nareszcie koniec z dolegliwościami ciążowymi i upokarzającymi porodówkami. wiedziałam , że XXI wiek rozwiąże i te problemy :)
Pozostaje tylko pytanie, jak daleko jesteśmy w stanie się posunąć i gdzie kończą się zasady moralności.
Co za wygoda!? Jak można być takim egoistą? Zamiast Ciebie takie dolegliwości i upokorzenia będą przeżywały zastępcze matki, które poświęcają swoje ciała (i nie tylko), aby zapewnić rodzinie lepszy byt. Według Ciebie można to nazwać rozwiązaniem problemu?
Zwróć uwagę na to, iż zastępcze matki godzą się na taki sposób zarabiania pieniędzy. W Indiach jest on w prawdzie jedynym wyjściem dla kobiet, które chcą w ciągu roku zarobić na mieszkanie i utrzymanie, lecz nadmierne roczulanie się nad nimi i tak nic nie pomoże. Straszna tu nie jest ciąża ale sytuacja w kraju, która zmusza do tego typu posunięć. Temat na tyle jest kontrowersyjny, iż obiektywizm w nim nie znalazł miejsca.