Arcydzieło typu: „Drive my car” to na pewno nie jest, ale udało mi się obejrzeć film do końca. Ciekawie dobrana rola Figury i Englerta ikon sexu lat 80-ych. Sama rola Pauliny Gałązki bardzo obiecująca, czy to nowa Dereszowska ? Chętnie obejrzę kolejne role z jej udziałem, po bardzo ciekawych „Znakach” i „Archiwiście” to nowy powiew świeżości. Fabuła filmu strasznie chaotyczna, dla mnie 5/10.