Dziewczyna z tatuażem

The Girl with the Dragon Tattoo
2011
7,7 331 tys. ocen
7,7 10 1 330907
7,3 59 krytyków
Dziewczyna z tatuażem
powrót do forum filmu Dziewczyna z tatuażem

Dużo wątków z których nic nie wynika... nie trzyma w napięciu, nie wywołuje emocji. Przewidywalny, nawet bardzo.

ocenił(a) film na 9
shenika

Film mógł Ci się nie podobać, ale napewno nie był przewidywalny.

ocenił(a) film na 4
Darkaa

Każdy uważa inaczej, dla Ciebie nie był dla mnie był. To wszystko. Dziękuję :)

ocenił(a) film na 9
shenika

Czy ten film naprawdę zasługuje na ocenę 1? Zwłaszcza przy 9 dla "Zmierzchu". Nawet jeśli treść Ci nie przypadła do gustu, powinnaś docenić bardzo dobrą grę aktorów, muzykę czy klimat.
"Dużo wątków, z których nic nie wynika" - o jakich wątkach konkretnie mówisz?

ocenił(a) film na 9
Ciri94

Sama nie rozumiem dlaczego autor bądź autorka wątku oceniła ten film na 1. Jeżeli chodzi o wątki to fabuła jest na tyle skomplikowana, że autor po prostu mógł nie zrozumieć co z nich wynika.

ocenił(a) film na 9
Darkaa

Przejrzałam oceny autorki postu i doszłam do wniosku, że to pospolity troll.

ocenił(a) film na 4
Ciri94

Nie jest Twoją sprawą jak oceniam "Zmierzch" i nie będę wypowiadała się na ten temat :) Co do "Dziewczyny z Tatuażem" mam prawo napisać sobie co myślę o filmie i jak mi się podobał z kolei Ty nie masz prawa rzucać wyzwiskami w moją stronę tylko dlatego, że nie lubię filmu, który prawdopodobnie jest Twoim ulubionym. Koniec kropka.

ocenił(a) film na 9
shenika

Przepraszam, a jakimi to wyzwiskami w Ciebie rzucam?

ocenił(a) film na 4
Ciri94

"Pospolity troll" odbieram to negatywnie. To, że nie lubię "Dziewczyny z Tatuażem" nie oznacza, że nie oglądam i nie lubię nic poza pospolitymi, popularnymi filmami ;) Więc proszę mnie nie szufladkować :)

ocenił(a) film na 9
shenika

Nie wiem, co oglądasz i co lubisz - opieram się na ocenach, które dajesz. A te na pierwszy rzut oka wskazują na trolla - 1 i 3 dla ogólnie cenionych filmów, a 9 i 10 dla tych uznawanych za bezwartościowe i kiczowate.
Jeśli chcesz, możemy podyskutować. Pytałam wcześniej, jakie "liczne wątki, z których nic nie wynika" tak bardzo przeszkadzają Ci w "Dziewczynie".

ocenił(a) film na 4
Ciri94

To, że lubię filmy, które powszechnie uznane są za szczyt kiczu a nie lubię tych, które są zachwalane nie znaczy, że mój gust jest pospolity a wręcz odwrotnie.
W pierwszej scenie wizerunek Martina jest nieco upiorny co od razu zdradza, że to on jest "tym złym", później podejrzenia chodzą po wszystkich w rodzinie, głównie antysemitach, których tak naprawdę nie widzimy w filmie. Czyli mamy podejrzewać bohaterów, których nie widzieliśmy i nic o nich nie wiemy? Poza tym że są nazistami co ma stawiać ich w złym świetle i budzić nasze podejrzenia, gdy Martin jest przedstawiany jako ten dobry poprzez fakt, że chce by Michael został w mieście i kontynuował dochodzenie, ale tak naprawdę jest święcie przekonany, że dziennikarzowi nie uda się nic znaleźć, zrezygnuje i wyjedzie. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że on jest zabójcą. Poza tym jak już wcześniej wspomniałam żaden bohater oprócz Henrika, Michaela, Lizabeth i Martina nie jest nam bliżej znany a reszty nawet nie pokazują więc jak mieliby budzić nasze podejrzenia? Czym? Tak więc mówiąc "wątki z których nic nie wynika" miałam przede wszystkim na myśli fatalne przedsięwzięcie mające na celu zmylenie widza, gdy przez cały czas trwania filmu doskonale wiemy, że Martin jest zabójcą.
Drugą rzeczą jest zbyteczny, podkoloryzowany i przesadzony motyw molestowania, który tak naprawdę nie ma większego wpływu na przebieg akcji (jeżeli jakaś akcja w tym filmie w ogóle ma miejsce) poza tym, że ma na celu wymuszenie współczucia wobec głównej bohaterki, że historia nie kończy się dla niej happy endem.
Mam nadzieję, że satysfakcjonuje Cię ta odpowiedź. Takie jest moje zdanie. Film nie wywołuje u mnie emocji poza znudzeniem i śmiechem, bo wszystko co mogłoby być ciekawe jest idiotycznie przekoloryzowane.
Nie chcę się z Tobą spierać, bo moglibyśmy tak do śmierci, raz Ty raz ja, po jednym argumencie. Jeżeli uważam film za beznadziejny to zdania nie zmienię, nie przekonasz mnie. Bo niby jak? Film wciąż będzie ten sam.
Pozostańmy przy tym, że Tobie się podoba mnie nie. Dziękuję. Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
shenika

