Z początku ok. Muzyka Johna Williamsa i Laurence Olivier jako Van Helsing. Ogląda się jak w porządku film o Draculi. Już miało być dobrze, ale kiedy Mina wyskakuje w tej charakteryzacji prosto z 'Martwego Zła' to już słabo. Osobiście nic nie mam do martwego, ale to jest klasyk w swoim gatunku, a tutaj liczyłam na trochę więcej...
Ten film ma trochę więcej odniesień do klasyków horrorów (z tekstem "Help me" na czele")
Poza tym, jalby nie było, to martwe zło miało jednak premierę nieco później, więc twórcy nijak nie mogli się nim inspirować przy tworzeniu kreacji Miny... Raczej na odwrót:)