo Piccolo który nic nie pokazał i zginął jak lamus. Już pomijam nawet fabułę...
Nieodpowiedni ludzie się za to wzięli moim zdaniem...
Najbardziej chciało mi się śmiać z tych, spowolnionych ujęć, co scenrzyści sobie myśleli? pamiętam że w db, liczyła się prędkość ciosów (w niektórych momentach nawet nie było widać ciosów ale wojownik je zadawał z niesamowitą skutecznością), a tu, spowolnione tempo, wow, mają kamere za 20 tys. ale nie oto chodzi fanom... powielam opinie kolegi- Nieodpowiedni ludzie się za to zabrali... a ogólnie co do walk, za krótkie, za błahe, ale fajny efekt z tym zakrzywianiem powietrza.. "dymki" w okół rąk, fajna sprawa ;] dobrze że nie skopiowali prostych dwu kolorowych energi, jak w anime..
Nie chcę burzyć Twojej opinii, ale scenarzyści nie mają wiele do gadania przy takich zwolnieniach, tylko reżyser :D
nie jestem fanką, a i tak jest to drugi najgorszy film jaki widziałam, a naprawdę widziałam wiele. jeśli dla mnie jest katastrofą, nie chcę się zastanawiać jakie katusze muszą przeżywać fani. Porażka na niemal całej linii, jedynie efekty specjalne i ścieżka dźwiękowa podnoszą poziom. 3/10