Duch epoki

Zeitgeist
2007
7,1 12 tys. ocen
7,1 10 1 12372
Duch epoki
powrót do forum filmu Duch epoki

SPUSTOSZENIE

ocenił(a) film na 10

Film warty obejrzenia, szczegolnie dla ludzi, ktorzy są głupi.Dla mnie ten film to taki test na wiare w Boga, jezeli myslisz, ze wierzysz w Niego, i po obejrzeniu filmu zaczynasz miec wątpliwości - to znak, że twoja wiara jest slaba.

ocenił(a) film na 6
Bobey

heh, ale żes palnąl. Człowieku!!! PUK PUK obudź się. Film dla głupich?? Poszukaj w necie wieści o przeróżnych bogach. Dostrzeżesz analogie o jakich mówi 1cz tego filmu. A może powiesz mi ze Słońce nie wschodzi codziennie nad horyzont? A może nie ma 12 znaków zodiaku ?? A może nie rozumiesz tej produkcji ? A może człowiek nie jest kłamcą, obłudnikiem i żądny na pieniądze, władze totalną? Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 1
djadamus

Film ten faktycznie jest dla "ludzi glupich" nie znających historii. Jeżeli ktoś ma jakieś wątpliwości po obejrzeniu tego filmu, to naprawde powinien udac sie do biblioteki i poczytac choc troszeczke książek aby samemu przekonac sie co ten film sobą reprezentuje. No chyba że historia też jest przekłamana przez amerykański rząd :D
To poprostu typowy przykład na manipulowanie faktami. Jak dla mnie to 1,5h wyjęte z życia :/

djadamus

a może na początku było 17 albo 18 (według róznych żródeł) znaków zodiaku i nie były one związane z ruchem słońca ale księżyca? i dlaczego autor filmu o tym nie wspomina? hehe, ten film to fajna bajka i pokazuje kto może być podatny na manipulacje :)

ocenił(a) film na 1
akirasy1987

Zgadzam się z Tobą. Jeżeli ktoś wierzący obejrzy ten film i zaczyna mieć jakiekolwiek wątpliwości to oznacza to tylko tyle, że jego wiedza religijna (nie mówię o samej wierze, bo ta jest niezależna) zatrzymała się na poziomie 3 klasy szkoły podstawowej (a mam wrażenie, że i tak obraziłem wielu uczniów...).

Bobey

spustoszenie to masz pod kopułą..odnosisz sie tylko do 1 części filmu.film jest kontrowersyjny i dla tego warty obejrzenia.
michcik_kob - widocznie nie oglądałeś do końca bo film trwa 2h,a od biblioteki najwyraźniej stronisz.

ocenił(a) film na 1
czochraty

Cieszę sie ze mam do czynienia z człowiekiem "naprawdę inteligentnym" dla któryego obrażanie przedmowcy jest jakimś argumentem. Jeśli chcesz mnie przekonać do tematów poruszonych w tym filmie użyj faktów nie pustych słów i błota. "Kontrowersyjny" - hmmm może i jest taki ale czy warty obejrzenia?? Kontrowersyjny to chyba raczej był "sicko" czy "f9/11" Moora. Proste fakty poparte argumentami, wywiadami, wypowiedziami nie anonimowych ludzi. Puste słowa i "tzw. fakty" które można dopasować do każdego kraju na ziemi. Wybacz ale od filmu poruszającego tak poważne tematy i mającego "rzekomo" ukształtować spojrzenie widza na USA wymagam czegoś więcej.

ocenił(a) film na 6
michcik_kob

prosiłbym abyś pisał do których części tego dokumentu sie odnosisz. Nie, nie mam prośby tylko do ciebie. Proszę o to wszystkich!. Czy w tym filmie nie ma wiarygodnych argumentów?? Jeśli chodzi o cz1 to trzeba sie zagłębić w inne bóstwa jakie były "ubóstwiane" :) tysiące lat przed Chrystusem. Trzeba po prostu iść do biblioteki:) A co do WTC. Dla mnie to robienie sobie przyczyn do ataku na IRAK. Tak tak, Irak z którego Ameryka wiedziała co pozyskać. W wieżowcach zginęło ok 8 tys ludzi. "No ale co to jest wobec tych miliardów dolarów jakie USA wywiozło z kraju agresora .Zapraszam do dyskusji :)

djadamus

"No ale co to jest wobec tych miliardów dolarów jakie USA wywiozło z kraju agresora"
hmmmm niewiedzialem ze Irak rozpoczal wojne

ocenił(a) film na 8
karollipsko

ja też nie, ale czy ktoś tutaj tak powiedział?

ocenił(a) film na 10
alan91

Powiem tak, pierwsza część filmu to głupota i wymyślanie pierdół na potrzeby tego filmu.Druga i trzecia część mi się podobały, przepraszam ze nie napisalem tego w pierwszym poście.Tak wiec teraz pisze : Druga i Trzecia czesc filmu sa pełne przesłań, dość kontrowersyjnych, ale być moze prawdziwych.Niestety jezeli ktos po tym filmie przestaje wierzyc w Boga to niezawodny znak ze nigdy w Niego w pelni nie wierzyl.Przeciez zaden BOZEK nie urodzil sie 24 grudnia, albo z dziewicy.To są brednie, tak samo znak tego dionizosa, gdybyscie sie przyjzeli to zauwazycie związanego człowieka, a ci od tego filmu mówią ze to jest człowiek przybity do krzyża.Dlaczego nigdy w tego typu filmach nikt nie porusza tematu, że demony podczas egzorcyzmów wykrzykują imię Jezusa Chrystusa?Dlaczego nikt nic nie mowi w tego typu filmach o cudach Jezusa juz po zmartwychwstaniu?Dlaczego nikt nic nie mowi o meczennikach?Naprawde tego nie widzicie, ze pierwsza czesc tego filmu jest tak pokrecona, aby odciagnac widza od Boga.Jest wiele filmów tego typu( mowie o pierwszej czesci), ze jeden wiecej nic nie zmieni.

ocenił(a) film na 10
Bobey

PS: Ja tez nie wiedzialem ze irak wypowiedzial wojne, widocznie ktos tutaj musi isc do biblioteki.Diadamus, czy obejrzenie jednego filmu sprawilo, ze zmieniles swoje cale zycie?Jezeli tak to gratuluje!Lepiej nie ogladaj filmów typu Dexter albo Supernatural, bo bedziesz idiotą. (Wyobrazam sobie, diadamus obejrzal supernatural a nastepnie caly pokoj pomalował pentagramami, posolił parapety, przygotowal ksiazke z egzorcyzmami)...

ocenił(a) film na 8
Bobey

Było wyraźnie napisane "do ataku na Irak", agresor pewnie pojawił się przypadkiem. Zresztą przy odrobinie dobrej woli można to nawet wytłumaczyć, bo co prawda USA zaatakowały Irak, ale rzekomo Irak groził bronią atomową, więc można go poniekąd uznać za agresora.
Sorry za off topic.

ocenił(a) film na 8
alan91

No i oczywiście Irak był oskarżany o ataki na WTC, więc to już agresor jak nic :)

Bobey

Tylko pierwszą część jestem w stanie zweryfikować dokładnie i nie za bardzo rozumiem dyskusję nad nią. Wiedza o katolicyzmie, bo niestety nie o całym chrześcijaństwie została podana w jasny prosty sposób. Kilka faktów które są ogólnie znane. Piszę o katolicyzmie a nie chrześcijaństwie z tego powodu, że kilka odłamów chrześcijaństwa odrzuca dogmaty które w tym filmie są ukazane. Wszystkie je można sprawdzić biorąc do ręki popularne książki w tym biblie. Dla tych którzy wolą wierzę nad czytanie książek religijnych - wystarczy wsiąść do ręki jakąkolwiek książkę z zakresu historii religii.

