Film Fałszerze oglądałem już jakiś czas temu, przed Oscarową galą miałem przeczucia że to właśnie on zostanie nagrodzony i niestety tak się stało. Moim zdaniem film nie jest zły ale Katyń Andrzeja Wajdy jest lepszy i jego temat jest lepszy. Tematyka obozów pracy/obozów zagłady/holocaustu w czasie II Wojny Światowej została już przewałkowana przez wiele filmów.
Mam podobne zdanie. To znaczy "Fałszerze" to bardzo dobry film, niemniej na pewno nie doskonały. "Katyń" uważam za lepszy i myślałem, że nie wygra dwa razy z rzędu film niemieckojęzyczny, choć fakt że to myślenie raczej bezpodstawne.
O co wam chodzi? Tak bardzo was boli, że ten "wypocony" filmik Wajdy spoczął na nominacji? Że wygrał film niemieckojęzyczny o Holocauście (tyle, że opowiadający historię zupełnie inną od dotychczasowych- obok obozu zagłady żyli więźniowie w lżejszych warunkach, ale za to stojący przed dylematem)? Ten film był pierwszym wielkim filmem o zbrodni katyńskiej i powinien być lepiej zrobiony i w innym stylu. Oglądałem fałszerzy i nie dziwię się, że bardziej przypadli do gustu widzom i krytykom. Normalni ludzie wolą filmy z prawdziwymi aktorami, a nie gadającymi "deskami" z telenowel ubranych w wiecznie czyste i zarazem "sztuczne" kostiumy. O czym mówił "Katyń"? A o czym powinien mówić?
Sztuka Wajdy zatrzymała się na latach 50/60-tych niestety. Zresztą gdybyście poczytali trochę prawdy o jego braku twórczości i wykorzystywaniu reszty ekipy z drugim reżyserem włącznie to ineczej też podeszlibyście do tego filmu. Wspomnę, że połowę "Kanału" oraz "Popiołu i diamentu (te najlepsze sekwencje) wyreżyserował Kazimierz Kutz (wtedy 2-gi reżyser).
To, że "nagradza" się film tylko za tematykę, bez względu na jego realną wartość jest zboczeniem. Ciekaw jestem co by było gdyby ktoś wyreżyserował porno w "klimacie" Katynia? Też byście szaleli na punkcie takiego gówna?! Nawet nie chce sobie wyobrażać co by było gdyby naprawdę jakiś debil zrobił takie "dzieło" i ludzie by je chwalili bo to o Katyniu. A czym w ogóle był Katyń?! Miejscem zamordowania kilku tysięcy polskich oficerów i policjantów (pozostałych zabito m.in. w Charkowie). A dlaczego oni akurat zginęli (według schematu Wajdy= Żmijewski- żałośnie naiwny, tępy i bez wyobraźni ani odwagi by spojrzeć prawdzie w oczy/ Englert- generał, który nawet nie organizuje obrony, ale jest na tyle zdolny aby zorganizować kapitulację/ Małaszyński- pilot-nielot/ cała reszta- zgraja beznadziejnych i biernych sanacyjnych "oficerków")? Dlaczego przeżyli tacy realiści i oficerowie z prawdziwego zdarzenia (np. postać grana przez Chyrę), którzy przewidują co może się stać, gdy taki tępy Żmijewski postanowi poddać cały szwadron bez walki Sowietom, którzy nie podpisali konwencji genewskiej? Odpowiedź jest prosta- potrzebni byli tacy, którzy myslą i są realistami (nawet jeżeli nie są komunistami to przydadzą się w wojnie i tworzeniu nowej władzy). Z tego całego filmidła można niestety takie wnioski wyciągnąć. W tym "dziele" nie było żadnego konfliktu poglądów lub zdań! Dlaczego reżyser nie pozwolił aby postać Andrzeja Chyry dochodziła swych racji (czy on miał się na ochotnika zgłosić się do rozstrzelania)? W myśl filmu dobzi mają być też zapewne tacy idioci jak ten były AK-owiec grany przez wypieszczonego aktorzynę (chłopak wyglądał jakby wracał z wakacji na Malcie a nie z lasu po wojnie!), który w biały dzień bawi się jak gówniaż w zrywanie plakatu i ginie potrącony przez samochód. No jeżeli tak wyglądać miała walka AK-WiN z komuną według Wajdy to pożal się Boże nad tym narodem!
