Film z początku zapowiadał się nieźle chcieli mieć kasę jedni nie mieli wyjścia jak dowodzący strażnikami "przez" matkę inni tak po prostu albo dla oderwania się od świata jak główny bohater. Nie oglądałem innej wersji ale wiem że to kopia filmu dość nieudana
Jak wspomniałem pomysł na film niezły ale i to ale dlaczego uczestnicy tak po prosu zaufali organizatorą żadnych pytań i to że wpuścili tak tego z cukrzycą (no dobra to jeszcze bo podobno byli rąbnięci) też ciekawi mnie jedna żecz o co chodziło jak go zamkneli w tym "karcerze" (nie wiem jak to nazwać inaczej) chodzi mi o głównego bohatera który nagle zrozumiał coś ale właśnie co on zrozumiał bo nie mam pojęcia?
Ogólne filmowi daję 5/10 ponieważ zakończenie do kitu biją się wkurzenie na siebie i nagle alarm i koniec tak o tak po prosu słabe no i za te słabą realistkę filmu.
Ogólnie dałeś filmowi 5 bo jak sam mówisz, po prostu go nie zrozumiałeś. Zaufali "organizatorą" bo to był naukowy eksperyment, w którym nie miała im się stać krzywda. Wpuścili tego z cukrzycą bo nie przyznał się, że ma cukrzycę. Zamknęli go w karcerze bo buntował się przeciwko władzy i ciągnął do numtu współwięźniów. "biją się wkurzenie na siebie i nagle alarm i koniec" Bo to zwykła fikcja scenarzysty była. Polecam doczytanie choćby tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Eksperyment_więzienny może rozjaśni Ci się conieco. Pozdrawiam.
Twoja wypowiedź jest nieskładna. Jeśli nie oglądałeś innej wersji skąd przypuszczenie że ta ekranizacja jest "dość nieudana"?
Chodziło o to, by sprawdzić jak się ludzie będą zachowywać gdy dostaną władzę nad innymi ludźmi.
Jestem właśnie po obejrzeniu tego filmu.
Film mnie nie zachwycił, ale oglądając czekało się żeby zobaczyc co będzie później.
Zdenerwowało mnie właśnie zakończenie.
Skoro puściły hamulce głównemu bohaterowi, to za to co przeżył powinien zabić chyba tego "kapitana".
Wiadomo po to byly pytania żeby wiedziec czego mozna sie po danym czlowieku spodziewac i pokazac, ze sylwetke mozna zmienic jesli da sie ku temu warunki.
Czegoś mi w filmie zabrakło. Jest taki niedosyt po obejrzeniu. Może czekałem aż Travis zabije Barrisa?
moze oczekiwałem, ze zamienia sie miejscami? Nie wiem, ale wiem, że mimo iż w filmie grał jeden z moich ulubionych aktorów (Brody) i uważam, że dobrze zagrał w tym filmie, to ocena 6 to max jaki moge dać za ten film ;)
Jeżeli się myśli płytko to można nie dostrzec pułapu na którym porusza się treść filmu. Ten alarm po którym wszystko się niby kończy to tak naprawdę kop w dupę dla wszystkich i powrót do normalności. To zdanie sobie sprawy z tego jakie błędy popełnili uczestnicy eksperymentu ale i my wszyscy. Zobacz, że nr 77 na początku mówi, że najważniejsze jest byc prawym a potem łąmie wszystkie swoje zasady piorąc w łeb "szeryfa". Jaka walka przekonań musiała w nim zajść? To walka na potrzeby filmu ale w codziennym życiu takich walk jest o wiele więcej.
Film jest dobry do około 70 minuty, tzn. do momentu w którym cukrzyk dostaje w głowę. W tym momencie eksperyment powinien być przerwany. Tak się nie stało i jest to w filmie zupełnie niezrozumiałe, aż do zakończenia. To, iż się nie przyznał, że jest cukrzykiem, było bez znaczenia, bo przecież organizatorzy eksperymentu też musieli widzieć, że słabnie z każdą minutą.
Można by to jakoś uratować, gdyby scenarzyści dodali zawczasu wątek, o tym co się działo z drugiej strony kamery.
Moim zdaniem, pierwotny scenariusz był pewnie trochę inny. Mam smutne wrażenie, że film spaprali księgowi z Hollywood. Uznali, że jest zbyt psychologiczny dla masowego widza - amerykańskich nastolatków. Trzeba było dodać klasyczną bijatykę i wyszło, jak wyszło. Szkoda, bo mógł to być film rewelacyjny, a jest średni.