Wiedza o wierzeniach starożytnych Egipcjan ukazana w filmie jest uboga i na poziomie 4 klasy szkoły podstawowej. Nic rewolucyjnego, nic co jest okryte jakąś wielką tajemnicą w dziejach archeologii czy historii starożytnej.

Zdawkowe informacje o kultach solarnych, to też wiedza poniżej zakresu szkoły podstawowej - mówi się o tym przy omawianiu np ludów słowiańskich.
Wszystkie te fakty są ogólnie znane, ogólnie sprawdzalne i banalne do bólu.

Rozumiem że większość z nas nie pamięta o czym mówiło się na lekcjach historii w 4 klasie podstawowej, polecam sięgnąć po jakąkolwiek naukową publikację z zakresu historii religii. Dla mnie zadziwić ten film może jedynie amerykanów których poziom wiedzy jest tak niski ze na prawdę przedstawione w tej części rzeczy są nowe i odkrywcze.

W tej części nie ma nic nadzwyczajnego, nic co budziłoby moje konsekwencje, jeżeli kogoś oburza - współczuję zasobu wiedzy.
Nie wiem też dlaczego materiał ten miałby burzyć kogoś wiarę demaskować "ukryte" fakty ponieważ to fakty powszechnie znane, przedyskutowanej miliony razy. Jeśli ktoś po obejrzeniu pierwszej części zaczął mieć wątpliwości co do swej wiary, powinien się zastanowić albo nad swą wiarą dlaczego takie banały, są w stanie nią zachwiać, albo nad stanem swej wiedzy na temat historii religii która jest mu bliska. Gdybym była osobą wierzącą fakt że moja wiara ma korzenie szarsze niż sama jest lub że jest podobna do innych wiar raczej upewniłby mnie w niej, wszak to tylko oznacza ze także innowiercy w dużym stopniu wierzą w to co ja czyli nasze wartości i pojmowanie Boga jest zbliżone, a więc uniwersalne dla świata stworzonego przez Boga? Ale to podejście ateistki która zajmuje się badaniem religii od strony naukowej.

Do tej części mam jeden zarzut, pokazuje fakty jednostronnie, brak jest szerszego obrazu np pominięcie najprostszego faktu - religia katolicka tym się różni od np wierzeń starożytnych Egipcjan że jest monoteistyczna :) Brak przedstawienia różnic a skupienie się jedynie na podobieństwach, co wywołuje u osoby myślącej i posiadającej podstawową wiedzę uczucie braku obiektywizmu szerszego obrazu na poruszany problem, a takie podejście jest potrzebne by dokonać pełnej analizy.

Ten fakt dla mnie rzutuje na kolejne części, co do których oceny niestety mam mniejsze kompetencje by je ocenić. W części o terroryzmie u mnie znowu budzi się problem obiektywizacji przedstawionej tezy, to znaczy choćby przedstawienia problemu "budzenia się cywilizacji islamskiej" i jednoczesnego "schyłku cywilizacji zachodniej" braku wzmianki o tak zwanej mcdonalizacji świata czy wyjaśnienia co się dzieje w chwili obecnej w ramach państw islamskich. Fakty choć ciekawe czasem trudne do sprawdzenia ale moim zdaniem znów jednostronne pokazane znowu zbyt wyrywkowo. Ale wystarczy poczytać choćby że wspomnę tu jedynie bardzo popularnych autorów: Barbera i Huntingtona czy Barbera i zaczynamy widzieć to zagadnienie pełniej, a także zobiektywizować ukazane fakty, czego niestety nie mamy w filmie.

Trzecia część i tu mam największy problem ponieważ o ile zagadnienie wielkiego kryzysu jest omawiane w szkole podstawowej to o tyle dokumenty przedstawione w filmie są dla mnie zagadkowe o tyle że brak jest informacji co do pochodzenia niektórych z nich. Znowu pojawia się u mnie światełko, moment wszystko fajnie i ładnie ale znowu mamy jednostronność podawania faktów. Proces odłączenia się koloni amerykańskich nie był spowodowany jedynie kwestią monetarną a wielki kryzys wywołany nie był jedynie stanem bankowości w USA ale miał o wiele słabsze podłoże światowe, ( to też ogólnie dostępna wiedza ze szkoły)
Moje oczy wyszły z orbit gdy w filmie zaczyna się mówić o Unii Północnoamerykańskiej :) O ile znacznie ważniejsze dla ekonomii pakty Nafta i OECD są przemilczane w filmie nagłośniony został ten który ma mniejsze znaczenie bo jest otwarciem granic zostało podniesione do rangi tajnego spisku. Wszak granice między USA i Kanadą są otwarte i obywatele tych państw nie mają większych problemów z jej przekraczaniem :) o tyle pomimo zawarcia Unii obywatele Meksyku dalej nie mogą swobodnie podróżować do USA :)Znowu zabrakło mi pokazania szerszej perspektywy i obiektywizacji. Przytoczono fakt bez nadania szerszego kontekstu niezbędnego dla prawidłowego zrozumienia zdarzenia.

Dla mnie film ma jedną zaletę, pomimo że został zrobiony na rynek amerykański, fakty zostały okrojone podane w łatwy prosty sposób który pozwala zwykłemu Amerykaninowi zobaczyć drugą stronę tego co widzi na co dzień w telewizji i zmusić go choć do chwilowej zadumy nad tym czy świat jaki zna jest taki na prawdę wywołał on burzę w umysłach europejczyków. Wywołał dyskusje, wzburzył krew pomimo że nie pokazuje nic nowego, opiera się na faktach które w dużej części powinny być znane po ukończeniu szkoły średniej i przez co może choć u kilku osób wywołał uczycie że muszą sobie przypomnieć podstawową wiedzę lub przemyśleć fakt że my także coraz łatwiej sprowadzamy naszą wiedzę do tego co widzimy w TV :)
Manipulując faktami, nie obiektywizując przytoczonych informacji zmusza nas do zastanowienia się nad tym jak łatwo ulegamy takiej manipulacji na co dzień. A to już duża zasługa tego filmu.

