W tyle za np. 'Batman Begins' czy 'X-Menami', ale znacznie przed choćby 'Hulkiem' czy 'Electrą'. Dowcipy mniej śmieszne niż w jedynce, fabuły prawie zero. Ale oko nacieszyć można, bo się panowie graficy postarali. Postać Surfera potraktowana po macoszemu, chyba wstawili go po to, żeby Doom sobie trochę więcej pohasał. Podtytuł 'Narodziny Srebrnego Surfera' to chyba najmniej adekwatna nazwa w historii kinematografii, ale to już maglowali na forum. Ogólnie średniaczek. 4-6/10 w zależności od oczekiwań i dnia. Pozdrawiam!