Ależ ja wcale nie oskarżałam Cię o to, że masz pospolity gust.;)
Zgodzę się co do tego, że niepotrzebnie Martin mówi, że chciałby, aby Mikael pozostał w Hedestad i kontynuował dochodzenie. Po tym faktycznie widzowi może przyjść do głowy, że to Martin jest mordercą. To było niepotrzebne. Zupełnie nie odebrałam Martina na początku jako "upiornego". Nie sądzisz, że aparycję w porównaniu na przykład z takim Nicholsonem ma dość zwyczajną? Ot, przeciętny facet dobiegający 50. Inna sprawa jest taka, że Stellan Skarsgard to niesamowicie charakterystyczny aktor, więc nie dziwię się, że mógł przykuć uwagę. Podejrzewanie antysemitów byłoby jak najbardziej uzasadnione - sceny morderstw były upozowane na te biblijne, a wszystkie ofiary miały żydowskie imiona. Dla seryjnego mordercy to mógł być wystarczający motyw. Ciężko byłoby w jednym filmie przedstawić dokładnie sylwetki wszystkich członków rodu Vangerów. To chyba naturalne, że Martin i Henrik jako najważniejsi obecnie członkowie rodziny zostali pokazani na pierwszym planie.
Ja od samego początku wiedziałam, kto jest mordercą - chociażby z tej prostej przyczyny, że czytałam książkę - i wcale nie zepsuło mi to przyjemności z oglądania filmu. A nie przyszło Ci przypadkiem też do głowy, że Harriet żyje i to ona przysyła co roku Henrikowi kwiaty? Film to nie tylko efekt zaskoczenia na końcu; na film składa się wiele czynników. Aktorstwo, muzyka, klimat - czy coś z tych rzeczy w Twojej opinii nie wypaliło? Poza tym w tym filmie są inne zagadki poza klasycznym pytaniem "kto jest mordercą?". Są inne. Na przykład - co sprawiło, że Lisbeth jest taka, jaka jest? Jaka była jej przeszłość? Dlaczego została ubezwłasnowolniona? Dlaczego nie zgłasza gwałtu na policji, ba, nawet nikomu o tym nie wspomina? Jak zakończy się dla Mikaela sprawa Wennerstroma? Jak zakończy się kwestia Nilsa Bjurmana? Czy odpowiedź na któreś z tych pytań także przewidziałaś?;)
Co do motywu molestowania - absolutnie nie jest zbyteczny. Pamiętaj, że historia w tym filmie to tylko element całości. W dalszych częściach postać Bjurmana i sprawa molestowania będą miały ogromne znaczenie. Zawsze gdy widzisz w filmie scenę gwałtu, wydaje Ci się, że ona jest tylko po to, żeby wzbudzić w Tobie współczucie dla ofiary? Uwierz mi, litość to ostatnia rzecz, jakiej Lisbeth chciałaby dla siebie. Molestowanie, reakcja Lisbeth i sposób, w jaki postanowiła problem rozwiązać doskonale obrazuje osobowość dziewczyny - jej nieufność w stosunku do otoczenia, siłę, ale też bezwzględność. Przez "przekoloryzowanie i przesadę" rozumiem brutalność gwałtu. Jeśli Ci to nie przeszkadza, odwołam się do książki, która w oryginale nosi tytuł "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Tytuł odnosi się więc nie tylko do Martina i jego ojca, ale też Nilsa Bjurmana. Cała powieść poprzetykana jest krótkimi statystykami dotyczącymi brutalnego traktowania kobiet w Szwecji. Dane te dowodzą możliwości istnienia takich skur.wieli jak ci książkowi. A czy fakt, że obraz jest mocny, to aż tak ogromna wada?
Mam jeszcze takie ogólne pytanie - czy "Dziewczyna" to naprawdę najgorszy film, jaki w życiu widziałaś?
Dlaczego niby nie miałabym próbować Cię przekonać? Film pozostanie taki sam, owszem, ale może się zmienić sposób patrzenia na niego i opinia na jego temat. W dyskusji nie ma nic złego - w końcu chyba po to istnieje forum.
Również pozdrawiam. ;)





