mistrza Wellmana (tak, tak, panowie, Bill to jeden z większych amerykańskich twórców) W obsadzie same gwiazdy z Peckiem i Widmarkiem, na czele, czyli dla maniaków dzikiego zachodu 'rodem z lat 40-tych'- pozycja obowiązkowa.
To główna lekcja, morał płynący dla mnie z tego filmu. Chłopaki chcieli więcej i więcej i wyszło jak wyszło. Sam western nie jest raczej jakichś wysokich lotów, niemniej miłośnikom gatunku powinien się spodobać.