Eksperyment
Das Experiment
2001
powrót do forum filmu Eksperyment 
ocenił(a) film na 5 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 6 
ocenił(a) film na 6 ocenił(a) film na 6 ocenił(a) film na 6 ocenił(a) film na 6
Coś mi tu nie gra...
Wszyscy rozczulają się nad losem więźniów,a nikt nie spojrzy na ich prymitywne zachowanie. Nie wiem jak dokładnie
przebiegał eksperyment stanfordzki ale na tym filmie widać wyraźnie,że to wszystko by się nie przydarzyło,gdyby nie
cwaniakowanie głównego bohatera i zgrywanie kozaka. Eksperyment miał symulować warunki więzienne ale bez
użycia przemocy wobec więźniów. No sorry ale wiadomo,że strażnicy nie będą mogli sobie poradzić z więźniami,bo
bez kar będą mogli im skoczyć. Główny bohater zepsuł cały eksperyment. Na początku strażnicy zachowywali się
normalnie, a rozkazy no cóż.... To miało być w końcu więzienie,a nie obóz dla przyjaciół. Oni początkowo trzymali się
regulaminu,nie kazali robić nic ponadto. Także sorry ale jeżeli Tarek zaczął zachowywać się jak pajac, gbur tylko
dlatego,że strażnik kazał mu robić pompki (no sorry, w prawdziwym więzieniu dostałby pałą przez łeb i żarty by się
skończyły) i obrażał przy tym jednego z nich,to wcale nie dziwie się takiej reakcji i zbiorowej agresji wobec niego.
Oczywiście, późniejsze metody były niepotrzebne i zbyt radykalne ale i tak uważam,że trochę zasłużył. Cała sytuacja
przypomina mi trochę dzisiejszą szkołę,w której to uczeń jeden z drugim, ubliża nauczycielowi (tylko dlatego,że każe
im wykonać jakieś zadanie i wpisze jedynkę) bo czują się bezkarni , po czym nauczycielowi puszczają nerwy i albo
zaczyna się wyżywać na uczniach,albo dochodzi do gorszych tragedii. Po tym wszystkim oczywiście winny był
nauczyciel. Nie wiem dlaczego w ludziach wciąż tkwi przekonanie,że winnym każdej zbrodni jest sprawca.
Nieprawda. Bezmyślne,brutalne traktowanie jest wtedy,gdy ofiara NICZYM sobie na nie nie zasłużyła. Częste to jest w
szkołach i pracy,gdzie gnębieni są zazwyczaj spokojni ludzie,którzy stają się łatwym celem, a nie zemsta na
pyskatych osobnikach,którzy nie dość,że robią sobie jaja z sytuacji,w której się znaleźli,narażają pozostałych no i
jeszcze bezczelnie się zachowują.
mnie się wydaje, że on po prostu chciał zarobić więcej kasy, a żeby mieć dobry materiał musiał narozrabiać. Fakt, że rozwaliło to cały eksperyment, skoro nie zdołali wyłapać, że jest dziennikarzem , powinni go wywalić zaraz na początku - inaczej cały eksperyment nie ma sensu, bo jak rozumiem miały być badane reakcje człowieka na konkretną sytuację, bez wpływu czynników zewnętrznych, a takim czynnikiem była obecność dziennikarza chcącego się wybić. Osobiście miałam szczerą ochotę walnąć go w łeb:)
A nie pomyślałaś, że równie dobrze mógł rozrabiać dla rozrabiać dla rozrywki? Oczywiście tutaj motywem było napisanie artykułu, ale w rzeczywistości świrów nie brakuje w więzieniach, którzy mogą bardziej rozrabiać, tak więc nie dostrzegam tutaj tego zewnętrznego czynnika.
Zwykli szaracy z ulicy (taksówkarze itp.) otrzymali funkcję strażnika i poczuli władzę. Ot cały problem. Zresztą obserwuję to na co dzień w przypadku wielu osób, wystarczy dać z urzędu im pałkę i nagle czuje się ważny. Mam tutaj na myśli np. ochroniarzy na imprezach, którzy nie mają żadnych kwalifikacji, a od szefa dostają pałkę i koszulkę z napisem "security".