ocenił(a) film na 4
Ciri94

Nie zastanawiałam się nad tym co spowodowało, że Lizabeth jest pod nadzorem państwa, albo jak skończy się ta sprawa dla Michaela, bo po prostu mnie to nie intrygowało. Nie lubię, książek czy filmów jeśli nie mogę się utożsamić z którymś z bohaterów, nie mam z żadnym nic wspólnego, pewnie dlatego film wydał mi się nieciekawy. Masz rację "Dziewczyna z Tatuażem" nie jest najgorszym filmem jaki widziałam, może oceniłam go zbyt pochopnie. (dlatego zmieniam na 4) ale tylko ze względu na dobrą grę aktorską, bo fabuła wciąż nie jest ciekawa albo powiem tak: nie intryguje mnie :)

ocenił(a) film na 9
shenika

"Tak więc mówiąc "wątki z których nic nie wynika" miałam przede wszystkim na myśli fatalne przedsięwzięcie mające na celu zmylenie widza, gdy przez cały czas trwania filmu doskonale wiemy, że Martin jest zabójcą"
SPOILER
W jaki sposób przewidywalny? Bo z tego co napisałaś wynika, że od początku wiedziałaś, że Martin zabił Harriet, a wcale tak nie było. Chodziło o rozwiązanie zagadki jej zaginięcia, a Ty prostymi trickami dałeś się nabrać, że to on jest jej zabójcą.

ocenił(a) film na 4
chapy

Nie napisałam, że przewidziałam jako iż Martin jest zabójcą Harriet. Chodziło mi o zabójstwa innych kobiet. Czytaj uważniej ;)

ocenił(a) film na 9
shenika

Spoilery:
Henrik chciał dowiedzieć się co stało się z Harriet, a nie kto był zabójcą innych kobiet. Dlatego też to nie była puenta filmu. Raczej miało zaskoczyć widza to co stało się z tą konkretną kobietą. To by było zbyt proste gdyby to Martin ją zabił, tym bardziej, że gdy z początku Mikael przyszedł do niego do domu, a z piwnicy było słychać krzyki od razu go wykluczyłem. Wiedziałem, że ma coś na sumieniu i to będzie jakaś podpucha, żeby przeciętnego widza nakierować na fałszywy trop.

ocenił(a) film na 6
Ciri94

Wygląda na to, że jestem w opozycji i dla nikogo nie będę sojusznikiem :) Wg mnie film na pewno nie zasługuje na 1, ale też nie jest jakąś wybitną projekcją. Cieszę się, że go zobaczyłam, wg mnie jest niezły ale jest mnóstwo rzeczy, które mi się najzwyczajniej nie podobały, a co za tym idzie - jest mnóstwo filmów które ten biją o głowę. Może za dużo hollywoodu w kraju skandynawskim :)

ocenił(a) film na 5
MissBetsy

proponuję obejrzeć trzy części Milleunium czyli orgjnalną szwedzką wersje, na pewno się nie zawiedziesz. Dla mnie ta wersja jest po prostu hollywoodzkim gniotem

ocenił(a) film na 9
shenika

Ojciec chrzestny na 3? Serio?
Ja jeszcze żadnemu filmowi nie dałam 1 nawet jak mi się serio nie podobał zawsze przynajmniej 2 no bo jak można ocenić film na 1 a to zwłaszcza film z tak genialną grą aktorską ?

