Dobry pomysł został zniweczony przez poważne braki w budżecie, przez które „Rejuvenatrix” jest jedynie szeregowym b-klasowcem z ambicjami. Jeszcze scenariusz jest jak najbardziej do zaakceptowania, ale… aktorstwo jest niestety słabe, główni bohaterowie grają nieprzekonywująco. Dialogi też mogłyby być jakieś bardziej życiowe. A to, co najbardziej psuło mi przyjemność z oglądania filmu to… głos młodej i pięknej po transformacji, który przywodził mi na myśl badziewie horrory nakręcone dla jaj. Z jej wyglądem wcale nie było lepiej (ach to wodogłowie). Poza kilkoma dobrze skrojonymi scenami, jak przemiana w klubie z fajną muzyką w tle, „Rejuvenatrix” jakoś specjalnie w napięciu nie trzymał, całkowicie nie byłem przejęty losem gł. bohaterki. Na tę średnią przyjemność z oglądania złożyły się po trochu wszystkie wymienione wyżej wady. A szkoda, bo film ma przebłyski i miał ambicje – 5.5./10