Życie na stepie jakie jest, każdy wie - ciężkie, beznadziejne, a przede wszystkim pioruńsko
nudne. Nawet ciekawe zdjęcia i muzyka nie mogą zakryć faktu, to po prostu kiepski temat na
prawie godzinny film edukacyjno - folklorystyczny.
Nie spodobało mi się również, jak zostali potraktowani bohaterowie tego filmu. Miałem
wrażenie, że bardzo bezosobowo - jako ilustracja realiów życia na Ałtaju. Niektóre zgrania,
jak na przykład ustawienie kobiety z jurty przed kamerą i ona mówi jak się im tu żyje, są
wręcz żenujące. Czy ktoś z nas zgodziłby się na coś takiego we własnym mieszkaniu?
W dzisiejszych czasach nie powinno się robić tego typu filmów (bez szacunku dla
bohaterów). Twórcy nie zadają sobie trudu poznania prawdziwych ludzi, a poprzestają na
ustawieniu kamery w odpowiednich miejscach i dograniu do tego jakiegoś bardziej, albo
mniej mądrego komentarza. Istotą dokumentu powinno być bliższe, niemal osobiste
poznanie innych. Tego mi w tym filmie zabrakło.