Film był zbyt chaotyczny przez nadmiar wątków, źle zagrany- gdy okazało się, że prawie wszystkie efekty krwawe zrobiono na komputerze to myślałem, że padnę! Bo najgorsze było to, że nawet w kinie podejrzewałem, że coś z nimi nie tak! I tu kolejne pytanie- czy 15 mln złotych poszło się je..ć?! To był budzet w sam raz na taki film. Była szansa i ją zaprzepaszczono! Zeby naprawdę godnie uczcić pamięć ofiar tej zbrodni należałoby zrobić nowy film o Katyniu ale bez udziału takich kretynów jak Wajda!
To jest moje zdanie- ZDANIE CZŁOWIEKA, KTÓRY SZEDŁ DO KINA NA GODNY UWAGI FILM, A NIE NA PSEUDOFRESK, KTÓRY MIAŁ NABIĆ KABZĘ WAJDZIE!
Ja też mogę Tobie przedstawić solidną recenzję "Katynia"-www.film.org.pl
Znajdziesz na tej stronie 2 recenzje filmu "Katyń" z których jedna jakby się pokrywa z moją (bo nie zaprzeczam, że trochę się nią inspirowałem, a po za tym okazało się, że zdanie moje i recenzenta bardzo się pokrywało, co mnie mile zaskoczyło).
Wracając do sprawy 15 mln- tej kasy nie widać w tym filmie, nawet zdjęcia były średnie. Z kolei muzyka słusznie zasługuje na pochwałę bo oddawała klimat fabuły. Szkoda tylko, że scenariusz i wykonanie było do kitu. A po za tym jeżeli ktoś umie wskazać błędy i je logicznie uzasadnić to może sobie pozwolić na krytykę- tak samo Ty krytykujesz "Fałszerzy".
+ Fałszerzy:
- oddanie klimatu pośpiechu i pewnych wyrzutów sumienia w "lepszej części" kacetu
- konflikt postaw 2 głównych bohaterów
- oryginalna, mało znana historia
- film nam pokazuje, że mimo "błogich" warunków w "lepszej części" wookoło króluje śmierć (genialna sekwencja z przerwaniem gry przez rozstrzelanie więźnia za ścianą)
- interesujący proces powstawania fałszywek
- bohaterowie nie są jednowymiarowi jak w "Katyniu" i przez to realistyczni
- Herzog, czyli komendant "lepszej części" (mroczna i niezwykła, a przy tym mordercza i zła postać)
- końcówka była mocniejsza niż ta w "Katyniu" (oglądnijcie oba filmy i sami oceńcie)
- kontrast między fałszerzami a zwykłymi więźniami
- Fałszerzy:
- w porównaniu do "Listy Schindlera" troche jednak mało było scen z efektami krwawymi (było właściwie kilka- zabicie Kolji, główny bohater kaleczy sobie palec)
- spodziewałem się, że film będzie dłuższy, twórcy mogli pokazać więcej z życia fałszerzy w obozie (np. gł. bohatera w pierwszym obozie)
Z takim ignorantem jak Ty dawno nie miałem okazji gadać (który nawet nie czyta co piszę). Przecież nawet słowem nie skrytykowałem "Fałszerzy", a powiem Ci, ze nawet broniłem go bo w innym temacie mi się po prostu podobał :)
Zdjęcia to poziom światowy, ale nie narzucam Ci przecież mojej opinii.
No i oczywiście nigdzie przecież nie odbieram Ci prawa do własnego zdania, tylko poziom kultury pierwszego posta woła o pomstę do nieba ("Obelgi to argumenty tych, ktorzy nie mają argumentów" Jean-Jacques Rousseau).
Z serdecznym pozdrowieniem...
