PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=36365}

Duża ryba

Big Fish
7,6 103 312
ocen
7,6 10 1 103312
7,1 27
ocen krytyków
Duża ryba
powrót do forum filmu Duża ryba

"Duża ryba" różni się moim zdaniem dość mocno od pozostałych filmów Burtona, które obejrzałem do tej pory. W innych jego dziełach łatwiej mi jest jakoś identyfikować z kreowanymi postaciami, ich historią, uczuciami; tutaj mamy do czynienia z mężczyzną, który przez całe swoje życie raczy innych ludzi przynajmniej w części zmyślonymi opowieściami - tak naprawdę na koniec nie wiemy, co faktycznie było prawdą, a co wymysłem jego wyobraźni. Po przybyłych na pogrzeb widzimy, że prawdopodobnie więcej w tych opowieściach było faktów niż zmyśleń, ale z drugiej strony... Może prawdziwe były tylko osoby, a nie wątki stworzone przez Edwarda wokół nich?;)

Trudno jest się chwilami odnaleźć w tym filmie, skakanie w różne etapy życia Edwarda połączone z tym brakiem świadomości, co jest prawdą zaburza nieco obraz. Być może warto obejrzeć go drugi raz, na spokojnie, może wtedy nieco się rozjaśnia, nie wiem. Nie czuję jednak osobiście więzi z głównym bohaterem, bo nie jestem pewien, czy przez te dwie godziny faktycznie go poznałem. Nie wiem, czy był to wybitny człowiek, czy doskonały manipulator.

Oczywiście, że film należy obejrzeć, jak każdy Burtona!;) Choćby po to, by zobaczyć te niektóre przerysowane postacie, ale przede wszystkim piękną scenerię - te burtonowskie miasteczka, takie jak w "Edwardzie nożycorękim" czy tutejsze Spectre, doskonałe, kocham! Film rzecz jasna ma magię, wytwarza specyficzną aurę, ale nie stanie się raczej jednym z moich ulubionych tego autora:)

ocenił(a) film na 9
leszeek17

"Może prawdziwe były tylko osoby, a nie wątki stworzone przez Edwarda wokół nich?;)" - to już niejako potwierdził czarnoskóry lekarz, kiedy rozmawiał z jego synem przy łożu śmierci głównego bohatera. Te historie były wyolbrzymione, ale nie fałszywe do końca - przecież widzimy, jak jego syn jedzie do miasta odbudowanego niegdyś przez ojca, czy depesze z wojny, a po postaciach Chinek możemy się spodziewać, że rzeczywiście był na tajnych misjach.

Ten człowiek, to moim zdaniem ktoś, kto dodaje do życia element niezwykłości, żeby nie było takie szare. Po co ktoś ma słuchać o naszym nudnym życiu, kiedy może dostać prawdziwe dzieła sztuki-fantastyki? Przecież każdy ma takie samo życie, co w tym ciekawego, co się wydarzyło kiedyś, a już nie ma tak naprawdę znaczenia teraz? :P Te historie miały uczyć przez morały jego syna, żeby nie bał się żyć i ryzykować, spełniały rolę dydaktyczną, pobudzały wyobraźnię, zamiast nudzić.

Jak dla mnie my mamy bardziej identyfikować się z jego synem, niż samym głównym bohaterem, żebyśmy mogli dostrzec kontrast jaki panuje między "dorosłym" synem (czyli nami), a ojcem, który nie zatracił dziecięcej radości życia.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones