Duch epoki

Zeitgeist
2007
7,1 12 tys. ocen
7,1 10 1 12372
Duch epoki
powrót do forum filmu Duch epoki

nadziejie ze to co obejrzałem nie jest prawda,nigdy nie byłem zbyt wierzacy zawsze zastanawiałem sie czy bóg istniejie ale teraz to juz nie wiem co myslec, ten film miał na celu robic ludziom sieczke z mózgu i w moim przypadku wyszło w 100% .czekam na wasze opinie ,

użytkownik usunięty
cheandler1111

Ten film jest po prostu próbą przedstawienia w sposób realistyczny genezy chrześcijaństwa bez zbędnej hipokryzji. "Sieczkę z mózgu" robi ludziom religia, nie ten film. Zastanów się nad tym.

no właśnie się zastanawiam.

ocenił(a) film na 1
cheandler1111

Ten film jest tak psychologicznie skonstruowany, aby mając nawet utwierdzone przekonania namieszać ludziom w głowie. Jeżeli chodzi o religię, to niewiele jest tam prawdy. A ta, która została przedstawiona, jest ukazana z negatywnej dla wiary i Kościoła perspektywy. I tylko o to w tym chodziło. Nie jest to [jak niektórzy mylnie sądzą] obiektywna wersja wydarzeń, tylko wmówienie ludziom na siłę, że to, co działa, co można czasem nawet zobaczyć i odczuć w ogóle nie istnieje.

Przyznam szczerze, że co do trzeciej części filmu trudno się nie zgodzić, gdyż dotyka tego, co namacalne i używa namacalnych argumentów. Można się tylko modlić za chciwych ludzi, aby się opamiętali i zauważyli, że pieniądz im tak naprawdę nic dobrego nie przyniesie.

Drugą część trudno ocenić ze względu na naukowo-techniczną treść. Powinni to ocenić niezależni fachowcy.

Ciekawy jest też kolejny film z serii, który opiera się na argumentowaniu wizji utopii, którą rzekomo można zrealizować.. Takie wizje już były w historii. Jeszcze żadnej nie udało się zrealizować.. Życzę tylko powodzenia. I modlę się, aby Ci ludzie zobaczyli, że poza techniką, która może być zawodna, istnieją siły, światy nadprzyrodzone, w które wystarczy uwierzyć i wszystko stanie się proste. Rozumienie całego świata będzie proste. Ale do tego potrzeba chęci, potem wiary.

LXR

Od zarania ludzkich dziejów, ludzie wierzą w siły nadprzyrodzone i proszą je o łaskę i powodzenie we własnych przedsięwzięciach i jakoś nic się nie stało proste przez ten czas. Każda armia ruszała na podbój wcześniej zaklinana przez miejscowego kapłana i przy boku każdej armii kroczyli i kroczą kapłani (zwani dziś kapelanami) - czasem tej samej wiary ale w przeciwnych obozach i nigdy nic dobrego z tego nie wyniknęło.

krzaki69

Ale co to ma do chrzescijanstwa? Skoro czlowiek modli sie, proszac Boga o przezycie wojny, na ktorej sam strzela do ludzi, no to trudno sie spodziewac ze nikt na tej wojni nie zginie i kule cudownie zmienia sie w cukierki :). Zakladajac, ze wem co chcesz powiedziec w swoim poscie, kroko odpowiadam: czlowiek ma wolna wole i Bog w nia nie ingeruje. Skoro decydujesz sie popelniac zlo, to Bog cie nie bedzie powstrzymywal, twoja decyzja. i to jest wlasnie ta milsc Boga do ludzi. Przykladowo ja, widzac ze zabijasz mojego brata, przywalilbym ci w leb...a Bog daje ci zyc. Widzisz to?

legatory88

Allah i tak jestpotężniejszy niż jakieś chrześcijańskie bożki!... Zaraz po Zeusie oczywiście...

ocenił(a) film na 1
Guess_Who_2

Zeus to cienias. Dobrze, że nigdy nie spotkał się z Horusem.. to by się Grecy zdziwili.

ocenił(a) film na 1
LXR

Ostatnio czytałem rozdział o fundamentalizmie w chrześcijaństwie w interesującej książce w Traffic Club w dziale religia.
Książka ukazuje trafność Freudowskiej koncepcji mówiącej że chrześcijanie posiadają objawy paranoidalne. Autor wynikając z metod naukowych udowodnił że wyznawcy tej religii reagują nerwowo ponieważ nie chcą przyjąć koncepcji nieustannie zmieniającego się świata. Jest to zjawisko szczególnie typowe dla grup protestanckich, które gotowe są odrzucić koncepcje nauki w imię suwerenności przestrzeni odebranych Prawdom wiary. Zjawisko to jest jednak typowe również dla katolików i innych tradycyjnych wyznań.
Filom odwołuje się na pewno do tej problematyki, jest jednak bardziej skrajny ponieważ autor książki pozostawił większą wolność myślenia odbiorcy, a film narzuca pogląd.
Pytanie jakie w obu dziełach pada do odbiorcy brzmiałoby: jaka jest moja wiara?
Moja ocena to 1, film jest wielkim nieporozumieniem, to prymitywna propaganda grająca w sposób prymitywny na uczuciach. Niewątpliwie zmusza do myślenia, ale przeżywało mi się go ciężko. Napięcie przyprawia o ból głowy, zero komfortu, kompletna szmira

Beryl2

No jest to film niezwykly, wlasnie dlatego ze "wali prosto z mostu" i kaze sie zastanowic ludziom co wlasciwie tu robia i co znaczy ich zycie. Mnie, jako ekonomiscie z wyksztalcenia, praktyki i zamilowania, bardzo przypadla do gustu trzecia czesc, wlasnie dlatego ze nie jest zmyslona a wlasciwie jest bardzo oczywista. Druga czesc to wlasciwie wstep do trzeciej. Tematyka religi to juz inny temat, w tym filmie akurat jeszcze bardziej spaprany niz w "Religious".

ocenił(a) film na 1
ButemWBusha

W tej książce też o tym pisano, nowoczesne społeczeństwo postępu musiało odstąpić od starożytnych systemów władzy. Z czasem władza dzierżona przez jednostki trafiła do reęce wszystkim, dzięki temu społeczeństwo zaczęło się bogacić. Skoro zaś były środki mógł nastąpić postęp.
Ekonomia nie została wpisana w treść filmu bez przyczyny, dzięki jej rozwojowi istnieje współczesne społeczeństwo. Żałosne jest tylko że stała się marionetką dla potwierdzenia anarchistycznego założenia autora
Do mojego powyższego komentarza dodaje brak oryginalnego ujęcia tematu, Silent Hill buduje ciekawe napięcie :)
Szmira

Beryl2

No nie wiem, nie czytalem. Watpie jednak czy tak naprawde system panujacy w danym panstwie ma tak wielki wplyw na bogactwo lub biede narodu (patrz Demokratyczna Republika Kongo a "rezim" totalitarny w Chinach). Nie zgodze sie rowniez ze autor chcial wprowadzac nastroje anarchistyczne. Raczej chcial ludziom przkazac informacje o tym, ze w tej calej wolnosci, ktora oferuje nam wspolczesna cywilizacja, wiezy na rekach szarego czlowieka nie poluzowaly sie ani o troche, jedynie knebel zostal zastapiony propaganda, mamona, powtarzaniem "inni maja gorzej" i aroganckim odwracaniem kota ogonem.

ocenił(a) film na 1
ButemWBusha

Nie mój drogi bracie ja nie mówię Afryce ona nie miała jeszcze okazji do pośpiechu. To nie od modernistów zaczęło się deprecjonowanie Autorytetów. Film jest kiepski, autor w dziecięcy sposób bawi się prawdą, w którym filmie to powiedzieli, prawda jest dziwką a jej alfonsem? Zamiast wskrzeszać resztkę prawdy dla rozumu potwierdza najgorsze obawy i robi to w taki sposób że nie chce Ci się poddawać tego w wątpliwość. To zabija umysł, im młodszym ludziom to podasz tym szybciej poddadzą się lękowi. I przestaną szukać.
Rozumiesz ButemWBusha o co mi chodzi, zdrowy człowiek wątpi nawet jak mu podadzą Pismo Święte i w nie uwierzy. Po takiej lekturze jak ten film można tylko zgłupieć

Beryl2

Ale co jest ta prawda? Nie wydaje ci sie ze autorzy, mimo ze motywowani chyba glownie checia zdobycia rozglosu, chcieli przez taka terapie szokowa, podana w sposob prosty, trafic do tych ludzi, ktorych ten film dotyczy. Ten film nie musi byc prawda, moze w ogole nia nie jest...bo co jest? Wydaje mi sie ze przez te 2 godziny autorzy mowia: MYSL, PYTAJ, KRZYCZ O ODPOWIEDZ, a przede wszystkim S P R A W D Z!!!!!!. Wiesz jak jest: jeden znajdzie potwierdzenie swoich domyslow w tym filmie, a drugi machnie reka i wysmieje. Nie nam dyktowac jak reagowac na te informacje. Mnie bardzo nie podobala sie pierwsza czesc, poczulem sie obrazany i traktowany jak idiota. Ale potem zdalem sobie sprawe, ze to ze autor ma takie wytlumaczenie na chrzescijanstwo, nie musi oznaczac ze i ja musze jemu wierzyc. Jestem czlowiekiem, wiec mysle. Film odsiewa szara mase od ludzi samodzielnie myslacych, bo tak jak pisesz, zdrowy czlowiek watpi ( czyli pyta i domaga sie odpowiedzi ).

konsekwencja tego filmu powinien byc glod prawdy, nie przyjmowanie tego co Zeitgeist przedstawia jako prawde.

P.S.

Mysle ze delikatnie minalem sie w tym poscie z odpowiedzia do twojego komentarza, ale dyskusje o prawdzie i swiatopogladzie mozna ciagnac nieskonczenie. W koncu najprawdziwszych prawd i jedynie slusznych swiatopogladow jest, bez sprawdzania w internecie, okolo 8 miliardow :)

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
ButemWBusha

Nie minąłem się z odpowiedzią, nie dyskutuje z cudzymi poglądami, użytkownicy tego portalu musieliby być moimi przyjaciółmi, to jak wiemy jest niemożliwe.
Nie szukam też w filmie prawdy, jest za płytki. Książka o której pisałem to "W imię Boga. Fundamentalizm w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie". Karen Amstrong, autorka nie jest teologiem, religioznawstwo jest jej pasją. Pisze o rożnych tradycjach wyznaniowych, nie oszczędzając im krytyki, ale jest też uczciwa. Przedstawia inteligentną charakterystykę religii. Nie dopuszcza się spekulatywnych wniosków.
Po przeczytaniu jej książki, wiem że nawet wątpliwości można pokazać na poziomie i skłonić do myślenia. Dzięki tej pani książce zdaje sobie sprawę że filmy takie jak Zeitgeist (niem. Duch czasu) to gnioty.
Drogi ButemWBusha w moim wypowiedziach chciałem powiedzieć że niektórych rzeczy nie da się medialnie wygładzić. Uważam się za człowieka, to dla mnie rzecz zobowiązująca. Na moim koncie zaznaczyłem parę filmów, które wg. mnie są piękne, nawet jak są tam sceny rozerwanych ciał (Black Hawk Down). Dokonałem refleksji, łączy je subtelność obok napięcia budowanego falowo, w chwilach trudnych sytuacji bohaterów.
Co do tego filmu nie ma jak pisałem komfortu odbioru, jest toporny. Nie wyzwala u mnie wzniosłych ludzkich uczuć. Jedynie strach i agresję.

Beryl2

Masz w zupelnosci racje. Co ja chce rowniez powiedziec w swoich postach, ze informacja zostala przekazana, w sposob taki a nie inny, ale zadzialalo. Oceniajac ten film trzebaby tez zauwazyc, ze jest to film amerykanski, kierowany do tego wlasnie spoleczenstwa, ktore niestety ale odbiega poziomem od Europejczykow. Moze to jest ten problem? Sam nie wiem. Ale mimo wszystko film efektowny, a przede wszystkim efektywny.

ocenił(a) film na 1
ButemWBusha

To co umarło w Europie. Retoryka, Europa się jej boi po doświadczeniach XX w. W Stanach Zjednoczonych nie mają historii, co można było też zauważyć w filmie. Rozdzierający lęk autora, który budziła odraza do zastoju "w rzeczowym tu i teraz", autor zarzuca historii to czego ona nie posiada. Ameryka powstała w XVI w. i już nastał jego koniec. W świecie narodziła się post-moderna, sens utopii (wolności w niedojrzałości) nastąpił. Autor o tym wie ale nie może się z tym pogodzić, jego społeczeństwo już nic więcej nie może osiągnąć. Derrida, Lyotard i inni ze szkoły Paryskiej o tym pisali. Ateiści jak on, zostało nam tylko "odgrzewanie" odgrzanych już kotletów.
Ja się oczywiście z tym nie zgodzę, człowiek nie jest aż taką oczywistością. Wszyscy Ci ludzie "wątpią że człowiek może się jeszcze czegoś nauczyć"