blou

Mysle, ze sens trzeciego temu gdzies ci uciekl. Wlasciwie dla czlowieka siedzacego w eknomii, nawet krotko, zagadnienia poruszane w tej czesci filmu sa dosyc oczywiste i latwe do ogarniecia. Mianowicie juz od dawien dawna chodzi o skupienie wladzy w rekach jak najmniejszej ilosci osob badz organizacji. Autorzy musieli by siegnac az do poczatkow francuskiego Wolnomularstwa, a to juz jest obszerny temat sam w sobie.Kontynuujac,te niby kryzysy zawsze! maja zwiazek z bankowoscia, zawsze i wszedzie, a to z prostej przyczyny, mianowicie nie mozesz kupic wiecej niz pozwala ci twoj budzet, wiec sporzytkujesz to co nabywasz w sposob odpowiedni do tego na co mozesz sobie pozwolic...do momentu kiedy przyjdzie ktos kto za niewielki procencik pozyczy ci tyle ile chcesz, liczac ze wykorzystasz to co kupisz w taki sposob, ze sama zarobisz i jeszcze bedziesz miec na ten procencik. Kryzys zaczyna sie wtedy, kiedy takich "umow" czy "spolek" jest wiecej a nabywca finalny tylko jeden z ograniczona iloscia srodkow. Wtedy pozyczajacy decyduje sie odebrac ci pieniadze, ty nie masz, inni nie maja i bum...kryzys. A to z kolei powoduje ze skoro jest mniej chetnych do zakupu, poniewaz inni musza splacac dlug, kilka osob moze kupic cokolwiek za niska cene i to w ilosciach hurtowych...co zreszta bylo tlumaczone w filmie. Dalej otwarcie granic ma znaczenie jak narazie symboliczne, ma jednak za zadanie stworzyc jeden typ czlowieka, swiat gdzie kazdy czlowiek wychowuje sie w jednakowej kulturze, ma podobny kolor skory, badz odmiennosc kulturowa ludzi nie razi, podobnie jak kolor skory. A obywatele Meksyku moga podrozowac do usa po nabyciu wizy i spelnieniu kilku warunkow, a historie o przemykaniu przez granice dotycza najbiedniejszej czesci ludnosci Meksyku, ktorzy nie maja materialnych mozliwosci wjazdu na teren usa.Ale to inna bajka. Za kilkadziesiat lat nie bedzie takiego problemu. Film jest ciekawy, bo nie oszukujmy sie, nie ma tego typu produkcji w telewizji, a takie filmy nie tyle otwieraja oczy, co kaza sie zastanowic, budza czlowieka z otumanienia i MacDonaldizacji i Rambolizacji wlasnie.

blou

Widać, że jesteś tylko negatywnie nastawiona, a wystarczy się chwilkę zastanowić po co miałaby powstać Unia Północnoamerykańska. Chodzi o stworzenie tworu przypominającego unię europejską, której konstytucja znosiłaby prawa konstytucji krajów członkowskich, czyli m.in. konstytucje usa. Teraz rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi? Jedna władza, jeden bank, jeden rząd...

ocenił(a) film na 7
michcik_kob

Jesli szukasz konkretnych argumentów to polecam książkę Richarda Dawkinsa "Bóg urojony". Natomiast jeśli ktoś unika bibliotek to polecam film "Root of all evil" - zarówno książka jak i film co najmniej skłaniają do przemyśleń. Chociaż z drugiej strony jestem ciekaw jak zarówno książkę i film odbierają ludzie wierzący.
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
Bobey

Po tej wypowiedzi poczułem fanatyzm w powietrzu:) Cytuję:

„Dla mnie ten film to taki test na wiarę w Boga, jeżeli myślisz, ze wierzysz w Niego, i po obejrzeniu filmu zaczynasz mieć wątpliwości - to znak, że twoja wiara jest słaba.”

Typowo chrześcijański punk widzenia. Jakich dowodów przeciwko wierze by nie wysuwać, oni zawsze mówią : „ to nieprawda, bo ja i tak wierzę”, „wiara nie potrzebuje dowodu” i tego typu irracjonalne rzeczy. Dyskredytujesz pierwszą część filmu a sam jako dowody na istnienie swojego boga przywołujesz: egzorcyzmy, rzekome cuda po rzekomym zmartwychwstaniu i męczenników (sic!). Jeszcze pytasz ,czemu w filmach tego typu nie porusza się takich spraw. Odpowiem Ci – pewnie dlatego, że racjonalnie myślacy ludzie uważają to za bajki i szukają innych wytłumaczeń dla otaczającej nas rzeczywistości niż niepokalane poczęcia i niewidoczni bogowie. Tak, więc nie uważam, żeby film był dla ludzi głupich, wręcz przeciwnie. Można się doszukiwać nieścisłości w pierwszej części filmu, ale uważać ją za głupoty i to jeszcze porównaniu z tym w co Ty wierzysz – to już jest śmieszne:)

ocenił(a) film na 8

Sam wolałem się nie wychylać, z obawy, że mnie tu zjedzą, ale pod tym się podpisuję.

Frost... lepiej by tego sam Salomon nie powiedział!
PS. czy chodziło im o te egzorcyzmy w filmów albo o wesołą biblijną beletrystykę-fantastyczną o Jezusie ?

ocenił(a) film na 8

Podpisuję się rękoma i nogami,film daje dużo do myślenia......

użytkownik usunięty
Bobey

"typowo chrzescijanski punkt widzenia". Przepraszam bardzo, ale o to chodzi we wierze, ze sie wierzy, a nie szuka dowodow. I dodam, ze jako osoba wierzaca (aczkolwiek zaniedbujaca wiare po calej linii i nie zgadzajaca sie z wieksza czescia obrzedow) potrafie zaakceptowac fakty ukazane w pierwszej czesci filmu. Pozwole sobie zobrazowac jeden przyklad swiadczacy o tym, ze jedno nie wyklucza drugiego:
Powiedziane jest w filmie, ze cala masa rzeczy umieszczonych w bibli jest po prostu odwzorowaniem astronomii. A czy Bog nie mogl umiescic na niebie symboli swiadczacych o Jego istnieniu?
Chrzescijanin nie szuka w biblii faktow tylko podpowiedzi. Duza wiekszosc ksiezy, zapytana powie Wam, ze przypowiesc o Adamie i Ewie nie wyklucza teorii Darwina.
pozdrawiam

użytkownik usunięty

Dzięki. To co napisałeś pięknie udowadnia teorię, że człowiek lubi, potrzebuje lub chce w coś wierzyć a sens tego w co wierzy jest sprawą drugorzędną. Stąd tylu niedorzecznych bogów i ciągła wiara w nich, choćby nie wiem jak często udowadniać jej irracjonalność. Na koniec wycinek tekstu z kawałka, który być może znasz:
„Wiedzcie, że jest
Bo ktoś musi być
Bo tak łatwiej żyć
W to można uwierzyć”
Pozdrawiam

użytkownik usunięty

Zgodze sie, ludzie potrzebuja w cos wierzyc, co widac nie tylko w ilosci religii jakie powstaly ale tez ruchow spolecznych itd. Tylko, ze nie rozumiem po co klocic sie z osobami wierzacymi o to, czy Bog istnieje czy nie, jesli nie wplywa to negatywnie na innych, a pomaga tym co wierza. Zauwaz, ze czestokroc ludzie "nawracaja" sie w ciezkich okresach swojego zycia bo dzieki temu latwiej im je przejsc. Tak wiec, zakladajac hipotetycznie, ze Boga nie ma, wiara i tak ma pozytywne oddzialywanie. Dlaczego wiec ja krytykowac za samo jej istnienie? Zreszta jesli spojrzec na wiare z punktu widzenia naukowego, to jest taka teoria opierajaca sie na fizyce kwantowej(choc powstala grubo wczesniej niz pojecie fizyki), ze nasza wiara ma moc kreacji tzn. Bog jest bo ludzie w to wierza. Tylko przez to swiat, w ktorym zyjemy jest inny dla kazdego z nas, nie tylko pod wzgledem tego jak go odbieramy, ale tez tego co w nim jest mozliwe. Moze ci co wierza pojda do nieba/piekla, a ci co nie wierza stana sie kupka prochu?
piosenke znam :)
pozdrawiam

użytkownik usunięty

Teraz ja się z kilkoma rzeczami zgodzę. Fakt, że można być szczęśliwym wierząc w boga, którego może nie być. Znany i udowodniony naukowo „efekt placebo”. Zgodzę się też, że nie ma sensu kłócić się z wierzącymi jeśli im ich wiara pomaga a innym nie szkodzi. Gorzej, że wierzący często widzą swoją wiarę jako jedynie słuszną drogę i wyznacznik do postępowania we wszystkich dziedzinach życia i próbują to narzucić innym. Wtedy bywa, że w imię czyjegoś „placebo” wybucha wojna, rozwój nauki jest hamowany, bądź szerzy się nietolerancja. Myślę, że czasem warto się konstruktywnie pokłócić, ot tak, żeby się nie okazało że ziemia znów jest płaska:) Co do mocy kreacji jaką posiada wiara, to czasem coś w tym jest (znowu to placebo?), choć nie sądzę aby komukolwiek zapewniła życie wieczne. Ostatecznie jednak wszyscy przekonamy się „po napisach końcowych”;)

ocenił(a) film na 7

"Tylko, ze nie rozumiem po co klocic sie z osobami wierzacymi o to, czy Bog istnieje czy nie, jesli nie wplywa to negatywnie na innych, a pomaga tym co wierza."
Jeśli chciałbyś zrozumieć po co to polecam książkę i film Richarda Dawkinsa
(film nosi tytuł: "The Root Of All Evil?" a książka "Bóg urojony"). I z filmu i z książki możesz się dowiedzieć w jaki sposób wiara może właśnie "wpływać negatywnie na innych". Bo owszem zgodzę się, że może pomagać tym co wierzą ale nie zgodzę sie że nie ma wogóle negatywnego wpływu. Książkę i film polecam dlatego, że sam nie potrafiłbym lepiej ubrać w słowa tych problemów, których religia dostarcza. Oczywiście sprowadza się to w dużej mierze do wszelkiego rodzaju fanatyków ale nie tylko. Warto się nad tym zastanowić:)
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
zielak_4

Wiekszosc religii, w tym i chrzescijanska, nie zacheca, a nawet wzbrania przed czynienieniem zlego innym. A to, ze sa ludzie, ktorzy wykorzystuja je do celow politycznych i w dodatku maja cala mase odbiorcow to juz nie wina religii. Moim zdaniem nalezy krytykowac wlasnie to zjawisko manipulacji i jestem tego goracym zwolennikiem.
Wydaje mi sie, ze ten niemily aspekt zwiazany z wiara dotyczy tak naprawde duzej mniejszosci ogoly wierzacych, ale jak zawsze ta mniejszosc przypina opinie calosci.
I nie wyklucza to istnienia Boga.
A ksiazke postaram sie przeczytac jesli natrafi sie okazja.
pozdrawiam

Bobey

Film rzeczywiście bardzo interesujący, aczkolwiek dość kontrowersyjny i mogący wzbudzać wiele sprzecznych emocji. Na pewno wart obejrzenia, ponieważ zmusza do zastanowienia się nad pewnymi sprawami, z którymi oczywiście nie koniecznie musimy się godzić. Natomiast na pewno zaczniemy o nich myśleć - i o to chodzi. Moim zdaniem część pierwsza opiera się na błędnym myśleniu, chociaż pozornie logicznym. Logika - moim zdaniem nie zawsze równa się prawdzie. Myślenie sofistów też opierało się na logice, dzięki której mogli udowodnić prawie wszystko :) Jeżeli religia jest wg. twórców oszustwem, należy zastanowić się dlaczego człowiek na przestrzeni wieków tę religią zawsze posiadał, (nie ważne w jakiej formie). Widocznie religia jest dla człowieka niezbędna i przesądza - moim zdaniem o istocie człowieczeństwa. Warto zaznaczyć, że to nie obserwacja nieba stworzyła myśl religijną, ale wykorzystywano jedynie obraz i symbolikę gwiazd, słońca, księżyca do wytłumaczenia pewnych faktów religijnch. Inaczej - wykorzystywano je do obrazowania pewnych prawd w różnych systemach religijnych. Dawniej przeciętny człowiek był bardziej świadomy tego co dzieję się na niebie, ponieważ wpływało to na jego życie (cykle wegetacji, orientacja w przestrzeni itp.). Dlatego kościół (w tym chrześcijański-katolicki)dostosowywał święta religijne do tego co można bylo obserwować na nieboskłonie. W ogóle temat dosyć interesujący - polecam książkę L. Stommy "Słońce rodzi się 13 grudnia" :)

Bobey

Witam, jeszcze nie obejrzałem filmu, ale co do Religii to mam kilka pytań:)
Dlaczego to właśnie relgia podzieliła ludzi?
Dlaczego "bóg"(Bóg) wtrąca sie w życie ludzi jeżeli w Bibli jasno było napisane ",że Bóg daje człowiekowi własną wole itd" to dlaczego w bibli jest napisane, że tego nie można i tamtego ... :P ?
Dlaczego w Bibli nie ma Ewangeli św. Magdaleny?
Dlaczego na świecie nie ma jednej Relgii?

To jest tylko częśc pytań które sobie zadałem
Odpowiedzi są jasne:P
1.Dla władzy (niechce mi tłumaczyc, ale w bibli jest napisane że każdy jest równy tego w dzisiejszych czy wcześniejszych czasach nie widac a każdy w cos wirzy)
2.Bo Bibli nie napisał Bóg tylko człowiek
3.Była nie wygodna dla władzy do dzisiaj są przpuszczenia że była związana z Jezusem
4.Bo świat jest podzielony na Rasy ludzi i na inne obyczaje i każdy jest wychowany w inny sposób ale widzimy w każdej Religi jest Bóg lub istota która mowi ludzią co mają robic :P

Inni piszą że to jest manipulacja filmu żeby stracic wiare w Boga, ale ja to samo moge napisac co wy:P
Wasz rząd każdy rząd manipuluje wami żebyscie wizyli w coś zeby było można było wami manipulowac.
Przykład: Każa chodzic do koscioła co niedziele ? Obchodzic świeta itd robicie to nie z własnej woli ktoś sie zprzeciwi odrazu jest potępiany i mówią że jest opentany wtedy ludzie się boja tego i nie sprzeciwiają sie
To jest tylko moja dygresja i ma tylko charakter informacyjny oraz jest to moja opinia do której mam prawo więc nie piście, że niezgadzacie się ze mna bo mnie to nie obchodzi ...
Dziekuje i Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 8
biesiu112