ocenił(a) film na 4
Mrasiunia97

I przyznałam punkty za grę aktorską- trzy :) a nic innego w tym filmie nie zrobiło na mnie wrażenia- to w związku z Ojcem Chrzestnym. A Jeżeli chodzi o Dziewczynę z Tatuażem to dałam 1, bo film nie podobał mi się pod żadnym względem.

ocenił(a) film na 9
shenika

Moim zdaniem jeden z lepszych filmów tego roku , z klimatem , nieprzewidywalny , świetna gra aktorska , sama w sobie fabuła wciąga , jak usiadłem tak obejrzałem bez przerw bite 2,5 h.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
hafferot

Tak Ojciec chrzestny 3, dziewczyna z tatuażem 1, a zmierzch podajże 9. Myślę, że po prostu autor wątku nie dorósł do oglądania niektórych filmów.

ocenił(a) film na 4
Darkaa

Autor oceniał filmy w różnym czasie ;) Bo oczywiście cztery lata temu "Zmierzch" był moim ulubionym filmem, ale to chyba nic dziwnego chyba, że na Twojej planecie nastolatki uwielbiają Teksańską Masakrę Piłą Motorową :)

ocenił(a) film na 9
shenika

Teksańska Masakra to dobry gore :)

ocenił(a) film na 5
shenika

Film przydługi, nie trzyma w napieciu, kiepski. Ocenilem na 5/10. Nie zrobi na mnie wrazenia. Tak, ze troche sie zgadzam z autorem postu...

ocenił(a) film na 5
Kicerator

Jak wyżej. Wyłączyłem po godzinie jak zobaczyłem że jeszcze jedna i 40 minut.

ocenił(a) film na 4
shenika

Ja proponuje autorowi oglądnąć oryginał, ponieważ niestety amerykańska adaptacja jest według mnie ledwo na 4.
Kichą niestety w tym filmie jest niespójność pór roku, zdjęcia z różnych pór, nie chronologicznie. Akcja wygląda jakby się toczyła przez kilka lat. I brak budowy napięcia. W oryginale jest to wszystko. A według mnie nie ma filmów na 1 czy na 10

Mauro666

Nie ma tutaj czegoś takiego jak "oryginał", bo to by znaczyło, że Fincher zrobił remake szwedzkiego gniota. A tak nie było, zrobił swoją, niezależną adaptację powieści, która przewyższa szwedzkie NIC o 100 lat świetlnych pod każdym względem.

ocenił(a) film na 6
Karina_15

lata swietlne to miara odleglosci a nie czasu, proponuje wrocic do podstawowki zanim zaczniesz nazywac szwedzka wersje gniotem, bo ona jest znacznie lepsze od wersji z Craigiem.

kierat10

A kto tutaj mówi o CZASIE????? Właśnie o odległości napisałam, odległości w poziomach, lata świetlne, to różnica kolosalna, taka przenośnia, o ile to słowo coś ci mówi. Równie dobrze mogłam napisać niebo a ziemia, może teraz pojąłeś. Nie wiem wobec tego KTO z nas powinien wrócić do podstawówki. A szwedzka wersja to gniot i podtrzymuję swoją opinię w całej rozciągłości. Przyczepiłeś sie do mnie jak rzep i próbujesz kąsać moje nogawki jak jakiś ratlerek. Na każdym forum musisz się do mnie odezwać? Obsesji dostałeś?

ocenił(a) film na 6
Karina_15

Dobra dobra nie sciemniaj dobrze widac ze nie chodzilo Ci o odleglosc. Proponuje sie troche douczyc a nie sciemniac. Nie ma czegos takiego jak okreslenie lata swietlne w kontekscie kolosalnej roznicy no chyba ze tylko u gimbusow. Czasem blednie jest uzywane w kontekscie lat czyli rozwoju i to jest uwazane za niby ta kolosalna roznice ale taki kontekst jest calkowicie bledny. Wiec uzywajac tego w kontekscie kolosalnej roznicy robisz ten blad.

