Mógłbym oglądać ten film codziennie.
Nie mogę uwierzyć, że ten film został zrobiony w USA.
Chyba będę musiał rozłożyć "Sesję" na czynniki pierwsze, by zrozumieć, co w niej jest takiego niezwykłego.
Przerażający jest nie sam fakt choroby psychicznej, ale to, że reżyser tę chorobę personalizuje, nadaje jej cechy ludzkiego bytu.
Choroba psychiczna jako byt, którym można się zarazić...
jeśli tak to proszę wytłumacz o co w tym filmie chodziło? Gordon zabił rodzinę bo był psychiczny czy stał się psychiczny bo zabił rodzinę?
Gordon żył w dużym stresie, żona wylała na niego wrzątek i to było moment zapalny. Wpadł w amok, zabił rodzinę, oszalał/został opętany ? Tak samo jak Mary(teraz dokładnie nie pamiętam) ta z taśm, też identyczne zjawisko, w odpowiedzi na krzywdę fizyczną coś się w niej obudziło. Słyszałam dwie teorie, jedną, że to było opętanie, jednak nie wydaje mi się, żeby była prawdziwa. Ten film nie miał wydźwięku okultystycznego. Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o horrory, ten zrobił na mnie jako jeden z 3 największe wrażenie z tego gatunku. Między innymi właśnie dlatego, że to co w nim najbardziej przerażające było ludzkie, a zarazem realne (schizofrenia/kilka jaźni).