Również będę bronić filmu! Jak dla mnie to przesympatyczna, ciepła historia, wcale nie nudna- bohaterka grana przez Sarah M. Gellar wzbudza sympatie i człowiek chce się dowiedzieć jak potoczą się jej dalsze losy.
Nie rozumiem dlaczego parę użytkowników zarzuca tutaj brak umiejętności pani Gellar, gdyż uważam, iż każdą emocję, którą odczuwała jej bohaterka zagrała na tyle dobrze, że były one czytelne dla widza mogąc utworzyć paletę wrażeń i odczuć głównej bohaterki, dzięki czemu maluje się obraz mądrej, wrażliwej aczkolwiek trochę naiwnej Brett.
Fakt, Sarah ma pewien styl gry, ale do każdej roli wnosi coś nowego. Gdyby nie była różnorodna nie udałby się jej utworzyć tak wielu, różnorodnych postaci np. ostatnia jej kreacja Veroniki, którą wzruszyła mnie bardzo.
Film "Suburban girl" sam w sobie nie ma wielu wątków a akcja nie toczy się szybko jak w filmie o bondzie czy batmanie, ale ogląda się go bardzo sympatycznie, z zaciekawieniem, pojawiają się w nim elementy humorystyczne, które sprawiają uśmiech, oraz te melancholijne od których kręci się łza w oku.
Mogę nawet się odważyć powiedzieć, że to film jak najbardziej dla osób wrażliwych, które szukają pewnego sensu i głębi w życiu jak główna bohaterka.
Dziwię się, że film nie trafił do dystrybucji kinowej, tylko od razu DVD. Aczkolwiek bardzo możliwe, że nie trafiłby do wielu odbiorców.
Nie zarzucam pozostałym użytkownikom braku wrażliwości, ale uważam, że aby dobrze odczytać ten film potrzeba jakiegoś wyciszenia, wypadu z obiegu. Chcąc go obejrzeć 'w między czasie' czy szukając czegoś stricte rozrywkowego na polepszenie humoru po wkurzającym dniu w pracy można nie dostrzec tego prawdziwego, pięknego dna filmu.
Serdecznie polecam!