kierat10

Czy słowo "gimbus" jest twoim ulubionym? Bo często go używasz. Ja wiem o co mi chodziło a skoro masz problem ze zrozumieniem prostego tekstu, to już nie moja wina. I nie pouczaj mnie, bo twoje "nauki" mnie nie interesują. Żegnam, nie będę traciła czasu na jałowe pseudo-dyskusje o liczbie diabłów na końcu szpilki.

ocenił(a) film na 9
shenika

Mnie się bardzo podobał. Prawie tak samo jak Siedem.

shenika

jeśli tak bardzo dla ciebie przewidywalny to znaczy że masz taki sam tok myslenia jak autor trylogii ;p więc nie trać czasu na pisanie komentarzy tylko twórz swoją trylogie millenium ;) oceniasz ojca chrzestnego na 3 a zmierzch dla ciebie to arcydzieło światowej kinematografii :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 7
Karina_15

Ocena tego filmu w oczach założycielki tematu była przesądzona w momencie (lub chwile po tym), gdy nasza główna bohaterka wzięła do ust penisa swojego nowego "opiekuna". Dlaczego? Ponieważ dokumentnie burzył jej pogląd dotyczący pięknych miłości i romantycznych opowieści, które można zobaczyć w filmach, które uraczyła wysokimi notami. Można to zrozumieć, gdyż każdy szuka czego innego w filmie, coś innego go urzeka. Mowa o tym, że film jest przewidywalny, nie wywołuje emocji - to jedynie zasłona dymna, dla ukrycia rzeczywistych kwestii, które wywołały u niej nielichą frustrację. Podzieliła się nią z nami prawdopodobnie nie dla samego podzielenia się opinią (wywnioskować to można już po długości postu "startowego"), ale dla czystego zniechęcenia (mniej, lub bardziej celowo) pozostałych do obejrzenia tego filmu. To jest coś, jak wmawianie komuś, że kaczka jest niedobra, mimo iż przekonywany jej nie próbował. Jest to niewłaściwe, bo można tym sposobem wywołać negatywny wpływ już na samo podejście do dzieła widza, który ów obrazu jeszcze nie widział. Moim zdaniem jest to nietaktowne w odniesieniu do całkiem dobrego, jak na dzisiejsze standardy, filmu.

ocenił(a) film na 4
Tommy_Red

Marnujesz swoje zdolności psychoanalityczne, wykorzystaj je do wyższych celów ;)

ocenił(a) film na 7
shenika

Kpij sobie, kpij, ale po czesci pewnie mam rację ;)

użytkownik usunięty
shenika

Ciekawe czy shenika oceniła by "Dziewczynę z tatuażem" tak nisko gdyby zagrała w nim Stewart, która była brana pod uwagę do roli Lisbeth? "Dziewczyna..." to naprawdę świetny film. Najlepszy film sensacyjny jaki widziałem od lat. Świetne aktorstwo, mroczny klimat, nieoczekiwane rozwiązanie zagadki no i bardzo życiowe zakończenie znajomości Lisbeth i Mikaela.

ocenił(a) film na 4

WOW! Zdemaskowałaś mnie ;) Oceniłam nisko film, bo chciałam się zemścić za to, że nie obsadzili Stewart! Ależ z Ciebie bystrzak!! :) Swoją ocenę dla Zmierzchu już tłumaczyłam więc najpierw zapoznaj się z komentarzami a później sobie gderaj ile chcesz ;) Tylko dlatego, że Ty uważasz, że "Dziewczyna z Tatuażem" to świetny film to nie znaczy, że ja też muszę go uwielbiać! A to jak oceniłam Zmierzch nie ma w tutaj żadnego znaczenia :) Przestań się ekscytować ;)

użytkownik usunięty
shenika

Naprawdę nie chciałbym żyć w świecie, w którym wszyscy lubią to to ja. Od Ciebie też tego nie oczekuję. Nie sądzę, że to była jakaś zemsta z Twojej strony :). Poza tym wbrew tysiącom cierpiących na wściekliznę hejterów wcale nie uważam, że to wstyd lubić "Zmierzch" nieważne czy lubisz ten film teraz czy lubiłaś kilka lat temu. Nie zamierzam Cię demaskować czy atakować. Po prostu byłem ciekaw czy Twoja ocena byłaby wyższa gdyby jednak Stewart w tym "Dziewczynie z tatuażem" zagrała ponieważ, jak sądzę, lubisz filmy ze Stewart. No, chyba, że się mylę. Jednak nie powiedziałbym, że jest to dla mnie aż tak ekscytujące.