Ja się odniosę do pierwszego posta i temu podobnych. Od dosyć dawna zastanawiając się nad moim istnieniem i genezą świata, itp. Im dłużej, częściej się nad tym zastanawiałem tym wiara, którą wszyscy wpajali mi już od dzieciństwa przestała tracić jakikolwiek sens. Próbowałem dyskusji z różnymi osobami duchownymi, bo z każdym innym wierzącym nie było możliwości konwersacji (ponieważ sami nie wiedzą w co wierzą)(patrzyli na mnie jak nawiedzonego), próby kończyły się na tym, iż klecha (czy inny dziad) ucinał rozmowę krótkim stwierdzeniem "człowiek nie jest w stanie tego pojąć" (w filmie była mowa o bluźnierstwie). Stary testament to mitologia, z tym zgadza się każdy, a skoro nowy testament wywodzi się z pierwszego to też są to banialuki. W pierwszym poście widzimy dokładnie to co mówili w filmie, na samym początku. Spójrzcie tylko jaką moc ma mit, zasiany bardzo dawno, mimo suchych faktów założyciel tematu jest tak samo zabobonny jaki był wcześniej. Na wszelki wypadek nie sprawdzał nic co pokazali w filmie, bo jeszcze by się okazało że mają rację? 10/10

Dr_Miranda

no niestety.. Stary Testament to nie mitologia. Ziemia nie od razu została stworzona co pokazuje Biblia. 1 dzień opisany w Księdze Rodzaju mógł trwać milion lat. A nie było tak, że człowiek został stworzony po zwierzętach? Przecież Kościół nie obala teorii Darwina (przynajmniej tak sądzą również księża z którymi ja rozmawiam, co dowodzi, że nie wszyscy są "źli"). Dzięki nauce odkrywamy Boga, jak on to wszystko stworzył. A Wy byście chcieli naukowy dowód na Jego istnienie. To ja Wam powiem tak: udowodnijcie mi naukowo (matematycznie i fizycznie), że kogoś kochaliście, kogoś z rodziny kto Wam zmarł. Gwarantuje, że nie dacie mi odpowiedzi na to...

użytkownik usunięty
akirasy1987

Ha!:). Nie udowodnię Ci, że kogoś kochałem za pomocą matematyki lub fizyki, ale za to może Ci to udowodnić szereg moich działać względem tej osoby jak i uwarunkowania wynikające z biologii, socjologii, chemii, psychologii. Ja tą osobę znałem i widziałem, coś mnie z nią łączyło, mogłem mieć realne powody żeby ją kochać, więc nie ma sensu poddawać tego w wątpliwość. A jeśli nawet, to mogę udowodnić choćby to, że ta osoba w ogóle istniała. Jest to bardziej racjonalne niż kochanie boga, którego się nie widziało:). Nie potrzebuję matematyki, aby Ci udowodnić bezsprzecznie, dajmy na to: że człowiek z wiekiem rośnie, lub że za oknem pada. Za to Ty nie możesz mi udowodnić istnienia boga w żaden racjonalny sposób. Co dla mnie jest dowodem na jego nieistnienie.
Teraz o tym co pokazuje Biblia- niestety to co pokazuje zwykła książka bez weryfikacji jest nic nie warte. Dlatego ma takie znaczenie jak np.: grecka mitologia. A jeśli nawet w biblii jest zawartych kilka historycznych faktów, to i tak do istnienia boga ma się to nijak.
A teraz kościół i Darwin. Oczywiście kiedyś kościół był jednoznacznie przeciwny teor. ewolucji, później zmiękł i powiedział(przynajmniej, wielu księży):” No tak, ten nasz Adam i Ewa to taka metafora. Jeśli nawet ewolucja zachodzi to i tak zaczął ją bóg” Powstanie wszechświata w wielkim wybuchu?: „ Jeśli to prawda to kto ten wybuch spowodował?- oczywiście bóg”. Jeśli naukowcy nie rozumieją jakiegoś zjawiska, to się do tego przyznają i szukają odpowiedzi. Kiedy ją znajdą, to wierzący dodają: „tak to działa, ponieważ bóg tak chce”. i tak oto kościół jest w stanie wetknąć swego boga dosłownie wszędzie. Nie bez powodu jest wszechmocny i niewidzialny. Dzięki temu jest też uniwersalny. ”Kościół będzie tak manipulował założeniami swojej wiary z rozumieniem boga i jego intencji na czele, żeby pasowały do czasów, tak jak to robił do tej pory.
Na temat pochodzenia człowieka jest ciekawa książka: „Zakazana archeologia”-(to opracowanie naukowe) –więc i w tym temacie może się jeszcze coś zmienić. Natomiast kościół bez względu na zmiany i tak coś wymyśli, za daleko to zaszło, żeby się przyznać do kłamstwa.

1.wiesz czemu teoria darwina nazywana jest teoria? bo to tylko przypuszczenie a nie zaden pewniak. przeczytaj Darwin's Black Box: The Biochemical Challenge to Evolution, w ktorej autor zdaje sie ja obala. kazdy kto wierzy w teorie darwina (idac twoim tokiem rozumowania) jest tak samo glupi jak ten co wierzy w boga
2.naprawde wierzysz ze X miliardow lat temu cos z czyms sie zderzylo i tak powstal swiat? nie wiedzialem ze nasi naukowcy sa tak genialni azeby stwierdzic co dzialo sie na swiecie tyle lat temu
3.udowodnij ze bog nie istnieje

użytkownik usunięty
Karikus

1. Nie, idąc moim tokiem rozumowania ten kto uznaje teorie Darwina za pewną, może się mylić. Głupi jest ten kto powstanie człowieka tłumaczy sobie bogiem, nie mając na to dowodów.
2 Ja w nic nie wierzę, nie wiem jak powstał świat. To trudne pytanie i sądzę, że faktycznie naukowcy nie są w stanie w tej chwili nam tego wyjaśnić. Tylko dlaczego mam zakładać, że stworzył go bóg – czyżby oberwaniec produkujący święte księgi miał lepsze predyspozycje do rozwiązania tej zagadki?
3 Czy totalny brak racjonalnych dowodów na jego istnienie nie jest najlepszym dowodem na to, że go nie ma? Jeśli wierzący nie mają takich dowodów i nie pojmują tego w co wierzą (do czego sami się przyznają ), to nie mogą nawet stwierdzić czym ten bóg właściwie jest. Sama wiara niczego nie tłumaczy jeśli chodzi o naturę boga. Aby stwierdzić, ze coś istnieje potrzebne są na to dowody, wszystko weryfikujemy na tej podstawie, czemu w przypadku boga miałoby być inaczej. Brak racjonalnych podstaw do wiary w niego, to dowód na jej bezzasadność. Teraz ty przedstaw dowody na jego istnienie i pamiętaj, że jeśli ich nie masz to mnie masz prawa twierdzić że bóg istnieje.

1.czyli stoimy w miejscu - racji nie ma ani darwin, ani ksieza. nie wiadomo skad sie wzielismy - sprawa pozostaje otwarta.. pytanie brzmi, jak myslisz, skad przyszlismy?
2.skoro dzieja sie takie rzeczy, ktorych nie porafia wyjasnic najbardziej tegie glowy tego swiata (opetania, np.anneliesie michel, druga strona-tasmy rejestruja dziwne energie (duchy?), wiec jak najbardziej sa to dowody na to, ze ta druga strona istnieje (moze to ma cos wspolnego z bogiem a moze nie, ale COS tam jest) - wiec nie masz podstaw do tego by nie wierzyc w nic
3.modle sie, czuje jego obecnosc, to mi pomaga i wiem, ze to nie tylko sprawa mojej psychiki - to co ja nazywam bogiem, jest we mnie i jak najbardziej jest to kwestia wiary

użytkownik usunięty
Karikus

1 Po prostu nie wiem, po co mam na siłę dorabiać do tego wyjaśnienie, skoro na to za wcześnie.
2 Anneliese Michel – na samą myśl o tej sprawie robi mi się niedobrze. Większej ciemnoty i zabobonu ze świecą szukać. Psychiatra miałby pełne ręce roboty. Sugerowanie że została opętana przez demony ( z czego jeden nazywał się Hitler;)-ubliża mojej inteligencji, jaka by ona nie była.
Częsty problem ze zjawiskami nadprzyrodzonymi jest taki, że nie tylko nie potrafimy wyjaśnić jak działają, ale i podejrzanie ciężko jest udowodnić, że w ogóle zaszły. Dopuszczam za to myśl, że nie wszystkie zjawiska zostały wyjaśnione, jednak uderzenie pioruna mogło być kiedyś klasyfikowane jako dowód na istnienie jak to nazwałeś: „drugiej strony”- więc jak dla mnie, to pochopne wnioski.

3 Gratulacje, może jesteś uprzywilejowany i masz kontakt z bogiem. Choć wygląda mi to na klasyczne placebo i jak najbardziej wytwór Twojego umysłu. Są całe stosy książek traktujących o tym, jak wiara wpływa na naszą podświadomość. Przy czym wiara nie decyduje o prawdziwości tego, czego dotyczy.

3.wiesz co to milosc, litosc, wspolczucie, wrazliwosc? tylko nie pisz, ze odziedziczylismy to po malpach
2.coz - rozni doktorzy, psychiatrzy, psycholodzy nijak nie potrafia wyjasnic sprawy dot. anneliese m. i podobnych temu przypadkow. a jesli czegos nie potrafia racjonalnie wytlumaczyc, uznaja to po prostu za chorobe psychiczna.. czy w ten sposob sami nie upodabniaja sie do tych, ktorych oskarzaja, ze wymyslili sobie boga, bo trudno im odpowiedziec na niektore pytania?
1. a kiedy mi odpowiesz na to pytanie?

użytkownik usunięty
Karikus

3 „wiesz co to milosc, litosc, wspolczucie, wrazliwosc?”- tak, wiem. Jesteśmy zdolni do tych uczuć, podobnie jak do gniewu, nienawiści, zazdrości itd. Co z tego? Jesteśmy najbardziej rozwiniętym gatunkiem na ziemi. Boga w tym nie widzę.
2 Szukanie wyjaśnienia tej historii w zaburzeniach psychicznych jest racjonalne i jak najbardziej na miejscu. Jeśli komuś nie starcza wiedzy aby to wyjaśnić, to nie powinien wyjaśnienia zastępować bogiem. Cała ta historia jest pożałowania godna i świadczy tylko o ludzkiej głupocie.
1 Nie wiem skąd przyszliśmy. Odpowiem wtedy, kiedy naukowcom uda się to ustalić ponad wszelką wątpliwość. Ani myślę zgadywać.

1.ok bede czekal (mam nadzieje jeszcze w tym zyciu)
2.jesli naukowcy NIE POTRAFIA wyjasnic owych rzeczy, jakze im bliziutko do tych, ktorzy nie potrafia racjonalnie udowodnic istnienia boga, czyz nie? ci drudzy zaslaniaja sie biblia a ci pierwsi zaburzeniami umyslowymi - wszyscy tacy sami
3."Jesteśmy najbardziej rozwiniętym gatunkiem na ziemi" - dziwne, ze akurat na ziemii istnieje jeden tylko taki gatunek, ktory to potrafi - wlasnie w tym widze boga

ocenił(a) film na 7
Karikus

Widzisz... problem polega na tym że naukowcy nazywając coś teorią od razu przyznają się, że nie są tego pewni i przyznają to jawnie. Jednocześnie poszukują dowodów na poparcie tej teorii. Których jest dosyć dużo w tej chwili. I nie wiem czemu mieszasz jakąś teorię że "X miliardów lat temu coś z z czyms sie zderzyło i tak powstał świat" z teorią darwina który praktycznie nic nie powiedział o powstaniu świata natomiast bardzo dużo o ewolucji gatunków. Oczywiście teoria ta jako że nie jest pewnikiem ma w sobie pewne luki.. do których naukowcy się przyznają.
Najśmieszniejsze jest to że "wierzący" (nie mówię tu o wszystkich wierzących tylko o pewnej grupie-mam nadzieje że wszyscy wiedzą o kim mówię) wykorzystują te "luki" aby udowodnić że dana teoria jest nieprawdziwa - a te "luki" wcale nie są dowodem nieprawdziwości teorii tylko nie dokońca wyjaśnionymi "nieciąglosciami" (z braku lepszego slowa).
To w ten sam sposób móglbym powiedzieć że Bóg nie istnieje ponieważ nie ma na to dowodów (a jednoczesnie nie ma dowodow na nieistnienie Boga).
I tutaj dochodzimy do punktu 3 - który jest niemożliwy do wykonania. Zresztą sam byś sobie jako WIERZĄCY zaprzeczył - ponieważ wszyscy wierzacy mówią, że wiara polega na tym, że nie wiemy czy coś/ktoś istnieje ale jednak w to wierzycie. Jeśli byłoby wiadomo że to coś/ktos istnieje/ nie istnieje to nie byłoby to już wtedy wiarą.:)
Pozdrawiam.

