Film ten z założenia nie ma rozprawiać się z niedociągnięciami teorii ewolucji, tylko ukazać dyskryminację naukowców, którzy nie boją się publicznie wyrazić poglądów opozycyjnych do neodarwinizmu, opierając się na naukowych argumentach.
Finalny wywiad z Dawkinsem to majstersztyk. Obnaża całkowicie jego prawdziwe motywy działania
Kłopot tylko w tym, że większość naukowców, występujących w tym dokumencie, uważa materiał za zmanipulowany.
I gdy czytam, że PZ Myers został zwyczajnie wyrzucony z premiery kinowej filmu, to raczej nie świadczy dobrze o traktowaniu swojej tezy przez samych twórców.
Nie wspominając o tej akrobatyce retorycznej przy wywiadach oraz, jeszcze większej, przy sklejaniu filmu w całość.
W momencie gdy intencje autorów są wyprane z jakiejkolwiek uczciwości wobec swoich oponentów, to sądzę że ciężko traktować film jako rzetelne źródło informacji.