Film po prostu wbil mnie w fotel od samego poczatku i chociaz rozwoju fabuly mozna sie bylo domyslac, to i tak zaskakujace zwroty akcji sprawiaja, ze nie ma mowy o chwili nudy. Ogladalam te film w oryginalnej wersji bez tlumaczenia, wiec jestem tym bardziej obiektywna. Po obejrzeniu mozna sie zastanowic, co tak naprawde jest motywem naszych zachowan? Czy nie jest tak, ze to sytuacja i nasze polozenie w niej decyduje o tym, jak postapimy w danym momencie? Na ile mozna powiedziec, ze decydujemy sami o sobie? Nie mamy prawa rozwazac i zaklinac sie, ze nigdy nie postapilibysmy w taki sposob w podobnej sytuacji. Uwazam, ze tak naprawde nikt z nas nie jest w stanie przewidziec tego, jak zachowalby sie w danej sytuacji, dopoty, dopoki nie znajdzie sie w niej. A zatem: "znamy siebie na tyle, na ile nas sprawdzono".