zielak_4

"naukowcy nazywając coś teorią od razu przyznają się, że nie są tego pewni i przyznają to jawnie" - wiec czemu smiejemy sie z ludzi ktorzy wierza w boga, skoro wszyscy ateisci na swiecie sa wrecz swiecie przekonani, ze pochodzimy od malpy? przeciez to tylko TEORIA darwina
"Jednocześnie poszukują dowodów na poparcie tej teorii. Których jest dosyć dużo w tej chwili." - zaden z naukowcow nie potrafi wyjasnic opetan, rzeczy nadprzyrodzonych - wszyscy zrzucaja to na zburzenia psychiczne (zawsze tak robia w takich sytuacjach)
zgadzam sie z tym ze istnienia boga mozna nie udowodnic zupelnie jak jego nieistnienie - ludzie potrafia kochac, litowac sie i maja wrazliwosc - jako jedyny gatunek na ziemii. ja widze w tym boga

ocenił(a) film na 7
Karikus

"wiec czemu smiejemy sie z ludzi ktorzy wierza w boga, skoro wszyscy ateisci na swiecie sa wrecz swiecie przekonani, ze pochodzimy od malpy?" - i tutaj mylisz pojęcia. Ateista wcale nie musi mówić, że pochodzimy od małpy. Powinienem zacząć zresztą od tego, że nie znam ateistów, którzy śmieją się z wierzących. Sam tego również nie robię. Szanuję cudze poglądy. Wyrażam tylko swoją opinię. Natomiast wracając do tego przekonania, że pochodzimy od małpy. Otóż nie śmiejemy się z takich ludzi ponieważ tacy ludzie są przekonani na podstawie jakichś dowodów itp. A to że to jest TEORIA to świadczy tylko o tym że nie jesteśmy tego w 100% pewni (natomiast wiele rzeczy wskazuje na to, że tak właśnie jest).
"My" wcale nie jesteśmy ŚWIĘCIE przekonani o tym. Wręcz przeciwnie. Jeśli tylko znajdzie się ktoś kto obali tą teorię w jakikolwiek racjonalny sposób i wysunie jakąś inną, POPEIRAJĄC JĄ DOWODAMI to ja również powiem że to była błędna teoria.
Natomiast "problem" wierzących polega na tym, że w każdą lukę i w każdą niewyjaśnioną sprawę "wciskają" Boga. Jest to bardzo wygodne.
Co do opętań i rzeczy nadprzyrodzonych... Rzeczy nadprzyrodzone osobiście włożyłbym do tego samego worka co Boga:) Jeśli coś się dzieje to według mnie ma to na pewno jakieś logiczne wyjaśnienie tylko my na naszym etapie nie potrafimy go znaleźć - co wcale nie znaczy że wyjaśnienie powinniśmy zastąpić Bogiem. Opętania natomiast to jak najbardziej można zakwalifikować do zaburzeń psychicznych (według mnie - i podkreślę, że uważałem tak nawet wcześniej kiedy jeszcze nie byłem ateistą).

Co do uczuć które wymieniłeś to niestety nie mogę się z Tobą zgodzić. Jeśli widzisz w tym Boga to ja tego nie neguję. Natomiast z mojej strony to wygląda tak, że my odczuwamy tego typu rzeczy z tego powodu, że jesteśmy najbardziej rozwiniętym gatunkiem na ziemi. Zresztą wcale nie jest powiedziane, że taki pies nie kocha, czy też nie czuje litości.. tego się nie dowiemy ponieważ one nie są nam w stanie o tym powiedzieć. Zresztą tutaj też bardzo ważna kwestia tego, że mówi sie że ziwerzęta nie potrafią mówić - dla mnie to jest to samo jakby ktoś powiedział że Chińczyk nie potrafi mówić bo ja go nie rozumiem...
Pozdraiwam

zielak_4

ok, czyli podsumujmy:
-pochodzenie czlowieka - bog go nie stworzyl, bo go nie ma; oraz teoria darwina bierze w leb, co tyczy sie takze tezy o powstaniu swiata i ludzi kilka miliardow lat temu z powodu wielkiego wybuchu - nikt zadnej z tych rzeczy nie potrafi udowodnic - temat zamkniety

-opetania i rzeczy nadprzyrodzone - nie istnieja lub tez nie da sie ich wytlumaczyc, bynajmniej nie na obecnym etapie cywilizacyjnym czlowieka - temat zamkniety

oczywistym jest natomiast, ze to czego nie potrafia wytlumaczyc najbardziej tegie glowy tego swiata w tym drugim przypadku, kwalifikuja to jako choroby psychiczne, chociaz wiedzac, ze kazda z takich dolegliwosci ma swoja historie (gdzies sie zaczyna, gdzies sie rozwija, cos jest tego powodem) nie potrafia do konca tych rzeczy wyjasnic - tym samym owa "luke" o ktorych tak wspominasz po prostu zastepuja oklepanym terminem -choroba psychiczna-. dla mnie to jest zachowanie podobne do zachowan ludzi wierzacych - jedni bronia sie biblia nie majac dowodow, a drudzy regulkami z ksiazek

*czekam wiec az ktos wymysli cos konkretnego w obu tych kwestiach, mam nadzieje jeszcze za mojego zycia

uczucia - czlowieka wyroznia na ziemii to, iz jest najbardziej rozwinietym gatunkiem pod wzgledem "ujarzmiania" przyrody, korzystania z naturalnych zasobow zrodel naturalnych, produkcji przeroznych tworzyw sztucznych, metali, itp., organizowania sobie zycia wedlug wlasnego widzimisie. Natomiast litosci, milosci etc. nie mozna w zaden sposob wytlumaczyc - to jest czescia naszego zachowania, mysli, uczuc - czegos, co odroznia nas od zwierzat, cos co zyje w nas samych. dlatego tez widze w tym boga. jesli natomiast na potwierdzenie jego istnienia napisze ci, iz od jakiegos czasu modle sie i widze w tym, wedlug powszechnego nazewnictwa, pewne profity to i tak nie uwierzysz, badz wywola to z twojej strony lawine smiechu, bo stwierdzisz, ze i bez tego dalbym rade..

ocenił(a) film na 7
Karikus

"oraz teoria darwina bierze w leb, co tyczy sie takze tezy o powstaniu swiata i ludzi kilka miliardow lat temu z powodu wielkiego wybuchu" - co do wielkiego wybuchu i powstania nie tyle ludzi, co ŻYCIA na ziemi to się zgodzę, że ich nie sposób dowieść - można sie tylko domyślać.. natomiast teoria darwina jak już wcześniej pisałem jest poparta dużą ilością dowodów i tym się odróżnia od teorii stworzenia nas przez istotę wyższą.
Czym się według Ciebie różni tzw opętanie od dajmy na to schizofrenii? Schizofrenię czy np rozdwojenie jaźni jakoś potrafisz zaakceptować jako chorobę psychiczną natomiast opętanie chcesz już tłumaczyć siłami wyższymi.. to trochę niekonsekwentne. Powszechnie wiadomo, że ludzki mózg nie jest doskonały i że może czasem "płatać nam figle" - co po prostu ktoś nazwał "chorobą psychiczną" - równie dobrze mogłoby się to nazywać chorobą klocka.. cokolwiek;)
Również mam nadzieję, że za mojego życia zdołamy wyjaśnić kilka kwestii chociaż szczerze w to wątpię.
"Natomiast litosci, milosci etc. nie mozna w zaden sposob wytlumaczyc" - uczucia człowieka można w jakiś sposób wytłumaczyć - już sama miłość jest wyjaśniona przez feromony, itp chemię. I ciągle nie mogę się zgodzić z twierdzeniem jakoby te uczucia właśnie odróżniałyby nas od zwierząt. Wcale nie jest powiedziane, że zwierzęta nie odczuwają takich emocji. Dla mnie obserwując niektóre zwierzęta wręcz przeciwnie. Tego się po prostu nie dowiemy bo nie jesteśmy w stanie sie z nimi porozumieć.. dlatego najprościej by to było wrzucić do worka rzeczy niewyjaśnionych.

