Wolałbym jednak dorosłych profesjonalistów, bo w Polsce dzieciaki prawie zawsze brzmią jak totalna amatorka. Pierwszych Potterów z polskim dubbingiem nie da się oglądać.
Mi również podobał się głos Glordona! (czasem tylko niezbyt wyraźny) i Elio. Mniej za to głos ciotki, narratora (ten był szczególnie płaski jak na takie inspirujące teksty) i kosmicznej encyklopedii...