użytkownik usunięty
shenika

Chociaż oczywiście gdyby Kristen zagrała w "Dziewczynie... " czy "Księdze ocalenia" zamiast w "Zmierzchu" to pewnie teraz znacznie więcej osób uważałoby, że jest aktorką, a nie celebrytką. No ale to już inna sprawa. Mnie się ten film ("Dziewczyna z tatuażem") podobał, Tobie nie. Koniec kropka.

ocenił(a) film na 9

Gdyby Kristen zagrała Lisbeth fani Larssona by ją chyba poćwiartowali. Poza tym wątpię, czy Fincher wpuściłby ją na plan swojego filmu.

użytkownik usunięty
Ciri94

Gdyby nie zamierzał jej wpuścić nie rozważano by jej kandydatury do roli Lisbeth. Chociaż (mimo sympatii dla Kristen , a co?) nie uważam, że film byłby lepszy z jej udziałem. Natalie Portman (która byłą głowną kandydatką) też mi jakoś do tej postaci nie pasuje. Rooney Mara zagrała charyzmatyczną rolę.

ocenił(a) film na 9

No nie wiem, osobiście jakoś nie wierzę we wszystkie kandydatury napisane w ciekawostkach na filmwebie. Zazwyczaj wyglądają po prostu na zbiór najpopularniejszych aktorów/aktorem w okresie, w którym kręcono film. Wątpię, żeby ktoś na serio proponował Deppa do roli Blomkvista na przykład. Mi też Natalie nie pasuje do roli Lisbeth.

użytkownik usunięty
Ciri94

Dlaczego nie, na pewno część takich informacji to plotki, ale z drugiej strony to jest biznes. Aktorzy rywalizują o role w filmach, bo od tego mają agentów, żeby im załatwiali robotę, zaś producenci i reżyserzy chcą pozyskać nazwiska do swoich filmów, żeby miały większy rozgłos. Interes musi się kręcić. Czy świat usłyszałby o Scarlett Johansson gdyby Portman nie odrzuciła roli w "Zaklinaczu Koni"?

użytkownik usunięty
Ciri94

Poza tym Fincher już raz wpuścił Kristen Stewart na plan swojego filmu "Azyl" :)

ocenił(a) film na 8
shenika

No już nie trolluj. Popisałaś , było wesoło i starczy.

shenika

Proponuję przeczytać książkę, jest klasę lepsza od filmu. Jest tak wciągająca, że "połknąłem" ją za jednym podejściem. Jeśli zaś chodzi o film, to już prędzej widziałbym Edwarda Nortona w roli głównej. Jeśli ktoś czytał książkę, to na pewno wie o co mi chodzi, Mikael nie był opisany jako super bohater 007 :) Takie jest moje zdanie, pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
marcin099

Edward Norton w roli Mikaela? No nie wiem, ale ciekawa propozycja. Edward i książkowy Mikael mają zupełnie inny typ urody (Mikael był blondynem, o ile dobrze pamiętam). W ciekawostkach są różne propozycje obsady, spośród tych pod względem aparycji najbardziej pasowałby mi Brad Pitt. Jestem pewna, że aktorsko też by podołał. Jest prawie idealny na takiego playboya luzaka. Craig wydał mi się zbyt poważny i zmęczony życiem. Chociaż moim zdaniem najlepiej byłoby, gdyby do roli Mikaela wybrano mało znanego aktora, tak jak w przypadku Lisbeth. Po prostu dziwnie jest mi łączyć bohatera książkowego z jakąś wybitnie znaną twarzą, nie umiem tego lepiej wyjaśnić.

ocenił(a) film na 8
shenika

Mam czasem serdecznie dość ludzi, którzy udzielają się na temat o którym nie mają zielonego pojęcia. Te 'niepotrzebne wątki' będą mieć kontynuacje w następnych częściach. Sięgaj czasem po książki, one nie gryzą.