1 post nie był zwrócony tylko do Ciebie. Jednyną obelgą właściwie myło stwierdzenie, że "boli was klęska Katynia". Co do argumentów przeciwko filmowi Wajdy to miałem ich sporo i je wypisałem. Zresztą już we wrześniu po premierze na stronie Katynia. Co do zalet "Fałszerzy" to je wypisałem. Co do innych Twoich tematów na stronie "Fałszerzy"- nie wiem czy chodzi Ci o Twój pierwszy post czy o inne tematy- to zresztą nie ważne bo nie siedzę na filmwebie by wyszukiwać ludzi z którymi mam się kłócić. Po prostu zzadziwiająca jest ta akcja wielu obób, które zawiodły się w rozdaniu Oskarów i chcą to jakoś odbić na "Fałszerzach" lub co gorsze na Żydach i "snują" nowe teorie spiskowe. Jest to kolejny raz kiedy film o Żydach (i to rewelacyjny) jest przez Polaków atakowany za sam fakt istnienia- czuję, że Gross miał rację twierdząc, że Polacy to naród antysemitów. Tylko nieliczni walczą z tą idiotyczną paplaniną na forum. W kwestii zdjęć nie będę się kłócił, ale w mojej opinii były zwyczajne, czyli bez rewelacji.
PS. Czy nie obelgą było z Twojej strony nazywanie mojego postu "niezrozumiałym bełkotem" (który zdaję się rozumiałeś) tylko dlatego, że ostro uderzyłem w "dziełko" Wajdy?
Wiem, ale nie chodziło mi o 'obelgi' pod moim adresem, ale o sam film i filmowców, gdzie co chwila pada coś obraźliwego lub co najmniej przesadzonego. Domyślam się, że to taka swoista prowokacja, żeby zacząć dyskusję.
Chodziło mi o to:
http://www.filmweb.pl/topic/802568/Dlaczego+%22Katy%C5%84%22+nie+dosta%C5%82+Osc ara.html
A raczej tylko początek, bo później było niewiele wspólnego z tematem ;)
Co ciekawe, właśnie tam był niesłuszny argument o uznaniu za sam temat Holocaustu (jak tu za temat Katynia).
Co do debilnego antysemityzmu w pełni się z Tobą zgadzam, ale "Fałszerze" to pestka, zerknij na forum "Listy Schindlera" :> Tam kłóciło się po nocach, więc nauczyłem się już, że to groch o ścianę, ale dobrze, że ktoś chociaż zwróci uwagę...
Czy ja wiem czy obelgą, nazwij to jak chcesz, ale ja podtrzymuję opinię o tej pierwszej wypowiedzi. Z tym, że chodzi mi tylko o styl, z argumentami niektórymi mogę się zgodzić z innymi nie, też już dyskutowałem na forum "Katynia", zresztą te dyskusje były inspiracją do napisania recenzji. Nawet jeśli z czymś się zgadzam to mocno przesadzasz IMO.
W każdym razie powinienem Cię przeprosić :)
Wszystkiego dobrego i dużo.
Nie musisz mnie przepraszać. Mimo to uczyniłeś ładny gest :) Jeżeli w jakiś sposób poczułeś się urażony to ja również przepraszam.
Co do antysemityzmu. Oglądałem forum z Listą Schindlera i to co tam wypisywano było upokarzające, ale nie dla Żydów tylko dla Polaków. Tym samym niestety i teraz potwierdza się teza Grossa- Polacy to antysemici. Przyznaję, że sam specjalną miłością do Żydów nie pałam (był czas kiedy irytowali mnie samym faktem swego istnienia, ale to mi przeszło), ale to, że są inni i przeżyli monstrualną tragedię (a więc teraz są narodem "chronionym") nie znaczy, że można po nich za wszystko jechać (m.in. za głupotę polskich polityków- nota bene większość głupich polskich polityków to czyści Polacy jak Giertych, Wierzejski, Ziobro itd.) i szukać mitycznych spisków aby ich pogrążać. Masz jednak rację- walka z tym wszystkim to jak grochem o ścianę :(
Co do "obelg" pod adresem twórców "Katynia"- oburza mnie to, że właściwie wykorzystali tragedię narodową w do promowania marnego w mojej opinii filmu i niezbyt się starali (po za kilkoma aktorskimi wyjątkami i muzyką). Co do samego Wajdy. Czytałem artykół i zbiór wspomnień ludzi jacy z nim współpracowali (Kazimierz Kutz, Morgersten itd.) i wierz lub nie ale twórca "Katynia" to "wampir" pasorzytujący z pracy swoich zastępców i ekipy. Sam jest średnim reżyserem i wielu (nie przez zazdrość, bo np. Kutz jest skromny) śmieje się z tego, że może i dostał komercyjnego Oskara ale ciężko mu dostać jakąkolwiek nagrodę artystyczną (no chyba, że głosuje lud). Dużo o nim pisać.