Eksperyment rozwalił brak kontroli i przyzwalanie przez naukowców na niektóre czynności strażnikom, zamiast od razu usunąć ich (oczywiście jak wiadomo, nie zrobili tego, dla "dobra" eksperymentu).
proponuję najpierw zapoznać się ze Stanfordzkim eksperymentem Zimbardo (jest nawet krótki film dokumentujący go) i przeczytać teorię dotyczącą wpływu społecznego, myślę, że wtedy film będzie bardziej zrozumiały. Szczególnie zwróć uwagę na to, dlaczego Zimbardo w ogóle przeprowadził taki eksperyment, a wtedy nie będziesz pisał rzeczy typu "bo to byli niewykwalifikowani ludzie". Bynajmniej nie chodziło o to, aby byli ;)
Dla mnie osobiście eksperyment Zimbardo nie pokazał niczego,czego bym już nie widział w prawdziwym życiu.
no tak, to fakt. Można to wziąć na logikę, ale mimo wszystko większość ludzi i tak się dziwi, jak to się dzieje, że tylu "zwykłych" ludzi potrafi się dopuścić okropnych rzeczy. Zimbardo chciał to po prostu jakoś wytłumaczyć i znaleźć POWÓD takiego zachowania. A nauka ma się do tego, że na zwykłej ludzkiej logice się nie opiera, ale na dowodach, liczbach i różnych takich tabelkach :D
" ...jak to się dzieje, że tylu "zwykłych" ludzi potrafi się dopuścić okropnych rzeczy."
Taka jest ludzka natura.Jedynie świadome i zdyscyplinowane jednostki są w stanie się temu przeciwstawić :)
no tak, tyle to ja i widocznie Ty wiesz;p ale nie wszyscy są tego świadomi. Poza tym myślę nawet, że mimo wszystko hasło "natura ludzka" jest bardzo ogólnym wyjaśnieniem. A potrzeba konkretnych czynników, co wpływa, że ludzie zachowują się tak, a nie inaczej. Po to własnie są te eksperymenty :)
yhh.. chyba nie rozumiesz o co mi chodzi ;) owszem czynniki są potrzebne, żeby mieć wiedzę na temat tego SKĄD się bierze takie zachowanie i żeby jakoś móc temu przeciwdziałać itp.
Czy można zrozumieć ludzką głupotę? A skąd się to wzięło to już wyjaśniłaś wcześniej - wpływ społeczny.
Nie jestem psychologiem ale się w takowego zabawię :D
Człowiek jest z natury zwierzęciem żyjącym w stadzie (grupie). Potrzeba akceptacji przez stado i strach przed odrzuceniem powoduje iż dopuszcza się jakiś czynów nawet nie zdając sobie z tego sprawy.Jednostka która odrzuca wymogi stada jest skazana na "banicję".
Jedynym "czynnikiem" jest najpotężniejsze uczucie znane człowiekowi od zawsze i determinujące jego działania - Strach (strach przed odrzuceniem,strach przed cierpieniem,strach przed śmiercią,strach przed samotnością)
Zdobądź kontrolę nad czyimś strachem,a zdobędziesz władzę nad nim (np."inside job" WTC i walka z "terroryzmem")
No chyba,że wierzysz iż człowieka stworzono 2000 lat temu,a słońce kręci się wokół ziemi,wtedy to już inna sprawa :D
Pozdrawiam :)
no dobrze, ale mi chodzi tylko o to, ze eksperymenty są potrzebne. Gdyby nie one, to dużo rzeczy byśmy nie wiedzieli dzisiaj. To, co piszesz to oczywiście prawda, ale nie w każdym przypadku i nie zawsze. Są czynniki przez które człowiek robi się mniej uległy lub bardziej. A jak już pisałam wcześniej nauka ma to do siebie, że nawet te (czasami) z pozoru wydające się logiczne rzeczy, należy udokumentować dobrymi badaniami, aby można było wyciągać wnioski. A jeśli chodzi o czynniki to mam na myśli coś takiego jak np. wpływ autorytetu i wiele, wiele innych. Nie zawsze chodzi tylko o strach, bynajmniej nie bardzo jeśli chodzi o eksperyment Zimbardo :) Człowiek jest zdecydowanie bardziej skomplikowany.
I nie, nie wierzę w te rzeczy, które napisałeś, ponieważ zdecydowanie jestem zwolenniczką nauki ;)
Również pozdrawiam :)