"jesli natomiast na potwierdzenie jego istnienia napisze ci, iz od jakiegos czasu modle sie i widze w tym, wedlug powszechnego nazewnictwa, pewne profity to i tak nie uwierzysz, badz wywola to z twojej strony lawine smiechu, bo stwierdzisz, ze i bez tego dalbym rade.."
Jeszcze mi sie nie zdarzyło nikogo wyśmiać z powodu jego jakichkolwiek przekonań, w tym religijnych. Inna sprawa, że uważam że dałbyś bez tego radę i że te profity nie są powiązane z Twoją modlitwą. Wynika to z tego, że uważam, że nawet jeśli jakiś Bóg istnieje to raczej jest to istota wyższa (czy też może siła wyższa) która wcale nie interesuje się poczynaniami człowieka i jego zachowaniami. Po prostu nie jestem w stanie uwieżyć i zaakceptować, że ten WSZECHMOCNY Bóg miałby jednych ludzi faworyzować i pozwalać im wycigać profity z modlitwy, natomiast innych po prostu olewać. Tak samo jak nie jestem w stanie uwieżyć, że ten sam Bóg dopuścił na przełomie wieków do przelewu takiej ilości krwi i wojen (w tym najważniejsze do holokaustu).

PS. Szczerze polecam książkę Richarda Dawkinsa "Bóg urojony" - w tej książce autor dosyć szeroko omawia wszystkie poruszone przez nas kwestie i nawet więcej. Moje przekonania są bardzo podobne do prezentowanych przez Dawkinsa a on przynajmniej lepiej potrafi to ubrać w słowa niż ja dlatego odsyłam do książki:)

zielak_4

1.choroby psychiczne - nie bardzo mnie rozumiesz - przy doslownie kazdej dolegliwosci lekarze potrafia dokladnie stwierdzic jaka jest przyczyna, rozwoj i efekty danej choroby. w przypadkach opetan psychiatrzy nie sa w stanie powiedziec zupelnie nic na ten temat - sami przyznaja ze nie zawsze maja na to wszystko wytlumaczenie i dlatego wrzucaja tych ludzi do jednego worka z wariatami, czyli najzwyczajniej przyznaja sie do swojej niewiedzy. zreszta znajduja sie i tacy, ktorzy odsylaja chorych do egzorcystow, temu takze nie zaprzeczysz

2.kiedy sie w kims zakochujesz - najpierw jest kontakt wzrokowy (podoba ci sie dana osoba, jest ubrana i wyglada wedlug twoich preferencji), nastepnie rodzi sie uczucie, ktorego efektem jest chemia zachodzaca w mozgu (potwierdzone) - I i III rzecz da sie wyjasnic, a to pomiedzy? zaznaczam, iz naukowcy zdaja sobie sprawe, ze owa chemia i TO przed nia to nie to samo


3.ja polecam Sprawe Zmartwychwstania - Josha McDowella - http://agape.pl/index/?id=8dd48d6a2e2cad213179a3992c0be53c wydanie online - ksiazka dowodzi ze ci ktorzy uwazaja, iz Jezus nie istnial myla sie. choc nie jest dowiedzione w niej iz zyl on naprawde to jednak obalenie dowodow na to, iz sceptycy sie myla, jest takze dowodem na to, ze to postac prawdziwa (jak sam pisales, brak dowodw na istnienie boga jest dowodem na jego nieistnienie). a jesli jezus zyl, moze warto glebiej zastanowic sie nad chrzescijanskimi mitami

ocenił(a) film na 7
Karikus

1. no z tak przedstaiwoną sprawą już mogę się zgodzić.:)
2. jeśli chodzi o uczucia i stosunki międzyludzkie to bardzo fajnie to jest opisane właśnie w w/w przeze mnie książce. (w jednym zdaniu - co będzie baaaardzo dużym uogólnieniem - może to wynikać z instynktu/chęci przetrwania). Ale ja pisząc o uczuciach nie chciałem mówić o tym czy one są do końca wyjaśnione czy nie tylko o tym że one niekoniecznie muszą nas odróżniać od zwierząt. Po prostu nikt mi nie udowodni, że jakieś zwierzę nie odczuwa podobnych do nas uczuć. (tutaj o ironio mógłbyś powiedzieć, że jestem wierzącym - wierzę w uczuciowość zwierząt;P)

3. Jak tylko będę miał czas postaram się zapoznać z lekturą.
Ja nigdy nie powiedziałem, że Jezus nie istniał. Ja twierdzę tylko, że nie ma Boga takiego jakiego go przedstawia religia (lub nie ma go wcale) a co za tym idzie dany Jezus nie mógł być jego synem. Oczywiście, że skoro istnieją zapisy o tym, że Jezus żył to nie mam powodu w to wątpić. Być może również chodził i "nauczał". Mi chodzi jedynie o to, że on mógł być po prostu wybitnym mówcą lub kimś "w tym stylu" i potrafił pociągnąć za soba tłumy i w ten sposób zapisać się na kartach historii. Natomiast nie jestem w stanie zaakceptować Biblii jako źródła historycznego i nic mnie do tego nie przekona. Stary testament to jest dla mnie jedna wielka fikcja i równie dobrze mógłby stać koło np. "Władcy pierścieni". [nie przekonuje mnie nawet to,że Biblii nie można odczytywać dosłownie] Natomiast co do nowego testamentu to jak wszyscy wiedzą zostały tam wybrane na którymś soborze pewne najwygodniejsze (?) księgi, które dla mnie z prawdą mogą mieć tyle wspólnego ile wcześniej napisałem o Jezusie:)

ocenił(a) film na 7
Karikus

ps. wracając jeszcze do Dawkinsa.. podobało mi się jedno stwierdzenie z tej książki:
Ty nie wierzysz w Zeusa, Buddę, Atenę i wielu innych Bogów.. ja po prostu poszedłem o jednego Boga dalej:)
Pozdrawiam.

zielak_4

ok, czyli wszystko sobie powiedzielismy:) coz dodac - ja szanuje twoje poglady, ty moje i dobrze by bylo zeby wszyscy ludzie dogadywali sie ze soba w taki wlasnie sposob, niezaleznie od wyznania:) pozdrawiam!

akirasy1987

Moment ale na świecie istnieje trochę więcej dziedzin nauki niż matematyka i fizyka. I na gruncie biologicznym a także na gruncie nauk społecznych uczucia wyższe są już dawno wytłumaczone. Jak nie dotarłeś do takiej wiedzy to tylko Twoja wina a nie wina nauki że się z nimi nie spotkałeś: polecam poczytać choć trochę o biochemii, trochę z zakresu neurologii lub chociażby z socjologii.

blou

Takiś mądry... ale powiedz, czy matematyka to nie Królowa Nauk i czy z nią te nauki, które wymieniłeś się nie łączą? Matematycy mówią, że wszystko można określić wzorem. I powiedz mi jeszcze, za pomocą jakich nauk chcecie by ktoś wierzący udowodnił wam istnienie Boga?