Poza tym ten cały JKM to żaden radykał tylko pajac, oczywiście jeśli idzie o słowa, bo ciężko w przypadkach radykałów mówić o czynach.
W porównaniu z np. Ziętkiem z PPP wydaje się milutki. Ziętek powiedział w wywiadzie: "To nieprawda że chcemy wieszać kapitalistów, my chcemy ich tylko obedrzeć ze skóry".

Interwencja radziecka w Afganistanie- 1979- 1989 r.
Nie mogę się zatem powstrzymać, by nie zapytać: Co według ciebie znaczy- od dziesięcioleci? :p
Przytoczony przez ciebie komentarz, zostawię bez komentarza :p
Pragnę jedynie dodać, ze sam dostarczasz sobie kontrargumentów.LOL

Chodzi mi o to ze liberałów nie stać nawet na naprawdę radykalny język, po prostu ta cała "myśl liberalna" porywa tylko i wyłącznie pana prezesa i sekretarkę.

Jak już pisałam nie jestem zwolenniczką Korwina-Mikke, podobnie zresztą, jak wprowadzenia niczym nieograniczonego kapitalizmu(nigdzie na świecie nie występuje taki system). Po prostu uważam, że polityka powinna być bardziej nastawiona na ułatwienia dla przedsiębiorców niż gnębienie ich zbyt wysokimi podatkami- co tylko odbija się na pracownikach i zatrudnieniu. Przy czym, przepisy prawne powinny chronić pracowników przed złym traktowaniem w pracy( wszelkiej maści mobbing). Uważam, ze śmiało można to ze sobą pogodzić.
Wcześniej pisałam o zniesieniu składki emerytalnej, jednak po głębszym przemyśleniu doszłam do wniosku, że przyniosłoby to więcej szkody niż korzyści. Za to nadal uważam, ze częściowa prywatyzacja szpitali rozwiązałaby wiele finansowych problemów tych placówek.

W sumie to należysz chyba do tej bardziej sympatycznej części wyborców PO ( bo pewnie na nich głosujesz, czy może się mylę?) i dlatego chciałbym ci zadać pewne pytanie. Podoba ci się mój awatar?

Tak, generalnie popieram PO. Niektóre ich działania mi się nie podobają ale inne partie nie podobają mi się o wiele bardziej:p
Nie mam zdania na temat twojego awatara i prawdę mówiąc nie mam pojęcia kogo przedstawia.
pozdrawiam :)

sama idea, i nawet pewien artyzm działania, tak; to, co stało się z Hardenbergiem - uderzenie go, związanie, przetrzymywanie - już nie

karanie ludzi za to, że im się chciało i coś osiągnęli uważasz za słuszną ideę? ładnie

nie interpretuję tego jako karę. włamywanie się do domów, przestawianie mebli uświadamiało tym ludziom nietrwałość spraw materialnych; "im się chciało i coś osiągnęli" - wyzyskiem biedniejszych, no tak, to bardzo fair :)

... komentował dalej nie będę... miłych, CZERWONYCH snów, dobranoc :)

nie mówiłam o bogatych ludziach ogólnie, nie jestem komunistką, tylko o hardenbergu. ciągnął pieniądze, których wcale nie potrzebował, od dziewczyny, która ich nie miała

Nie kłam, skoro masz takie wątpliwości to jesteś komunistką :)

Powiem tak. Z jednej strony ludzie bogaci niekoniecznie są źli, wredni, nieuczciwi, niektórzy z nich to naprawdę wartościowi ludzie. Ale przecież nie o to chodzi. Edukatorzy nie robili im krzywdy. Pokazywali im, że nie są bezpieczni w swoich willach, nawet z zainstalowanym systemem bezpieczeństwa pieniądze ich nie ochronią. Pokazywali: Nie ufajcie pieniądzom! Poza tym Jule, która musiała oddawać tyle kasy kolesiowi, dla którego 100 tys w te czy we wte nie robi różnicy. Dlaczego? Po co? On by nie stracił, a jej by pomógł (Co z reszta potem zrobił). Bogacze mogliby zamiast kupić kolejny nowy samochód, dać te pieniądze np. na sierociniec. Nie mówię, że bogaci to zło wcielone, ale jeśli mają możliwość czemu nie maiłby pomóc? Każdy z nas powinien. Nie mówię o finansowaniu darmozjadów, ale można sobie "wybrać" jakąś biedniejszą rodzinę, którą się zna i pomóc jej. Tylko nie przesadzic, bo to tylko zawstydza, ale np. paczka na święta, znaczy dużo.
Czasami to nie wina ludzi, że są biedniejsi. Mogą ciężko pracować, ale to niekiedy nie przynosi efektów.

Powiem tak, część osob bogatych, takich co doszło do swego majątku i pozycji ciężka pracą niestety po pewnym czasie zaczyna być wpatrzonych w swoje sukcesy zawodowe i materialne niczym w lusterko. Zaczynają zatracać kontakt ze zwykłym życiem przeciętnego Kowalskiego czy Schmidta.. patrzenie na innych z góry, pogarda wobec słabszych i biedniejszych, przekonanie o swojej racji i recepcie na zycie, doradzanie (ten zrobił źle, ten dobrze), ocenianie innych w negatywnym świetle, plus przyzwyczajenie do luskusu (pogarda i niezadowolenie np. z przeciętnych warunków na kilkutdniowym wyjeździe majowym itd.) - te cechy zaczynają wychodzić zwłaszcza u tych co wyszli z biedy i w miarę szybko doszli do wysokiej pozycji materialnej i zawodowej. Znam osobiście taką rodzinkę, która w ciągu paru lat zaszła bardzo wysoko i zmieniła się nie do poznania. Myslę, że takim ludziom należy się taki pstryczek od strony Edukatorów.. na zasadzie "nie bądź taki do przodu"...

Oczywiście popieram Edukatorów, choć uważam, ze od czasu do czasu moglibyli oprócz edukowania poderżnąć gardło, lub spalić chałupę.

I co z tego? To zarżnąć ich trzeba za to? Lepiej starać się zmienić swoje życie, niż dawać "pstryczki" innym (a raczej demolować komuś życie).