Również życzę wszystkiego dobrego i dużo zdrowia! :)
Ja Wajdę bardzo lubię i mam zupełnie odwrotne zdanie. Jest jednym z głównych twórców polskiej szkoły filmowej i jego wkład polską kinematografię jest bardzo duży. Z bogatego dorobku widziałem tylko 9 filmów może poza z góry skazaną na niepowodzenie "Zemstą" i w miarę udanym "Panem Tadeuszem" - z taką konwencją niemożliwe było zrobienie lepszego filmu. Poza tymi dwoma dziwadłami, gdzie sama decyzja była błędem wszystkie filmy mi się podobały, jedne bardziej drugie mniej. Paradoksalnie mniej te o największym uznaniu - "Człowiek z żelaza", "Panny z Wilka" i "Ziemia Obiecana". Ale nie do końca poprawne politycznie "Człowiek z marmuru", "Popiół i diament" i "Kanał" to dla mnie arcydzieła rodzimego kina, na samym szczycie obok "Noża w wodzie" i kilku mniej znanych klasyków Munka czy Morgensterna oraz kameralnych filmów Kieślowskiego.
Co do "Katynia" jak już wiesz też się zupełnie nie zgadzam, jest to najbardziej osobisty film nie tylko Wajdy, ale w ogóle w Polsce ostatnich lat. Sam Wajda wiele pomysłów czerpał z rozmów z ludźmi, z listów, dokumentów i dzienników (np. wyśmiewana czasem scena rozdzierania polskiej flagi) czy wreszcie z własnych wspomnień - od swojej zrozpaczonej matki. Poza tym szczerze i długo wprowadzał też w temat aktorów. Więc nie zgadzam się z rzekomym żerowaniem na ofiarach Katynia, przeciwnie powiem, wreszcie po kilkunastu latach wolnej Polski ktoś tę sprawę ruszył.
PS.
Nagród co prawda za nie nie otrzymał, ale wywiezione po cichu do Wenecji "Popiół i diament" jak i wyświetlany dzięki podstępowi w Cannes "Człowiek z marmuru" w pokazach nieoficjalnych robiły większą furorę w kuluarach niż oficjalne filmy konkursowe. A np. taki Kusturica mówi, że "Popiół i diament" to jak dla niego jeden z najlepszych filmów w historii kina.
Nie jest to sensu stricto odpowiedź, a właściwie poparcie dla twoich uwag o filmie. Mam, niestety, podobną opinię, którą po obejrzeniu "Katynia" sformułowałem w sposób następujący: Tematyka filmu, warstwa faktograficzna - mogą wstrząsnąć człowiekiem, ale realizacja artystyczna to porażka. "Szelest kliszy" jest słyszalny niemal w każdej sekundzie projekcji, a sztafaż teatralny kłuje w oczy w każdej scenie.
Dla widza zagranicznego, nie znającego sprawy Katynia, film Wajdy to smętna opowiastka zze sztucznie wytwarzanym napięciem oraz wymuszoną minutą milczenia na zakończenie. Mam wrażenie, że reżyser zatrzymał się w czasie, bowiem film o tragedii cywilizacji nakręcił w klimacie "Kroniki wypadków miłosnych".
Przy klasykach sprzed kilkudziesięciu lat na każdym kroku opinia: "Dlaczego takich filmów już się nie robi!". Tu zarzucanie że film staromodny...
"Katyń" był fatalny, drewniana gra, nieciekawe kadry, nie wiem kto pisał dialogi - ale były bardzo naiwne i głupie.
Ale w tym temacie powinniśmy raczej rozmawiać o Filmie fałszerze ;] Nie twierdze że Katyń jest najlepszym filmem w dziejach polskiej kinematografii ale uważam że jest lepszy od Fałszerzy. No może poza grą aktorską bo tu gra Karla Markovicsa moim zdaniem przewyższała aktorów z filmu A.Wajdy